Dlaczego iPhone 16e nie ma MagSafe?
Praktycznie od końca 2022 roku mówiło się o kolejnym modelu z serii SE, czyli budżetowym iPhonie. Dość szybko plotki zaczęły wskazywać na ogromne ulepszenia, jakie Apple w końcu wprowadzi w następnej generacji i w zasadzie tak się stało. Gigant z Cupertino najpierw zmienił nazwę, by już nie kojarzyła się z przestarzałym sprzętem, ale oczywiście zmiany poszły o wiele dalej. iPhone 16e zbudowany jest na szkielecie iPhone’a 14, posiadając praktycznie takie same wymiary i wygląd, z wyjątkiem wyspy aparatu, gdzie znalazł się tylko pojedynczy sensor. W środku też jest o wiele lepiej, zwłaszcza za sprawą nowszego procesora A18 z 8 GB RAM, który może obsługiwać funkcje Apple Intelligence.
Czytaj też: Zadebiutował iPhone 16e – żart czy sprytny pomysł Apple?
Podczas prezentacji firma zachwycała się nowymi możliwościami, ale nam i wielu potencjalnym klientom nie umknęły pewne braki i dziwne decyzje Apple’a, do których z pewnością zaliczyć trzeba brak MagSafe (choć ładowanie bezprzewodowe 7,5 W jest), czyli technologii ładowania bezprzewodowego z magnetycznym mocowaniem, doskonale znana z nowych iPhone’ów. Zaczęły się więc pytania, na które firma o dziwo odpowiedziała, choć zdecydowanie w swoim stylu. Innymi słowy, Apple twierdzi, że wie lepiej, czego nam potrzeba.
Czytaj też: Seria iPhone 17 dostanie kolejne ulepszenie nastawione na Apple Intelligence

Przedstawiciele Apple’a (na których powołuje się John Gruber z Daring Fireball) twierdzą bowiem, że grupie docelowej, do jakiej skierowany jest ten model, MagSafe zwyczajnie nie jest potrzebne, ponieważ większość z tych osób i tak ładuje swoje telefony jedynie poprzez standardowy kabel i nie korzystają z ładowania indukcyjnego, a jeśli już to robią, raczej nie przejmują się słabą prędkością. Kim jest ta „grupa docelowa” i czy Apple faktycznie przeprowadził jakieś większe badania? Trudno powiedzieć.
Czytaj też: Apple Intelligence stanie się potężniejsze. Apple sięgnie po rozwiązanie swojego rywala?
Bardziej prawdopodobne jest, że był to po prostu jeden ze sposobów na obniżenie kosztów, by budżetowy iPhone 16e stanowił atrakcyjną konkurencję. Nie dla Androida, bo nie ukrywajmy, kosztuje on od 3499 do 4499 złotych, więc to cena porządnego flagowca. Jednak chodzi tu o dotarcie do fanów Apple’a. Kwoty te są o 1000 niższe niż w przypadku podstawowej „szesnastki”, a to oznacza, że użytkownikom starszych generacji iPhone’a łatwiej będzie wydać na niego pieniądze. Jasne, w podobnej cenie albo i taniej można kupić iPhone’a 15, ale on nie ma Apple Intelligence, a 16e już tak.
Wszystko więc się kalkuluje. Chcesz tańszego iPhone’a? Kup iPhone’a 16e, bo ma sztuczną inteligencję. Chcesz MagSafe? Dopłać do iPhone’a 16.