Nasza gwiazda, będąca żółtym karłem, nie należy do wyjątkowo burzliwych obiektów, ale nie oznacza to, że jest w pełni spokojna. Wręcz przeciwnie: co jakiś czas możemy przekonać się o jego aktywności, choćby w postaci rozbłysków słonecznych czy koronalnych wyrzutów masy. Jedna z burz słonecznych, która miała miejsce niemal rok temu, była na tyle silna, iż do Błękitnej Planety dotarły ogromne ilości wysokoenergetycznych cząstek.
Czytaj też: Słońce się… podziurawiło. Wyrwa wielka na całe dwa równiki Ziemi
Skutki tych wydarzeń okazały się zdecydowanie bardziej długofalowe, niż można było wcześniej przypuszczać. To ze względu na fakt, iż przez kolejne miesiące naukowcy obserwowali dwa nowe pasy radiacyjne, otaczające Ziemię. W ich składzie znajdowały się wspomniane wysokoenergetyczne cząstki, które zostały przechwycone przez ziemskie pole magnetyczne.
O tym, co dokładnie się wtedy działo, przedstawiciele Uniwersytetu Colorado w Boulder piszą teraz na łamach Journal of Geophysical Research: Space Physics. Jak podkreślają autorzy publikacji, cechą wyróżniającą skutki tej majowej aktywności Słońca – po której pojawiły się dwa nowe pasy radiacyjne – było występowanie w jednym z nich energetycznych protonów.
Dwa dodatkowe pasy promieniowania zaobserwowane wokół Ziemi stanowiły pokłosie burzy słonecznej, która miała miejsce w maju 2024 roku
Oczywiście samo istnienie pasów radiacyjnych nie jest niczym niesamowitym, ponieważ Ziemia posiada dwa takowe przez cały czas. Określane mianem pasów Van Allena, pełnią funkcję ochronną przed uderzeniami cząstek słonecznych w powierzchnię naszej planety. Analizując dane zgromadzone przez CubeSat w ramach eksperymentu Colorado Inner Radiation Belt Experiment, badacze stojący za tym przedsięwzięciem doszli do nieoczekiwanych wniosków.
Pomiędzy dobrze znanymi pasami Van Allena dostrzegli bowiem dwa dodatkowe. Jeden składał się głównie z elektronów, co nie było zaskoczeniem. Większą niespodziankę sprawił drugi, energetyczne protony. Takiej struktury astronomowie wcześniej nie obserwowali w tym miejscu. Takie formacje z czasem się przerzedziły i spora w tym zasługa kolejnych burz słonecznych zarejestrowanych w czerwcu i sierpniu.
Czytaj też: Skandynawia zmienia układ sił grawitacyjnych na Ziemi. Jak to możliwe?
Członkowie zespołu badawczego oszacowali, iż pas protonowy może przetrwać przez około rok, z czasem coraz bardziej się przerzedzając. Naukowcy będą chcieli teraz dokładnie określić wpływ takich pasów na funkcjonowanie satelitów i ziemskiej infrastruktury. Być może okaże się, że są one zagrożone istnieniem tych struktur, dlatego konieczne będzie poczekanie na dalsze ustalenia.