Galaxy S25 Edge nie każe długo na siebie czekać
W ubiegłym roku Samsung postąpił podobnie z Galaxy Ring. Pokazał go przy okazji premiery serii S24 i pozwolił nam przez kolejne miesiące spekulować i zastanawiać się nad jego funkcjami oraz specyfikacją. Po drodze firma zaliczyła prezentacje na targach technologicznych, ale wtedy również nie ujawniła zbyt wiele. Wszystkie oficjalne szczegóły poznaliśmy dopiero na premierze odbywającej się na drugim wydarzeniu Galaxy Unpacked, zorganizowanym dla składaków. Czy tak samo będzie w przypadku Galaxy S25 Edge? Prawdopodobnie nie.
Czytaj też: Naprawa ekranu w Galaxy S25 będzie tańsza. A co z pozostałymi naprawami?
Jeśli śledziliście na bieżąco plotki związane z tym modelem, to mogliście wyłapać między nimi takie, mówiące o styczniowej prezentacji i kwietniowej właściwej premierze. Znany leaker Max Jambor sugeruje właśnie kwiecień (lub maj), jako orientacyjny miesiąc debiutu nowego smukłego modelu od Samsunga. Galaxy S25 Edge nie każe więc na siebie długo czekać. Być może na nadchodzących targach MWC w Barcelonie, odbywających się na początku marca, poznamy więcej szczegółów na jego temat.
Czytaj też: Kupujesz Galaxy S25 Ultra? Lepiej od razu zaopatrz się w dobre etui ochronne
Tymczasem warto jeszcze zerkną na to, co dodatkowo ujawnił nam najnowszy raport. Rzucił on nieco światła na cenę nowego smukłego modelu. Podobno ma on kosztować tyle, co Galaxy S25 Plus. Dla przypomnienia, w tym roku Samsung ustalił cenę tego smartfona na 4999 zł za wersję 256 GB i 5499 zł za wariant z 512 GB pamięci masowej. Niestety sam leaker każe podchodzić do tych informacji z rezerwą, więc w tej kwestii może się jeszcze wiele zmienić. Podejrzewaliśmy jednak, że Edge będzie plasował się mniej więcej między Plusem a Ultra w ofercie Samsunga, uderzając w segment premium, podobnie jak nadchodzący iPhone 17 Air.

Inna sprawa, czy będzie to opłacalny zakup. Jak już wspomniałam, południowokoreański gigant nie zdradził zbyt wielu szczegółów, dlatego wszystko, co do tej pory wiemy, pochodzi z przecieków. Wynika z nich, że urządzenie zostanie wyposażone w 6,7-calowy ekran, czyli podobnej wielkości co w S25 Plus. Do dyspozycji użytkownicy dostaną 200-megapikselowy aparat główny i dodatkowy aparat 50 Mpix. Na pokładzie znajdzie się też Snapdragon 8 Elite, ale w 7-rdzeniowej wersji, przystosowanej dla cieńszych smartfonów i ultrasmukłych składaków. Ze względu na grubość, wynoszącą około 6 mm, bateria ma mieć pojemność 3900 mAh i obsługiwać będzie ładowanie 25 W. To co prawda mniejsza pojemność od tej, którą oferuje nam podstawowy S25, jednak nie powinniśmy się martwić o jej żywotność.
Czytaj też: Żywotność baterii Galaxy S25 pod lupą. Wyniki zaskakują
Jak wykazały ostatnie testy, przeprowadzone przez Android Addicts, Galaxy S25 wykazuje się lepszą żywotnością ogniwa niż zeszłoroczny Galaxy S24 Ultra (5000 mAh). W przeprowadzonym eksperymencie smartfon działał przez 11 godzin i 21 minut, natomiast S24 Ultra wytrzymał 8 godzin i 33 minuty. Oczywiście takie testy nie są całkowitym odzwierciedleniem tego, jak normalnie korzystamy ze smartfona, ale pokazują znaczne ulepszenia w zakresie żywotności. Galaxy S25 Egde nie powinien więc aż tak rozczarować w tym względzie.
Jeśli plotki o premierze okażą się prawdziwe, w nadchodzących tygodniach powinniśmy dowiedzieć się więcej na temat tego modelu, już z oficjalnego źródła.