Budowali kolosa w tajemnicy, ale właśnie zostali przyłapani. Będzie największy na świecie

Podwodny przestwór stanie się w przyszłości domem dla masy przeróżnych dronów, które w przeciwieństwie do platform załogowych, będą w stanie realizować swoje zadania przez setki dni. Okazało się, że Chiny chcą dołożyć do tego swoje trzy grosze.
Tajemniczy bombowiec H-20. Chiny chcą jednak podbijać nie tylko przestworza

Tajemniczy bombowiec H-20. Chiny chcą jednak podbijać nie tylko przestworza

Chiny budują gigantycznego drona podwodnego. Będzie większy i potężniejszy niż amerykański Orca XLUUV

Dowiedzieliśmy się właśnie, że Chiny aktywnie pracują nad przełomowym podwodnym dronem, który może stać się największym na świecie bezzałogowym okrętem podwodnym z torpedami. Nowa jednostka, zauważona w stoczni Guangzhou, ma około 45 metrów długości i 5 metrów szerokości, a to samo w sobie czyni ją znacznie większą od istniejących modeli, takich jak Orca Extra-Large Unmanned Undersea Vehicle (XLUUV) amerykańskiej marynarki wojennej. Orca mierzy bowiem ~26 metrów długości i ~2,6 metra szerokości, wypierając 85 ton.

Czytaj też: Inne państwa ich nienawidzą! Poznali przepis na trzymanie sąsiednich krajów w garści

Naval News/H. I. Sutton

W przeciwieństwie do tradycyjnych okrętów podwodnych, chiński dron nie posiada typowej nadbudówki, co sugeruje dbałość o niski profil i zwiększoną niewykrywalność. Brak tego elementu wskazuje również, że jednostka jest całkowicie bezzałogowa, gdyż nie wymaga dostępu dla załogi powyżej linii wody. Pod względem uzbrojenia, dron prawdopodobnie posiada wyrzutnie torped, a także holowaną antenę sonarową, co oznacza, że może pełnić rolę w misjach przeciw okrętom nawodnym i podwodnym. Dodatkowo jego konstrukcja zapewne pozwala na operowanie na płytkich wodach, co samo w sobie czyni go wszechstronnym narzędziem do działań w różnych warunkach morskich.

Czytaj też: Rosjanie odpalili nuklearne reaktory! Kurs? Rewolucja możliwości swojej floty

Orca XLUUV

W porównaniu do amerykańskiego Orca XLUUV, chiński dron jest prawie dwa razy dłuższy, co sugeruje znacznie większą pojemność ładunkową i dłuższy zasięg operacyjny. To wskazuje na ambitny skok technologiczny Chin w dziedzinie bezzałogowych pojazdów podwodnych, bo wprowadzenie do służby tak dużego sprzętu o srogim potencjale bojowym może mieć poważne konsekwencje militarne. Jego zadania mogą bowiem obejmować wspomniane zwalczanie innych okrętów, pełnienie funkcji statku-matki dla innych dronów czy transportowca dla sił specjalnych, a nawet wojnę podmorską w zakresie m.in. zakłócania infrastruktury podmorskiej.

Czytaj też: Cały świat zazdrości Ukrainie. Tak buduje się zbrojeniową potęgę

Rozwój tej jednostki jest sam w sobie częścią szerszej strategii Chin, której celem jest wzmocnienie ich dominacji morskiej poprzez rozwój nowoczesnych technologii. W miarę jak bezzałogowe systemy bojowe stają się coraz bardziej zaawansowane, mogą one zmienić równowagę sił na morzu, a to zwłaszcza w regionie Indo-Pacyfiku. Jeśli Chiny pomyślnie wprowadzą tę technologię do użytku, to będą mogły zyskać sporą przewagę nad flotami innych mocarstw, które wciąż rozwijają swoje własne systemy autonomicznych okrętów podwodnych.