e-legitymacja, mLegitymacja – cały ten zamęt
Do tej pory elektroniczna legitymacja dostępna była dostępna w niektórych szkołach, w ramach aplikacji mObywatel. Placówka biorąca udział w programie wydawała zainteresowanej osobie kod QR oraz kod aktywacyjny, z pomocą których wprowadzało się mLegitymację do programu.
Na początek przyszłego roku MEN i COI planują jednak udostępnić kolejną wersję mobilnej legitymacji, tzw e-legitymację, na której potrzeby powstanie osobna aplikacja dostępna w Google Play Store i App Store
Od 1 września legitymacja w smartfornie. Pod warunkiem, że porozumieją się COI i @MEN_GOVPL. Trwa ustalanie szczegółów. Nieoficjalnie wiem, że zajmuje to już kilka miesięcy, oficjalnie urzędnicy przyznają, że są "na finiszu".
— anna wittenberg (@annawitten) January 30, 2025
**
Na marginesie legitymacji: nadal nie ma żadnego… pic.twitter.com/qqRrFeAnDy
E-legitymacja ma działać na podobnych zasadach jak mLegitymacja dostępna w ramach aplikacji mObywatel. Elektroniczny dokument ma być pełnoprawnym ekwiwalentem tradycyjnego, fizycznego dokumentu. Uczniowie na jego podstawie będą mieć zatem dostęp do przysługującego im katalogu zniżek i będą go mogli okazywać np. podczas kontroli biletów.
Wprowadzamy e-legitymację, a jednocześnie chcemy eliminować smartfony ze szkół
Mój redakcyjny kolega Arek stwierdził, że w kontekście prób zakazywania smartfonów w szkołach pomysł, by wydawać elektroniczne legitymacje, dostępne właśnie za ich pomocą wygląda „pokracznie”. I na pierwszy rzut istotnie można by wyśmiać sprawę i wykazać, że MEN po raz kolejny nie wie, czego chce. Po zastanowieniu się sytuacja jednak nie jest tak jednoznaczna – w pełni zgadzam się, że w szkole podczas zajęć i przerw dostęp do smartfonów powinien być zakazany lub ewentualnie bardzo ograniczony, ale… legitymacja szkolna w szkole jest właśnie najmniej potrzebna i w zasadzie poza koniecznością okazania się dokumentem przy egzaminach państwowych chyba w ogóle się jej nie używa.
Czytaj też: Test Asus GeForce RTX 5080 ROG Astral OC
Legitymacja jest natomiast potrzebna poza szkołą: by potwierdzić ulgę podczas kontroli biletów w komunikacji zbiorowej, kupić tańsze bilety do muzeum itp. A tam, czy nam się podoba, czy nie, nie bardzo można ograniczyć młodzieży dostępu do smartfonów, jest to bowiem zależne wyłącznie od rodziców. Dopóki dokument elektroniczny będzie tylko uzupełniał fizyczny, widzę więcej zalet niż wad takiego rozwiązania.
Szczerze mówiąc, bardzo chętnie zobaczyłbym możliwość podpięcia legitymacji dziecka (obojętnie czy z literką „m” czy „e” z przodu) do moich dokumentów, żeby nie szukać ich w razie potrzeby okazania, dochodząc, gdzie też moja progenitura ją ukryła…