Wideorecenzja Mercedesa G580 EQ. Witamy w krainie absurdów
Pewnie już widzieliście w sieci materiały wideo, długie i krótkie, w których ludzie próbują na siłę udowodnić, jak absurdalnie wysokie jest zużycie energii w elektrycznej G-Klasie. A czy ktoś spodziewał się czegoś innego? Auto o mocy prawie 600 KM, z momentem obrotowym ponad 1100 nm, ważące ponad 3 tony nie będzie miało niskiego zużycia energii.
Tak jak spalinowa G-Klasa jest paliwożerna, tak elektryczna jest prądożerna. Spalanie wersji spalinowej jest na ogół 2-3 razy wyższe, niż w przypadku większości innych aut i dokładnie to samo mamy w wersji elektrycznej i zdziwiony powinien być zupełnie nikt. Więc zużycie na poziomie ponad 40 kWh na 100 km na trasie z ograniczeniem do 120 km/h to standard, a na autostradzie przejedziemy nie więcej niż 200 km.
Czytaj też: Mercedes AMG G63 w ostatniej trasie. To był weekend podwyższonego ciśnienia
Absurdów w elektrycznej G-Klasie jest też więcej i opowiadamy o nich w zamieszczonym wyżej materiale wideo. Ale też nie o narzekanie to chodzi, bo co by nie mówić o Mercedesie G580 EQ to nadal jest świetne auto. Szybkie, piękne, doposażone do granic możliwości, wybitnie wygodne, świetnie zawieszone i można by tak długo wymieniać, bo wiele rzeczy się w tym aucie nie zmieniło względem poprzednika. Są rzeczy, które wymagały jedynie poprawienia, jak choćby dodanie ekranu dotykowego czy aktualizacja interfejsu MBUX.
Zaskakująca jest też cena, bo nawet w najlepiej doposażonej wersji nie przekracza miliona złotych i choć dla większości z nas brzmi to abstrakcyjnie, tak trzeba przyznać, że spodziewaliśmy się znacznie wyższej ceny wariantu elektrycznego.
Czytaj też: Test Mercedes EQE SUV 500 – czy ogromny SUV może być zbyt skrętny?
Więcej na temat cen, zużycia energii, zasięgu i komfortu podróżowania znajdziecie w naszej recenzji wideo widocznej na początku tekstu. Sekcja komentarzy w serwisie YouTube już na Was czeka, a każda nowa subskrypcja przybliża nas do przebicia pierwszej ważnej bariery 1000 subskrypcji, więc – zapraszamy!