Galaxy S25 z kolejnym problemem. Tym razem szwankuje ładowanie

Podczas gdy chińscy producenci smartfonów w swoich flagowcach oferują ładowanie na poziomie około 100 W, Samsung raczej nie ma zamiaru ulepszać tej kwestii. Pokazała nam to debiutująca niedawno seria Galaxy S25, w której ponownie dwa droższe modele obsługują ładowanie 45 W, natomiast najtańszy – jedynie 25 W. Nie jest to zawrotna prędkość, w dodatku teraz użytkownicy się skarżą, że nie mogą liczyć nawet na to, co obiecał im producent.
Galaxy S25 z kolejnym problemem. Tym razem szwankuje ładowanie

Nie ma co ukrywać, ładowanie w Galaxy S25 nie zachwyca

Obecni bez trudu znajdziemy budżetowce z niższej półki, które już obsługują prędkości ładowania na poziomie przynajmniej 33 W, a chińscy producenci raczej się na tym nie zatrzymają. Co prawda wyścig, który obserwowaliśmy przed kilkoma laty, raczej dobiegł końca i pozostaliśmy przy rozsądnych prędkościach oscylujących w okolicach 100 W, to nie dotyczy wszystkich producentów. Apple, Google czy Samsung nie bawią się w takie rzeczy i wolą pozostawać przy dość bezpiecznych (i znacznie wolniejszych) wartościach. Debiutująca jesienią seria iPhone 16 przeszła na 45 W, to samo tyczy się Pixeli. Samsung tymczasem trochę nie może się zdecydować.

Czytaj też: Niektóre nowe funkcje Galaxy AI nie trafią na starsze urządzenia Samsunga

O ile Galaxy S25+ i Ultra oferują ładowanie 45 W, o tyle podstawowy model oraz kosztujące grube tysiące złotych składaki wciąż pozostają przy 25 W. To samo tyczy się pozostałych urządzeń giganta, choć i tutaj znajdziemy dziwne wyjątki, takie jak zeszłoroczny Galaxy M55 lub nadchodzący Galaxy A56. Tak czy inaczej – Samsung w tej kwestii nas nie rozpieszcza. Wydawałoby się również, że skoro już tak uparcie się tego trzyma, to przynajmniej ładowanie nie powinno nikomu sprawiać problemów. Tymczasem sprawa i to w najnowszych flagowcach.

Czytaj też: Kupujesz Galaxy S25 Ultra? Lepiej od razu zaopatrz się w dobre etui ochronne

Mowa tu o Galaxy S25+ i Galaxy S25 Ultra, których właściciele zaczęli skarżyć się na bardzo powolne ładowanie, a w niektórych przypadkach nawet na jego brak. Zgodnie z tym, co możemy przeczytać na Redditcie i forach społeczności Samsunga, problem obejmuje zarówno osoby korzystające z oficjalnej ładowarki producenta oraz ładowarek innych firm, głównie podczas używania kabla ładującego 5A, w tym również tego, wyprodukowanego przez producenta. Co ciekawe, niektórzy poszkodowani sprawdzili działanie kable w połączeniu z innym modelem Samsunga i w takiej sytuacji problem już nie występował, więc można przypuszczać, że wina leży po stronie najnowszych modeli.

Czytaj też: Naprawa ekranu w Galaxy S25 będzie tańsza. A co z pozostałymi naprawami?

Samsung Italy na X potwierdził, że wie o tej usterce i postara się rozwiązać ją w ramach najbliższej aktualizacji. To akurat pocieszające, bo skoro winowajcą jest oprogramowanie, firma może załatwić to sprawnie, a użytkownicy zobaczą poprawę po zainstalowaniu poprawki. Na razie można zastosować środki doraźne, takie jak przejście na kabel 3A, który zresztą dostarczany był w zestawie z serią Galaxy S25. Użytkownicy zauważyli również, że po wyłączeniu opcji Super Fast Charging kabel 5A także przestał szwankować, więc jest to kolejna opcja do wypróbowania.

Czytaj też: OnePlus i Oppo zrezygnują z kultowego elementu w swoich smartfonach. Fani będą niezadowoleni

Warto jeszcze zaznaczyć, że ten problem nie występuje u wszystkich. Na wspomnianych forach pojawiały się komentarze od właścicieli S25 Plus i S25 Ultra, którzy korzystają z kabla 5A i nie widzą u siebie żadnej usterki. To oznacza, że nie jest ona powszechna. Jeśli jednak należycie do tych pechowców, którzy zostali nią dotknięci, to oprócz zastosowania wyżej wspomnianych rozwiązań, musicie po prostu uzbroić się w cierpliwość i poczekać na aktualizację.