Test Dreame X50 Ultra Complete – to nie robot, to potwór sprzątający

Ze sprzętów Dreame korzystam od dawna i gdyby mnie ktoś zapytał – co nowego może pojawić się w kolejnym modelu, wskazałbym na jakieś kosmetyczne zmiany i ewentualnie jedną, średnio-istotną nowość. Tymczasem Dreame X50 Ultra Complete to nie jest robot, to prawdziwy potwór sprzątający!
Test Dreame X50 Ultra Complete – to nie robot, to potwór sprzątający

Complete oznacza wybitnie kompletny zestaw sprzedażowy

Dreame X50 Ultra z dopiskiem Complete oznacza bardzo bogaty zestaw sprzedażowy. Choć i tak jego rozmiary rozszerzyły mi źrenice swoim widokiem. W zestawie mamy – 12 zapasowych podkładek mopujących, trzy wymienne filtry, zapasowy zestaw szczotek głównych, pięć worków na zabrudzenia (plus jeden w stacji sprzątającej), dwie zapasowe szczotki boczne i wielką butlę z detergentem. Słowem – bogato!

Dreame X50 Ultra trafił na nowy poligon testowy

Niedawno zmieniliśmy biuro i jego powierzchnia urosła do 144 m2. Lokal był przez jakiś czas nieużywany i jego podłoga, nie ma co ukrywać, była w wielu miejscach mocno zapuszczona. To idealny poligon testowy dla Dreame X50 Ultra.

Zanim zaczniemy sprzątanie, czas na mapowanie. Tu szczęka opadła mi nie pierwszy i nie ostatni raz w trakcie testu. Według robota obszar roboczy, na którym będzie odbywać się sprzątanie to 122 m2. Przygotowanie mapy tej powierzchni trwało 9 minut. DZIEWIĘĆ MINUT! Żeby być z Wami szczerym, we wnętrzu nie ma jeszcze zbyt wielu mebli i to na pewno było tutaj okolicznością sprzyjającą, ale nawet z nimi nie spodziewam się, aby proces mapowania trwał góra 5 minut więcej.

Odgruzowanie podłogi poszło Dreame X50 Ultra wybitnie. A przy okazji pobił rekord czasu pracy

Dreame X50 Ultra od razu został rzucony na głęboką wodę. Uruchomiłem funkcję Clean Genius w najbardziej szczegółowym wariancie sprzątania. Wygląda to tak, że robot dosłownie sprząta do skutku, aż sam uzna, że podłoga jest już wystarczająco czysta. Decydujemy przy tym, czy ma to być mopowanie po odkurzaniu, czy mopowanie i odkurzanie jednocześnie. Dolałem więc wodę do bardzo dużego pojemnika i tu ciekawostka, pojemnika z wbudowanym filtrem i poszedłem do domu.

Tu zaznaczmy bardzo ważną cechę Dreame X50 Ultra. Dzięki czujnikom laserowym oraz wbudowanej silnej diodzie może on pracować w całkowitej ciemności. Jest przy tym tak samo skuteczny jak w dzień i z naszej perspektywy to świetna sprawa, bo włączamy go wieczorem po wyjściu z biura i rano wracamy na posprzątane.

Wróćmy do naszego odgruzowania zapuszczonych podłóg. Wróciłem kolejnego dnia do biura i sprawdziłem historię sprzątania. Robot wykonał dwa pełne cykle po ponad dwie godziny każdy i rozpoczął kolejny, ale zabrakło mu wody. Dolałem czystej i wylałem brudnej, która miała kolor ciemniejszy niż kwitnąca woda w Wiśle. Po tym Dreame X50 Ultra wykonał kolejne trzy cykle, w jednym przekraczając deklarowany przez producenta czas pracy. Wynosi on 207 minut, tymczasem jeden cykl trał 231 minut.

Po tym maratonie robot uznał, że podłoga jest w akceptowalnym stanie, z czym w pełni się zgadzam. Szczególnie z bardzo trudnych do czyszczenia płytek w kuchni zniknęło dużo starych plam. Było na tyle czysto, że Michał testujący inny model odkurzacza uznał, że podłoga jest zbyt czysta i woda po jego mopowaniu jest mało efektownie brudna.

Co potrafi Dreame X50 Ultra w trakcie odkurzania? A czego on nie potrafi…

Dreame X50 Ultra potrafi zasysać brud z mocą 20 000 Pa i jest to poziom najmocniejszych odkurzaczy pionowych. Dzięki temu bardzo skutecznie wyciąga, wysysa wręcz zabrudzeni z dywanów. Zresztą, pod drzwiami nowego biura mieliśmy wycieraczkę, która wyglądała jak świeżo przywieziona z pola po wykopkach – ogarnął ją bez problemu.

W odkurzaniu mamy kilka bardzo ciekawych zmian. Kiedy robot trafi na rozsypane małe elementy – ryż, herbata, cukier itp. to przestaje obracać szczotkę boczną, żeby nie rozrzucać zabrudzenia i skupia się na zassaniu go i zebraniu za pomocą szczotek głównych. Mała rzecz, a ogromna zmiana.

Sama szczotka boczna znajduje się na specjalnym, wysuwanym ramieniu. Wysuwana jest też jedna z podkładek mopujących, co wnosi sprzątanie wzdłuż krawędzi na zupełnie nowy poziom.

Zmiany mamy też w szczotce głównej. Jedna jest gumowa, druga z włosiem i całość tworzy system, w który może nie całkowicie, ale w znacznie mniejszym stopniu zaplątują się włosy. I jeśli ktoś myśli, że to idealne dla posiadaczy zwierzaków to nie, w obracające się elementy robotów odkurzających najlepiej wplątują się długie włosy ludzkie.

Dreame X50 Ultra ma 32 poziomy dozowania wody w trakcie mopowania

Skuteczność mopowania jest wzorowa i wspominałem już o podłodze w kuchni, której stan trudno jest określić w sposób cenzuralny, ale słynny stół z TVN-u przy niej wysiadał. Więc tak, Dreame X50 Ultra radzi sobie z zaschniętymi plamami, ale też zbiera rozlane płyny.

Nauczony doświadczeniem nie pokaże Wam, jak radził sobie z rozlaną kawą. Nie, że nie potrafi, ale później ta kawa rozlewa się po pojemnikach i pozbycie się zapachu jest skomplikowane. Więc tego typu rzeczy lepiej zebrać tradycyjnie, choćby ręcznikiem papierowym. Ale już inne płyny, jak rozlana woda, zbiera całkiem efektownie. Tylko tu musimy ustawić w aplikacji, aby podczas mopowania nie moczył podkładek przed mopowaniem.

Po mopowaniu podkładki mogą być czyszczone podgrzaną wodę i całkowicie wysuszone. Mogą, bo nie muszą jeśli nie chcemy i liczba ustawień tego dotyczących jest ogrom. Możemy wybrać temperaturę prania podkładek, aktywować sterylizację UV, wybrać czas suszenia, tryb suszenia… Jest tego naprawdę bardzo dużo. Podobnie jak wariantów sprzątania, bo wystarczy powiedzieć, że do wyboru mamy 4 warianty pokonywania trasy w trakcie sprzątania i 32 poziomy wilgotności mopa. TRZYDZIEŚCI DWA.

Skok przez płotki? Dreame X50 Ultra ogarnia i to

Dreame X50 Ultra ma niemal hydraulicznie mocowanie kół, ale to nie jest jedyny ruchomy element robota. Podczas odkurzania szczotki boczne i główne są obniżane, a podkładki mopujące unoszone. Przez co nie brudzą się niepotrzebnie i nie przeszkadzają w odkurzaniu.

To teraz koła i system nazwany ProLeap, który pozwala Dreame X50 Ultra pokonywać progi. Co prawda inne modele, jak choćby L20 Ultra też to potrafiły, ale trochę na zasadzie taranu. Zwyczajnie wpadały na próg i pokonywały je siłowo. O ile oczywiście nie był on zbyt wysoki (jak np. łączenia podłóg za pomocą listew). X50 Ultra robi to z większą gracją i na dwa sposoby. Może bezpośrednio wskoczyć na próg, albo na niego wręcz wpełzać, najpierw jednym kołem, a później drugim. Jak przy skoku przez płotki. Jak na złość w nowym biurze nie mamy ani jednego progu, więc przeszkody musieliśmy zainscenizować, ale udało się sprawdzić, że progi nie są tu żadnym wyzwaniem. Naprawdę ciekawa sprawa i deklarowane przez producenta 6 cm wysokości przeszkody, jaką robotą może pokonać, są osiągalne.

Możliwości Dreame X50 Ultra zdają się nie mieć końca

Wspominałem, że Dreame X50 Ultra rekordowo sprawnie mapuje pomieszczenia. To zasługa połączenia nowych algorytmów oraz czujników. Przekłada się to również na sprawniejsze poruszanie się i robot robi to z potężną gracją. Nie ma szarpanych ruchów, porusza się bardzo płynnie. Bardzo dobrze rozpoznaje przeszkody, według producenta aż 200 i jeśli trafi na nie w trakcie pracy, oznacza je na mapie, dodaje opis i informuje, na ile jest pewny ich rozpoznania. Faktycznie robi to dobrze.

Ważną cechą robota jest chowana moduł czujników. Dzięki temu może skutecznie zmieści się pod meblami i mieliśmy dla niego idealny test. Mamy w biurze modną szafkę RTV z Ikei (Fjallbo) i bez unoszenia nóżek szafki roboty odkurzające się pod nią nie mieszczą. Dreame X50 Ultra też się tu nie mieści, ale po schowaniu radaru wjeżdża pod nią bez najmniejszego problemu.

Zastanawiam się, co jeszcze mogę Wam powiedzieć, bo jeszcze masa funkcja przed nami. Zdalne sterowanie, podgląd z kamer z możliwością dwukierunkowej komunikacji, więc możecie porozmawiać sobie ze swoimi zwierzakami, ustalanie kierunku sprzątania w celu ochrony podłóg, inteligentne rozpoczynanie sprzątania, sterowanie głosowe w języku polskim, ustawianie czasu prania podkładek mopujących, ładowanie akumulatora poza godzinami szczytu… Naprawdę długo można by wymieniać i można to bardzo łatwo podsumować – Dreame X50 Ultra to najbardziej zaawansowany robot odkurzający, z jakim się spotkałem.

Wszystko fajnie, to teraz… ile kosztuje Dreame X50 Ultra?

Flagowy robot o ogromnych możliwościach nie jest tani, bo wariant Complete kosztuje 6 999 zł. Tyle tylko, że w zamian dostajemy naprawdę dużo. Bardzo bogaty zestaw i bardzo zdolnego robota, który szczególnie w dużych wnętrzach zdaje egzamin wzorowo i o ile tylko możecie sobie na taki zakup pozwolić, to nie tylko Wam polecam, ale też szczerze zazdroszczę.