Obecnie, gdy instaluje się Windows 11 na czysto za pomocą pliku ISO lub kupuje się nowy komputer, system automatycznie próbuje pobrać aktualizacje podczas pierwszego uruchomienia – dlatego w jego wymaganiach znajduje się połączenie z internetem. Najnowsze doniesienia mówią nam, że to ulegnie zmianie i będzie można je pominąć.
Jak zmieni się metoda instalacji Windows 11?
Skąd w ogóle pomysł na zmianę? Ogólnie chodzi o to, aby zapewnić większą kontrolę nad tym, co można zainstalować podczas konfigurowania nowej lub istniejącej instalacji systemu Windows. Panel aktualizacji OOBE (czyli Out of Box Experience, a więc pierwszego uruchomienia) został przeprojektowany, a poniższy zrzut ekranu pokazuje, jak wygląda teraz.
Czytaj też: Microsoft po raz kolejny kombinuje z systemem Windows 11
Przedstawiciele Microsoftu mają nadzieję, że zmiany zostaną udostępnione wszystkim użytkownikom w połowie 2025 roku. A co to zmieni w praktyce? Jeśli uruchamia się po raz pierwszy urządzenie z systemem Windows 11 22H2, 23H2 lub 24H2, można skonfigurować system i pominąć mniej ważne aktualizacje (czyli niezwiązane z bezpieczeństwem), aby od razu zacząć na nim działać. Aktualizacje nie przepadną, gdyż wystarczy potem w dowolnej chwili odwiedzić Windows Update, aby je pobrać.
Dzięki zmianie pierwsze uruchamianie lub instalacja systemu będą znacznie szybsze – z własnego doświadczenia wiem, że pobieranie i instalacja poprawek może zająć nawet piętnaście minut. Aczkolwiek nie można zapomnieć później o sprawdzeniu Windows Update. Zarówno plik ISO, jak i Windows 11 instalowany fabrycznie nie mają najnowszych funkcjonalności, przez co zaniżają komfort użytkowania systemu.