iOS 18.3.1 – awaryjna aktualizacja od Apple’a
Pod koniec stycznia właściciele iPhone’ów dostali kolejne wydanie systemu operacyjnego. Chociaż nie było to duże uaktualnienie, tak jak dwa poprzednie, to i tak przyniosło kilka zmian, zwłaszcza dla właścicieli iPhone’ów 15 Pro i serii iPhone 16, obsługujących Apple Intelligence. Pojawiły się zmiany w działaniu funkcji Podsumowania powiadomień oraz kilka drobnych poprawek w działaniu funkcji Visual Intelligence, możliwość powtórzenia obliczeń w Kalkulatorze, nową tapetę, kilka zmian w sterowaniu aparatem w iPhone’ach 16, a także poprawki błędów, takich jak ten, który powodował, że klawiatura znikała po rozpoczęciu pisania prośby do Siri.
Czytaj też: Gemini zyskuje nowe eksperymentalne modele. Już można niektóre z nich wypróbować
Nie było tego dużo, ale trzeba pamiętać, że już w okolicach kwietnia dostaniemy iOS 18.4, czyli największą jak dotąd aktualizację, która zmieni bardzo wiele, zwłaszcza dla użytkowników z Unii Europejskiej. iOS 18.3 miał być więc drobniejszym uaktualnieniem, w sam raz na przeczekanie. Od początku jednak ta wersja zdawała się sprawiać jakieś problemy. Mniej więcej tydzień temu Apple wydał ją jeszcze raz dla konkretnych urządzeń – iPhone’a 11, iPhone’a 11 Pro i iPhone’a 11 Pro Max – nie wyjaśniając, co było tego przyczyną. Nietrudno co prawda domyślić się, że skoro jeszcze raz wydał tę samą wersję, musiało być to podyktowane odkryciem jakiegoś błędu.
Czytaj też: OpenAI chce zdetronizować Wyszukiwarkę Google. ChatGPT z kolejnym ulepszeniem
Teraz z kolei gigant z Cupertino udostępnił wersję iOS 18.3.1, będącą awaryjną poprawką dla wszystkich właścicieli kompatybilnych urządzeń od iPhone’a XS w górę. Jak zwykle firma nie podała szczegółów na temat wykrytej luki w zabezpieczeniach, co jest zrozumiałe. W ten sposób użytkownicy mają więcej czasu na jej zainstalowanie, zanim więcej cyberprzestępców będzie mogło wykorzystać ją do swoich celów.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2025%2F01%2Fapple-iphone-16-pro-22-1600x1067.jpg&w=1600&q=85)
Mimo tego wiadomo, że aktualizacja iOS 18.3.1 naprawia lukę w Accessibility. Polegała ona na tym, że atakujący może podczas fizycznego ataku wyłączyć tryb USB Restricted Mode na zablokowanym urządzeniu.
Apple wie o zgłoszeniu, że problem ten mógł zostać wykorzystany w niezwykle wyrafinowanym ataku na określone osoby docelowe – stwierdził producent na swojej stronie wsparcia.
Luka oznaczona numerem CVE-2025-24200, została wykryta i zgłoszona przez Billa Marczaka z The Citizen Lab przy Munk School na Uniwersytecie w Toronto. Jak z kolei wyjaśnia badacz ds. bezpieczeństwa Josh Long, tryb USB Restricted Mode to funkcja bezpieczeństwa dodana w systemie iOS 11.4.1, która jest zawarta we wszystkich późniejszych wersjach systemów iOS i iPadOS. Jego zadaniem jest zapobieganie wyciekowi danych z zablokowanych urządzeń, gdy te są podłączone do innych urządzeń lub akcesoriów poprzez port USB-C czy Lighning. Pomaga to na przykład zapobiec włamaniu się do zablokowanego urządzenia przez narzędzia hakerskie, takie jak GreyKey firmy Grayshift, mówi Long.
Czytaj też: Naprawa ekranu w Galaxy S25 będzie tańsza. A co z pozostałymi naprawami?
Warto więc jak najszybciej zainstalować iOS 18.3.1, by zapobiec ewentualnym atakom na swojego iPhone’a. Choć wydaje nam się, że tego typu zagrania ukierunkowane są raczej w kogoś “ważniejszego”, to w rzeczywistości ich ofiarą może paść każdy, choć wiadomo, politycy, dziennikarze itp. są najbardziej narażeni. Hakerzy wykorzystujący lukę mogą uzyskać pełen dostęp administracyjny do urządzenia, dzięki czemu może podszywać się pod właściciela smartfona i uruchamiać dowolne oprogramowanie w jego umieniu.