Czołgi nie do zniszczenia. Nowy chiński system GL-6 strąca potężne zagrożenia, jak byle muchy
Systemy aktywnej ochrony na pokładzie czołgów nie są niczym nowym. Stosuje się je w najpotężniejszych pancernych puszkach od dawna, jako że gwarantują praktycznie stuprocentową ochronę przed nadlatującymi zagrożeniami, co w dobie przeciwpancernych broni jest na wagę złota. Pierwotnie APS (Active Protection Systems) radziły sobie głównie z zagrożeniami nadlatującymi z boku (dlatego tak wątpliwie podchodzimy do najnowszego czołgu Rosji), ale w ostatnim czasie rozwinęły się na tyle, że są już w stanie przeciwdziałać nie tylko zaawansowanym pociskom przeciwpancernym, które nadlatują “od góry”, ale też dronom. Najnowszy izraelski Trophy na pokładzie czołgu Merkawa jest tego świetnym przykładem.
Czytaj też: Wystrzel i zapomnij o czołgowym problemie. To nie wojskowe marzenie, a nowa broń
W sieci pojawiło się właśnie nagranie pokazujące możliwości chińskiego systemu aktywnej ochrony GL-6, które opublikowały oficjalnie chińskie media państwowe. Materiał wideo ukazuje GL-6 przechwytujący pocisk RPG wystrzelony nie tylko z naziemnej wyrzutni, ale nawet z lecącego wysoko drona, co samo w sobie stanowi ogromny przełom w technologii obrony pojazdów pancernych. Pamiętajmy bowiem, że współczesne konflikty, a zwłaszcza wojna na Ukrainie, ukazały rosnącą rolę dronów kamikadze oraz zaawansowanych pocisków przeciwpancernych. W odpowiedzi na to Chiny rozwijają aktywny system ochrony, który może stać się kluczowym elementem nowoczesnych sił zbrojnych.
Czytaj też: Pierwszy taki czołg Rosjan przypomina, jak to miała być Armata, a jest klapa
System GL-6 składa się z dwóch głównych elementów – wieżyczyki z wyrzutniami pocisków przechwytujących oraz czujników radarowych, które wykrywają nadlatujące pociski i precyzyjnie kierują na nie wspomniane efektory. W przeciwieństwie do pasywnej ochrony, takiej jak opancerzenie czy tzw. “klatki ochronne”, których coraz częściej przybywa na opancerzonych pojazdach, aktywne systemy gwarantują skuteczność neutralizacji zagrożenia, choć z drugiej strony każdy przechwycony w ten sposób wrogi pocisk, zagraża najbliższemu otoczeniu. Dziś najważniejszą cechą APS jest funkcja eliminacji zagrożeń atakujących “odgórnie”, bo tak się składa, że to właśnie ta część czołgu jest najbardziej podatna na uszkodzenia, co dało niegdyś życie m.in. przeciwpancernym systemom NLAW oraz Javelin.
Czytaj też: Mały, szybki, ale za to potężny. Dlaczego MERKÜT to “lekarstwo na czołgowy problem”?
Dziś jednak nie trzeba korzystać z tak zaawansowanych systemów, żeby zacząć atakować czołgi “od góry”. Wystarczy byle dron latający z wyrzutnią pocisków przeciwpancernych czy ot dron kamikadze z głowicą przeciwpancerną i dlatego właśnie GL-6 jest tak ważny, jeśli idzie o możliwości chińskiego wojska. Trudno się więc dziwić, że to tej pory Chiny zaczęły montować go na swoich najnowszych czołgach typu 99, bojowych wozach piechoty czy nawet VT-4A1, a więc eksportowej wersji czołgu. Jeśli systemy takie jak GL-6 będą dalej udoskonalane, to w przyszłości pojazdy opancerzone staną się znacznie mniej podatne na tanie, ale śmiercionośne ataki dronów, przez które era pasywnej obrony dobiega końca.