Technologiczny skok w indyjskiej armii. Nowe systemy rakietowe budzą respekt

Rola lotnictwa w operacjach wojskowych ciągle rośnie, a razem z tym trendem rośnie też zaawansowanie systemów przeciwlotniczych, które (zależnie od wersji) muszą zwalczać wszystko – od małych dronów po najszybsze myśliwce i na hipersonicznych pociskach kończąc. Indie coś o tym wiedzą, jako że zapowiedziały wielką rewolucję swoich możliwości przeciwlotniczych.
Technologiczny skok w indyjskiej armii. Nowe systemy rakietowe budzą respekt

Budują przeciwlotniczą potęgę. Aż trzy rodzaje broni wzmocnią wojsko

Indie mają znacząco zwiększyć swoje zdolności obrony powietrznej, a to poprzez przyspieszoną integrację nie jednego, nie dwóch, a aż trzech nowoczesnych systemów rakietowych zaprojektowanych do zwalczania zagrożeń z powietrza, takich jak wrogie rakiety, drony i samoloty. Te nowe systemy rakietowe opracowane przez Organizację Badań i Rozwoju Obronności (DRDO) oraz innych kluczowych partnerów, mają stanowić ważny krok w kierunku autonomii Indii w produkcji obronnej i pełnić funkcję skutecznego środka odstraszającego wobec potencjalnych zagrożeń powietrznych.

Czytaj też: Turbiny wiatrowe to przeżytek. W tę technologię uwierzyło amerykańskie wojsko

Jednym z takich systemów jest QRSAM, a więc “szybka rakieta przeciwlotnicza”, która to niedawno zaliczyła testy z pozytywnymi wynikami. Jest to mobilny system obrony powietrznej zaprojektowany do ochrony jednostek piechoty i wojsk pancernych przed atakami z powietrza, który odznacza się 30-km zasięgiem, gotowością użycia w czasie poniżej 5 minut, możliwością jednoczesnego śledzenia i niszczenia wielu celów, a do tego wysoką precyzją, dzięki zaawansowanemu radarowi oraz systemowi naprowadzania. Samo zakończenie testów oznacza, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy Indie mogą zdecydować się na masową produkcję systemów QRSAM i tym samym znacznie poprawić obronę powietrzną na froncie.

SAMAR

Wiemy też, że w dążeniu do zapewnienia ochrony na jeszcze bliższym dystansie, Indie wprowadzą do użytku mobilne systemy krótkiego zasięgu do zwalczania nisko latających zagrożeń, takich jak drony i śmigłowce. Kraj rozważa wdrożenie zarówno własnego, a więc opracowanego lokalnie wariantu tych systemów, który niedawno miał przejść testy z sukcesem, jak i wersji importowanej, jeśli zajdzie ku pilna potrzeba. Wszystko zależy jednak od czasu, bo wersja krajowa dopiero co wejdzie do masowej produkcji, podczas gdy system zagraniczny będzie gotowy do wdrożenia znacznie szybciej.

Czytaj też: Chiny budują istne wojskowe miasteczko. W razie wojny będzie to cel numer jeden

Trzecim nowym systemem do wzmocnienia przeciwlotniczych możliwości kraju ma być MRSAM opracowany we współpracy DRDO i Israel Aerospace Industries, który jest już przeznaczony do obrony przeciwlotniczej na średnich dystansach. Odznacza się 70-km zasięgiem, radarem wielofunkcyjnym, mobilną wyrzutnią oraz domniemaną wysoką prędkością angażowania celów powietrznych. Co ciekawe, pełnoprawne testy MRSAM są zaplanowane na lato, ale jedna jednostka już teraz działa na wschodnich granicach Indii, zwiększając zdolności obronne regionu.

Czytaj też: Rosja stworzyła broń specjalnie dla dronów. Jak X-UAV zmienia zasady wojny?

Wszystko to pokazuje, że aktualnie Indie wyraźnie dążą do samowystarczalności w technologii wojskowej, wdrażając nowoczesne systemy obronne na różnych dystansach. Kraj wciąż jednak pracuje nad systemami dalekiego zasięgu, a więc tymi o zasięgu powyżej 100 km, choć planowane aktualnie szybkie wdrożenie nowej generacji systemów obrony rakietowej to jasny sygnał modernizacji sił zbrojnych Indii. Zwłaszcza że po pełnym wdrożeniu systemy te znacząco zwiększą bezpieczeństwo narodowe, umożliwiając przechwytywanie i neutralizację zagrożeń powietrznych.