Średniopółkowa seria OPPO trafia do Polski nie z jednym, nie z dwoma, nawet nie z trzema, a z czterema modelami. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce przy okazji serii OPPO Reno4. Stare dzieje, choć i wtedy skupiano się chociażby na fotografii mobilnej. Jednocześnie lata minęły i od telefonów wymagamy coraz więcej, także w dziedzinie oprogramowania. Jak OPPO odpowiada na takie potrzeby?
OPPO Reno13 Pro 5G to najlepszy z modeli dostępnych w serii. Oprócz niego do sprzedaży trafi jeszcze OPPO Reno13 5G. W nieco mniejszy budżet celują OPPO Reno13 FS 5G i OPPO Reno13 F 5G. O jakich cenach dokładnie mówimy?
To zależy, kiedy zdecydujecie się na zakup smartfonów. Do 6 marca debiutujące modele da się kupić w specjalnej ofercie na start. Cena OPPO Reno13 Pro 5G spadnie o 400 złotych, a oprócz tego otrzymamy bezprzewodowe słuchawki OPPO Enco Buds2 Pro, które oferują czas pracy na baterii do 38 godzin.

Te same słuchawki dostaniemy, jeśli zdecydujemy się na kupno OPPO Reno13 FS 5G. Jego cena także będzie niższa do 6 marca – w tym przypadku spadnie o 200 złotych. Szczegóły promocji w regulaminie na stronie OPPO.

Oprócz tego do sprzedaży trafiły także OPPO Reno13 5G oraz OPPO Reno 13 F 5G. Ten pierwszy kupimy o 300 zł taniej, w cenie 2 499 zł (cena standardowa: 2 799 zł), w prezencie otrzymamy słuchawki OPPO Buds2 Pro. Natomiast OPPO Reno13 F 5G w zestawie ze wspomnianymi słuchawkami będą dostępne w standardowej cenie: 1 399 zł. Oferta obowiązuje do 6 marca 2025 oku.
A jak korzystało mi się z tych smartfonów?
Wyglądają niepozornie, ale zniosą jeszcze więcej. IP68 i IP69 to wyróżnik serii OPPO Reno13
Pierwszy rzut oka na nowości od OPPO sprawił, że zacząłem niedowierzać. W jaki sposób tak smukłe i niepozorne pod kątem zabezpieczeń urządzenia mają mieć wodoodporność nie tylko w standardzie IP68, ale i IP69? Odpowiedź przyszła szybciej, niż mogłem się spodziewać, ale składa się na nią więcej niż jeden czynnik.


Nowość stanowią przede wszystkim wnętrzności urządzenia. Korpusy w serii Reno13 wzmocniono mieszanką magnezu, krzemu i aluminium, a w narożnikach urządzeń umieszczono dodatki tytanu i cyrkonu. Taka mieszanka metali pozwoliła osiągnąć kilka celów. Teraz smartfony będą lepiej wytrzymywały upadki, bowiem poprawiono absorpcję sił, które rozprowadzają drgania po całej obudowie. Lepiej będzie też rozchodziło się ciepło, bo zastosowane materiały mają większe właściwości przewodzące. Dodatkowo całość nie będzie korodowała tak szybko jak poprzednicy.
Oczywiście przez pierwszych kilka dni nie sposób to sprawdzić, ale w szczególności standard IP69 obok IP68 zdobył moją uwagę. Dzięki niemu smartfony OPPO Reno13 poradzą sobie nie tylko z pyłem i zanurzeniami do głębokości 2 metrów przez 30 minut, ale też i gorącymi strumieniami wody. Co prawda nie posiadam w domu silnego strumienia wody o ciśnieniu 80-100 barów o temperaturze do 80°C, ale w biurze mamy czajnik gotujący wodę właśnie do 80°C. Czy wylałem niemal wrzątek na telefony? Owszem. Czy żałuję? Nie, bo nic im się nie stało.

Nie mogło też nic im się stać podczas zanurzania w wannie i choć ta nie ma 2 metrów głębokości, tak pół godziny pod wodą powinno mieć jakiś wpływ na obudowę, prawda? Otóż zarówno w przypadku OPPO Reno13 Pro 5G, jak i OPPO Reno13 FS 5G, nie zrobiło to większego wrażenia. Jedyne, co warto po takim czasie zrobić, to pozwolić głośnikom odzyskać pełnię sprawności. Przykładowo po wyjściu z trybu rejestrowania zdjęć pod wodą, smartfony odtworzą w tym celu specjalny dźwięk, który może nie jest przyjemny dla ucha, ale skutecznie wyrzuca wodę z membrany.


Co jednak jest przyjemnego dla oka, to nowe obudowy. O ile OPPO Reno13 FS 5G dotarł do mnie w dość zachowawczym, szarym wariancie, tak OPPO Reno13 Pro 5G to pewnego rodzaju popis projektantów. Wariant Plume Purple (któremu najbliżej do lawendowego) oferuje awangardowy wzór przypominający skrzydła motyla w pełnej okazałości lub dynamiczny przepływ materiału. Zresztą, co wam po moich słowach, zobaczcie to sami:




Na mnie wrażenie robi jednolita tafla szkła, która jest też wyspą na aparaty. Mało który producent decyduje się na takie rozwiązanie ze względu na koszty i skomplikowanie. Stworzenie takiej obudowy wymaga formowania… na zimno. W końcu to nie ma być bombka, a solidny smartfon. Czuć to przy pierwszym dotknięciu – matowa faktura po prostu daje uczucie premium, a całość leży przyjemniej w dłoni. Solidności dodają też ramki z aluminium klasy lotniczej – przez większość czasu korzystania przyjemnie chłodne, a dodatkowo lekko zaokrąglone, przez co smartfon wydaje się być mniejszy, niż jest w rzeczywistości. Mnie za to cieszy, że na obudowie nie sposób nie zauważyć śladów palcowania się.

Pod tym względem OPPO Reno13 FS 5G wypada nieco gorzej, w końcu gdzieś należało dokonać kompromisu cenowego. Na szczęście nie oznacza to, że zrezygnowano z uczucia solidności. Choć tył mocniej i wyraźniej się palcuje, to całość i tak wygląda dobrze, a do tego w dalszym ciągu mamy poczucie solidności. Nawet jeśli ramki wykonano z tworzywa sztucznego, to prawdziwa jest trwałość tego telefonu. Stety bądź niestety, ten kilkukrotnie mi się wyśliznął z kieszeni, na szczęście bez konsekwencji dla obudowy.

Największe wrażenie robi na mnie to, że telefony nie wydają się gigantyczne pomimo sporych ekranów. Aż 6,83-cala w OPPO Reno13 Pro 5G nie wydaje się wcale większe od 6,67 cala w OPPO Reno13 FS 5G. Z pewnością to zasługa ramek i lekko zaoblonego szkła, ale też obydwa urządzenia zdały egzamin z ergonomii. Masa na poziomie 195 gramów w Reno13 Pro 5G nie przeszkadza, podobnie jak 5 gramów mniej w Reno13 FS 5G. Jestem zadowolony z obydwu tych urządzeń.
Jeszcze więcej AI dla każdego. Mniej martw się o zdjęcia, zadbaj o wspomnienia
Jako typowy recenzent mobilnych urządzeń coraz częściej znajduję się w sytuacji, w której trudno opowiadać mi o poszczególnych elementach specyfikacji. Po prostu coraz częściej telefony są zwyczajnie dobre w takich aspektach jak wydajność, jakość ekranu czy czas pracy na jednym ładowaniu. I w zasadzie pierwsze wrażenia ze smartfonami OPPO Reno13 właśnie takie są.
Co zatem robi człowiek, który nie może ponarzekać? Szuka kolejnych powodów do narzekania albo weryfikuje swoją postawę. Ja postanowiłem spojrzeć głębiej w oprogramowanie. W końcu skoro misją OPPO stało się dostarczenie AI dla każdego, to warto spojrzeć, co tak naprawdę możemy tu dostać.

To, co przyciąga wzrok, to funkcjonalności związane ze zdjęciami. Nie tak dawno pisałem zresztą, że OPPO Reno12 Pro 5G prawie przekonał mnie do AI. Przez ten czas sztuczna inteligencja trafiła już niemal wszędzie i jeśli jeszcze nie ma jej w waszej lodówce, to pewnie za chwilę tam będzie. Odstawmy jednak żarty na bok, bo OPPO w znacznym stopniu skupiło się na ulepszeniu części odpowiedzialnej za naprawianie zdjęć w Edytorze, ale nie tylko.
Względem ubiegłego roku całkowitą nowość stanowi Poprawa wyrazistości. Ta funkcja pozwoli poprawić jakość oraz odbiór przede wszystkim rozmytych oraz starych zdjęć. Wszyscy dobrze wiemy, że wiele momentów nieraz nie potrafi przetrwać próby czasu, jaką wyznacza rozwój technologii. W dodatku wiele wspomnień miło byłoby zdigitalizować, nawet jeśli są one wydrukowane. W tej funkcji znalazłem niecodziennego towarzysza do rekonstrukcji wydrukowanych już zdjęć z zamierzchłych czasów. Wystarczy przy dobrym świetle przyłożyć telefon do zdjęcia, uruchomić narzędzie Poprawa wyrazistości, et voilà – mamy zdjęcie w dobrej jakości bez skanera i komplikacji.
A co w sytuacji, gdy zdjęcie nie do końca jest wyraźne? Czasem dobre warunki do portretu trwają ułamek sekundy, a jeśli poruszymy dłonią, to efekt nie jest do odratowania… ale czy na pewno? Trochę magii algorytmów zaklętych w Edytorze AI w smartfonach OPPO i ostrość wraca tam, gdzie powinna. Oczywiście nie każde zdjęcie da się w ten sposób odratować – Usuń rozmycie to przede wszystkim funkcja dla tych, gdzie mamy wyraźną różnicę między pierwszym a drugim planem lub plan jednolity, jak w portretach lub zdjęciach architektury. Z moich doświadczeń wiem też, że narzędzie to dobrze działa na elementy, które w dalszych planach mogłyby być mocniej wyostrzone, np. siatkę kafelków lub cegieł na budynkach.
Nieocenionym narzędziem, gdy nie możemy otworzyć okna lub ograniczyć światła w pomieszczeniu, jest Usuń odblaski. Nie jest to nowa rzecz i skuteczność oceniam podobnie, co w ubiegłym roku, ale z pewnością potrafi się przydać. Przede wszystkim nie deformuje elementów za odbiciami, a jedynie wydobywa ich szczegóły. Jeżeli macie punkt świetlny przyklejony do szyby, to taką żarówkę rozwiązanie usunie bez zająknięcia.


Atrakcją, którą znamy już od jakiegoś czasu, jest opcja usunięcia ze zdjęcia obiektów za pośrednictwem Gumki AI. Także i tym razem rozwiązanie wyposażono w różne narzędzia ułatwiające zaznaczanie, jak inteligentne lasso czy wybór wyłącznie osób na zdjęciu. Rozwiązanie spisze się zarówno przy zdjęciach krajobrazowych w miejscach pełnych ludzi, jak i przy bliższych planach.
Dodatkowo zaznaczam, że edycja AI sprawia wrażenie nieco szybszej. Być może komunikacja z serwerami uległa poprawie, a być może to tylko wrażenie. Najważniejsze jest jednak, że OPPO nie tylko demokratyzuje dostęp do AI, ale i czyni swój produkt lepszym. Najmocniej zobaczycie to jednak w OPPO AI Studio.
OPPO AI Studio może jeszcze więcej
W ubiegłym roku pisałem, że OPPO w wyścigu na zastosowania sztucznej inteligencji odpaliło nitro. Na przykładzie OPPO Reno13 Pro 5G oraz OPPO Reno13 FS 5G widać, że dopalacz jeszcze się nie skończył. OPPO AI Studio zyskało kilka istotnych modyfikacji i jeszcze więcej funkcji, które skupiają się już nie tylko na twarzach, ale i na daniu nam stylistycznych narzędzi zarezerwowanych wcześniej dla nielicznych. Teraz także z waszymi zwierzętami.

Nasze czworonogi będą teraz mogły stać się częścią animacji. Rozwiązanie nazwano “Animacja z maskotką”, więc nawet jeśli nie macie zwierzaka, to możecie z niej skorzystać. Dzięki temu nasze maskotki zyskają nowy, animowany sznyt, przypominający animacje z najpopularniejszych filmów animowanych. Co prawda na testowanym zdjęciu kota wyższego poziomu słodkości nie udało się już osiągnąć, ale jeżeli dysponujecie zdjęciem chociażby waszego psa z ciekawej, otwartej przestrzeni, to ta także otrzyma nowy, milszy dla oka i animowany wygląd tej scenerii.
Nie jest to jedyna funkcja, która tworzy ze zdjęć animację. W sekcji AI Motion znajdziemy dwie opcje generatywnego Livephoto, szczególnie przydatne przy zdjęciach natury. W ustawieniach znajdziemy opcję malowniczego filmu poklatkowego oraz styl naturalny. Pierwsza opcja świetnie nada się do stworzenia, i to całkiem autentycznego, efektu przepływu chmur bądź ruchu. Najlepiej rozwiązanie wyglądało podczas naśladowania przepływu chmur w szary dzień, ale każdy znajdzie swój scenariusz. Naturalne rozwiązanie lepiej sprawdzi się podczas rejestrowania przepływów wody. Niestety w Warszawie trudno o plażę z nadciągającymi falami, a nieraz najważniejsze w takiej funkcji jest środowisko, gdzie animujemy.




Największym game-changerem dla zwykłego użytkownika może być jednak funkcja AI Reimage. To zestaw ponad 20 filtrów, które pozwalają zmienić wygląd naszego zdjęcia i przenieść je w zupełnie inny świat. Chcecie wyglądać na zdjęciu profilowym niczym postać z ulubionej gry? Wystarczy nałożyć odpowiedni filtr. A może planujecie wyobrazić sobie portret spod pędzla Picassa albo Van Gogha? To także da się zrobić. W przeciwieństwie do generatorów dostępnych w internecie tu otrzymujecie narzędzie zaufane, które będzie rozwijane w przyszłości, a które nie naruszy prywatności.

Oprócz tego, co jest nowością w OPPO AI Studio, otrzymujemy też cały zestaw filtrów i scenerii, w które możemy wcisnąć nie tylko naszą twarz, ale i dwie twarze, choćby po to, by stworzyć portret dla partnerów. Oprócz tego możemy w ten sposób otrzymać fotografię przypominającą zdjęcie do dokumentu lub CV bez potrzeby organizowania profesjonalnego oświetlenia oraz fotografa. Nie będzie to tym samym, co rzeczywiste zdjęcie, ale w wielu scenariuszach w zupełności wystarczy.

OPPO AI Studio opiera się na tokenach. Tych na start dostaniecie sporo, więc bez problemu możecie eksperymentować ze zdjęciami i grafikami. Za codzienne logowanie także otrzymamy kilkadziesiąt tokenów. Rozwiązanie nie korzysta z mocy sprzętowej urządzenia, a progres zapisuje się między smartfonami i jest powiązany z waszym kontem OPPO, więc nie stracicie dostępu do stworzonych grafik. I choć zdarzają się błędy przy generowaniu niektórych animacji, tak nie wygląda to na coś, czego nie dałoby się naprawić aktualizacją.

Rozumiem wątpliwości, jakie taka funkcja może wzbudzać. Czy na wszystkich grafikach wygląda się przystojniej bądź atrakcyjniej niż w rzeczywistości? Raczej tak, ale o tym, że tego ludzie pragną, wiemy już co najmniej od czasów fraszki Ignacego Krasickiego o malarzach. Nikt nie chciałby też raczej wydawać wirtualnej waluty po to, żeby wyglądać gorzej, a celem nie jest przecież rzeczywiste portretowanie osób, tylko zabawa. Tę zabawę OPPO AI Studio gwarantuje, a dodatkowe funkcjonalności są bardzo przyjemne.
AI nie tylko w dodatkowych funkcjach. Dzięki niemu nasze smartfony pracują lepiej
Dobre pierwsze wrażenie smartfony OPPO robią także dzięki możliwościom AI, które kryją się pod maską urządzeń. Codziennie korzystamy z oprogramowania, które uczy się naszych zachowań, a sztuczna inteligencja na bazie tego potrafi dobrać odpowiednie zachowania i usypiać niepotrzebne aplikacje lub proponować działania, które polepszą jakość codziennego korzystania z różnych usług. W urządzeniach znajdziemy także Circle to Search, znacznie ułatwiające znajdowanie tego, co pokazano nam na ekranie. Wystarczy przytrzymać przycisk i zaznaczyć to, co nas interesuje. W ten sposób szybciej przetłumaczymy też wyświetlany tekst.





Ulepszenia dokonano także pod kątem wydajności sprzętowej. W OPPO Reno13 Pro 5G postawiono na układ MediaTek Dimensity 8350 o wiele większej wydajności części procesorowej, teraz zbudowanej w układzie 1+3+4 i na o wiele nowszej architekturze Cortex-A715 i Cortex-A510. Do tego do Polski trafiła odsłona z 12 GB RAM-u oraz 512 GB pamięci na pliki UFS 3.1. W OPPO Reno13 FS 5G także doszło do pozytywnych zmian w wydajności, a te są zasługą układu Snapdragon 6 Gen 1. Nowsza architektura wydajnych rdzeni Cortex-A78 zapewnia wzrost wydajności przy codziennej pracy. Na ten moment telefony nie sprawiały wrażenia zamulających czy przycinających się nadmiernie.

Całkiem ciekawie prezentują się zmiany, jakich dokonało OPPO w przypadku fotografii w modelu OPPO Reno13 Pro 5G. Pierwsza zmiana może być mniej odczuwalna dla mniej uważnych użytkowników. Choć główny aparat w dalszym ciągu rejestruje zdjęcia o rozdzielczości do 50 Mpix, tak zwiększono rozmiar matrycy z 1/1,95″ na 1/1,56″. To oznacza tyle, że matryca przyjmuje więcej światła i informacji z otoczenia. W rezultacie zdjęcia mają więcej detali i są oświetlone w sposób bliższy rzeczywistemu odwzorowaniu scenerii. Efekty możecie zresztą zobaczyć poniżej.









OPPO zadbało też o to, by zdjęcia nie były wyłącznie zdjęciami. W nowych smartfonach z serii OPPO Reno13 5G znajdziemy rozwiązanie AI Livephoto. Smartfon zapisuje to, co wydarzyło się 1,5 sekundy przed oraz 1,5 sekundy po zrobieniu zdjęcia. Ma to dwa zastosowania. Poza ożywieniem zdjęć, które dzięki sztucznej inteligencji i ustawień ProXDR zachowa wysoką szczegółowość, możemy też zachować konkretną klatkę z tego wideo jako zdjęcie, przez co pozbędziemy się zamkniętych oczu lub elementu zasłaniającego kadr. Do tego rozwiązanie pozwala zapisywać momenty w formacie GIF. Dzięki nowej funkcji Tap-to-Shar łatwy sposób udostępnimy zdjęcia AI Livephoto na popularnych platformach społecznościowych, takich jak TikTok, Instagram czy Whatsapp
OPPO wreszcie słucha – seria OPPO Reno13 5G zapowiada się ekscytująco
Seria OPPO Reno już dawno nie zrobiła na mnie tak dobrego wrażenia, jak przy OPPO Reno13 5G. Producent zadbał nie tylko o wnętrze – choć to dzięki sztucznej inteligencji z pewnością stało się jeszcze ciekawsze – ale i o istotne poprawki w specyfikacji. To smartfony zupełnie inne niż to, do czego przyzwyczaiła nas polityka producenta, ale jednocześnie bardzo podobne w kluczowych aspektach. OPPO zrobiło wszystko, byśmy poczuli się komfortowo podczas korzystania, niezależnie od wybranego urządzenia, a dopisek “Pro” faktycznie oznaczał rozwiązania, które są Pro.

Widać, że OPPO zmieniło kurs. Na pierwszy rzut oka wychodzi na to, że będą to zmiany na lepsze. Niezależnie od tego, czy zdecydujecie się na tańszego OPPO Reno13 FS 5G, czy na OPPO Reno13 Pro 5G, znajdziecie sporo wspólnych mianowników. Większa trwałość obudowy, powiększone akumulatory i nowe możliwości w zakresie AI czynią z tej premiery jedno z większych wydarzeń związanych z OPPO przez ostatnie lata. Pozostanie przyjrzeć się temu, czy obietnice wytrzymają starcie z rzeczywistością.
Płatna współpraca z marką OPPO.