Nowości Philips/TP-Vision – piękny sprzęt retro i nowe możliwości Ambilight

Kilka dni temu miałem okazję zobaczyć nowości Philipsa/TP-Vision, które trafią na rynek w 2025 roku. Hitem sprzedaży powinna być seria Century, retro-sprzęt przygotowany z okazji 100-lecia marki, ale to nie jedyne urządzenia, które spróbują podbić serca klientów.
Nowości Philips/TP-Vision – piękny sprzęt retro i nowe możliwości Ambilight

Wolisz oglądać lub słuchać niż czytać, cały materiał jest dostępny w formie wideo. Zostaw komentarz i zasubskrybuj nasz kanał.

Do linii Century już ustawiają się sklepy chcące je sprzedawać

Philips obchodzi 100-lecie marki i z tej okazji stawia na sprzęt audio z rodziną Century – dwa gramofony, przenośne radio oraz dwie pary słuchawek. Wszystko z nietypowymi, bo imiennymi nazwami.

Ringo to najmniejsza z nowości i są to słuchawki w retro-stylistyce lat 80-tych. Maja 40mm przetworniki, łączność Bluetooth i na jednym ładowaniu będą działać do 20 godzin, a 15 minut ładowania ma wystarczać na 6 godzin pracy. Niestety nie wiem jeszcze jak grają, bo to co widzicie to tylko makiety prezentujące finalny wygląd, ale podobno ma być pod tym względem dobrze.

Drugie słuchawki to model Freddie i jakie one są piękne! Mają duże 50mm przetworniki neodymowe, są świetnie wykonane i czy już mówiłem, że piękne? Niestety mają jedną wadę – są przewodowe. Co prawda kabel ma 3 metry długości, ale nadal – przewodowe, do użytku domowego. Dobra informacja jest taka, że w przygotowaniu jest wersja bezprzewodowa i jeśli to będzie grać chociaż w połowie tak jak wygląda – będzie hit!

Dalej mamy Janet i jest to malutkie radio DAB+. Ma wymiary 18 x 19 x 6 cm i dwa głośniki o mocy 5 i 2,5 Wata. Obsługujemy je za pomocą przycisków, a do tego mamy ekran o skromnej przekątnej 2,4 cala, ale za to kolorowy. Jest tu Bluetooth, antenka, obsługa kodeków SBC i AAC oraz bateria pozwalająca na 16 godzin pracy.

Stevie to jeden z dwóch retro-gramofonów. Wymienna iglica, napędzany paskiem o trzech prędkościach i wbudowane głośniki pełnozakresowe sztuk dwa o mocy 12 W. Jednocześnie pełni rolę głośnika, bo mamy tu Bluetooth i obsługę z poziomu aplikacji, jest też gniazdo Jack 3.5mm.

Tina to sprzęt dosłownie do wszystkiego. Gramofon, radio z DAB+, Bluetooth z obsługą Auracast i głośniki 2.1 o mocy aż 120 W, a do tego gniazdo Jack 6,3mm. Dzięki temu Tina może być używana w przeróżnych scenariuszach zarówno cyfrowych, jak i analogowych. Sprzęt jest piękny, szczególnie na tarcza z logo Philipsa na przodzie robi ogromne robotę, jest też świetnie wykonany i to może być bardzo popularny sprzęt.

Producent zdradza, że sklepy już tłumnie pytają o możliwość sprzedaży i stworzenie stref produktowych nowych urządzeń i kompletnie się temu nie dziwię. Cen jeszcze nie znamy, ale mają być bardzo przystępne, co powinno być dodatkowym atutem. Na premierę trochę poczekamy, bo jest planowana na dopiero na wrzesień.

Czytaj też: Test Huawei FreeBuds Pro 4 – ile prawdy jest w internetowych zachwytach?

Nie zgadniecie, ile Philips sprzedaje… radiobudzików

Na tym nie koniec nowości audio. Główny produkt to słuchawki H8000e z ANC i aż pięcioma mikrofonami do obsługi redukcji hałasu, do 50 godzin działania z aktywnym ANC i 70 po wyłączeniu funkcji, obsługa LDAC, odłączane nauszniki i bardzo efektowny wygląd. Ale tu niestety również premiera dopiero we wrześniu.

Dalej mamy słuchawki z serii K i modele K2000, K4200 i K5500 i są to słuchawki dla dzieci. Małe, kolorowe, ale za to przyjemnie wykonane. Najtańszy model K2000 to słuchawki przewodowe, ale z adapterem USB-C i podobno klienci bardzo często o to pytają i jest wręcz funkcja numer jeden. K4200 mają już Bluetooth, a K5500 dodatkowo ANC, ale wszystkie trzy modele są wizualnie bardzo do siebie podobne i to właśnie wygląd będzie jednym z ich największych atutów. Premiera w kwietniu i lipcu.

Prawdziwy hit sprzedaży to sprzęty, na które duża część z nas raczej nie zwraca zbytnio uwagi. Tymczasem Philips sprzedaje rocznie 450 tys. radiobudzików i 100 tys. mikrowież i prawdopodobnie są to wyniki wyłącznie z samej Europy. Tutaj też nie brakuje nowości.

Modele R5100 i R5600 to przenośne radia z zegarem obsługujące DAB+ oraz FM. Różnią się mocą i wielkością ekranu W modelu R5100 to 2,5 cala oraz 2,5 W, a w modelu R5600 3,5 cala oraz 5 W. Oba urządzenia mają obudowy odporne na zachlapanie (IPX4) oraz funkcję alarmu, a także moduł Bluetooth.

M2 Mini HiFi to mikrowieże dostępne w dwóch wariantach. Mniejszy o wymiarach 180 x 115 x 224 mm to modele M3505M2 oraz M3205M2 i większy o wymiarach 220 x 104 x 232 mm to modele M4505M2, M4205M. Dwa pierwsze mają moc 20 W, na którą składają się głośniki z 3-calowymi przetwornika pełnozakresowymi w każdym głośniku, drugie to już 80 W i dwudroże głośniki 2 i 4-calowego. Na wyposażeniu mamy odtwarzacz CD, sterowanie z aplikacji oraz Bluetooth z Auracas.

Czytaj też: Test Panasonic SC-PM700 – mikrowieża w 2024 roku ma jeszcze sens istnienia?

Telewizorowy zawrót głowy

W przypadku telewizorów naprawdę nie wiem, od czego zacząć, więc podzielmy je na flagowe modele OLED oraz pozostałe.

OLED+

Philips OLED+950 mam wrażenie, że podobnie jak ubiegłoroczny flagowiec pozostanie ciekawostką, którą trudno będzie znaleźć na polskim rynku. Mamy tu nowy procesor P5 Ai Dual Engine 9 oraz nowy panel META 3.0 OLED. O możliwościach procesora zaraz porozmawiamy przy innym temacie, natomiast panel ma oferować 99,5% pokrycia palety DCI-P3 oraz jasność szczytową (HDR) na poziomie 3700 nitów. Telewizor jest wyposażony w zestaw głośników 2.1 o mocy 70 W i 4-stronny Ambilight. Na rynek trafi we wrześniu w rozmiarze 65 i 77 cali.

Philips OLED+910 to z kolei model wyróżniający się nagłośnienie Bowers&Wilkins, które tym razem zajmuje mniej miejsca. TO w zasadzie taki doczepiony soundbar u dołu telewizora. Z przodu mamy trzy 2-drożne głośniki oraz 75mm subwoofer na tyle obudowy. Każdy z głośników znajduje się w swojej, osobnej obudowie. Co najważniejsze, miniaturyzacja nie wpłynęła negatywnie na jakość brzmienia. Poza tym, mamy tu ten sam panel oraz procesor co w modelu OLED+950. Oba modele pracują pod kontrolą systemu Google TV. Philips OLED+910 trafi na rynek w czerwcu w rozmiarach 55, 65 i 77 cali.

Pozostałe modele

Wśród pozostałych modeli… bardzo dużo wariantów, które prezentują się następująco:

  • OLED810 – dostępny z rozmiarach 42, 48, 55, 65 i 75 cali, 9. generacja procesora P5 AI, nowy panel OLED_EX i trójstronny Ambilight, premiera w czerwcu,
  • OLED760 – rozmiary 48, 55, 65 i 77 cali, procesor 7. generacji P5 AI, panel OLED_EX, trójstronny Ambilight, nowa wersja systemu Titan OS, premiera w maju,
  • MLED950 – matryca Mini-LED w rozmiarze 65 i 75 cali, 7. generacja procesora P5 AI, Ambilight Plus, system Titan OS, premiera w maju,
  • MLED910 – matryca Mini-LED w rozmiarze 55, 65, 75 i 85 cali, procesor P5, trójstronny Ambilight, Titan OS, premiera w maju,
  • PUS9000 The One – matryca DLED w rozmiarze 43, 50, 55, 65, 75 i 85 cali, procesor P5, trójstronny Ambilight, Titan OS, premiera w kwietniu.

Każdy z telewizorów będzie obsługiwać nową aplikację Moments. Pozwala ona przygotować, za pomocą dostępnych szablonów, pokaż wybranych przez nas zdjęć. Jest on wzbogacony o muzykę oraz podświetlenie Ambilight dopasowane do wyświetlanego obrazka. To raczej nie będzie przełomowa funkcja, ale do pochwalenia się zdjęciami znajomym czy rodzinie trudno o bardziej efektowny sposób.

Sam Ambilight zostanie wzbogacony o algorytmy AI. Chodzi o wybór trybu pracy, który do tej pory wybieraliśmy ręcznie, jak sport, muzyka czy film. W zależności od wybranego trybu, podświetlenie jest m.in. mniej lub bardziej dynamiczna. Teraz będziemy mogli zdać się na ustawienia automatyczne, które telewizor dopasuje samodzielnie.

W nowych modelach Philips ulepszył działanie paska gier. Teraz automatycznie dopasowuje profile obrazu do aktualnego gatunku gry, pozwala zapisywać własne profili uruchamiane wraz ze startem gry i pozwala na powiększenie minimapy i umieszczenie jej w dowolnym miejscu ekranu. Chyba to będzie najczęściej używana funkcja.

Titan OS ma pełnić rolę wielkiego, multimedialnego hub-a. Oprócz korzystania z przeróżnych aplikacji sam wyszuka nam interesujące treści. Zamiast szukać filmu czy serialu w kolejnych serwisach VOD, telewizor zrobi to za nas, pokaże nam gdzie go obejrzymy oraz, jeśli nie mamy abonamentu, poinformuje nas ile będzie kosztować dostęp do serwisu lub konkretnego tytułu. Wyszukiwarka jest rozbudowana i może nam wyszukać konkretny gatunek czy produkcje z udziałem wybranego aktora. Choć, przynajmniej w Polsce, wszystko i tak pewnie rozbije się o dostępność rodzimych aplikacji.

Czytaj też: Test Panasonic Z95A – miałeś tylko jedno zadanie i…

AI poprawi nam obraz i wygląda to dobrze! Do dźwięku też się dobierze

Flagowe telewizory wyposażone w 9. generację procesora P5 AI zaoferują nowe funkcje związane ze sztuczną inteligencją i, przynajmniej na pokazie, wyglądało to bardzo interesująco. Po co nam takie ulepszacze? Philips zebrał dane dotyczące tego, jakie profile mają ustawione posiadacze telewizorów ich marki i to jasno pokazuje, że ich potencjał jest słabo wykorzystywany. Oglądane są zwykle treści SDR, bez wykorzystania najbardziej zaawansowanych profili, oferujących kinowe kolory.

Sporo osób próbuje ręcznie dopasować parametry obrazu i tu pojawiają się schody. Bo jeśli podbijamy kolory, to zmiana dotyczy całego obrazu. Dzięki nowym funkcjom AI zmiany omijają np. skórę aktorów, albo rozjaśnianie są tylko jasne, świecące elementy kadru. To pozwala uniknąć sytuacji, w której chcącą poprawić kolory sprawiamy, że skóra aktorów robi się świecąco czerwona. Różnica obrazu z wykorzystaniem funkcji AI faktycznie wygląda dobrze i pozostaje tylko pytanie, czy równie dobrze będzie wyglądać na treściach innych, niż tych przygotowanych przez producenta.

AI będzie mogła być też wykorzystana do dźwięku, ale tu na razie widzieliśmy tylko w wersji beta. W przyszłości telewizor będzie w stanie dokładnie rozpoznać odtwarzane dźwięki, w tym również gatunki odtwarzanej muzyki. To pozwoli nam sterować poziomem głośności poszczególnych dźwięków i przykładowo całkowicie wyciszyć komentatora lub dźwięki stadionu w trakcie wydarzeń sportowych. Z kolei w filmach będzie można podbić dialogi.

Czytaj też: Philips Fidelio L4 – wiele zalet, jedna wada

Philips pokazał też nowe soundbary

W tym roku na rynek trafią trzy nowe soundbary z oznaczeniami 8500, 8200 oraz 6100. Wszystkie obsługujące Dolby Atmos, DTS:X + Virtual X oraz złącza HDMI 2.1 eARC oraz wykonane z materiałów pochdzących z recyklingu.

Model B8500 jest największy z zaprezentowanej trójki (900 x 65 x 105 mm) i jednocześnie najmocniejszy, bo oferuje dźwięk w systemie 5.1 o mocy 300 W. Zestaw składa się z listwy zaprojektowanej z myslą o wpasowanie jej do podstaw flagowych telewizorów MLED950 i OLED810 oraz subwoofera o mocy 150 W.

Model B8200 jest bardzo kompaktowy. Ma 811 mm długości, 37 mm wysokości i 42 mm głębokości i powstał z myslą o niskich telewizorach i nie ma chyba modelu, przy którym byłby w stanie zasłonić jego ekran. Pomimo małych rozmiarów mamy tu moc 60 W oraz dodatkowe 120 W z subwoofera.

Soundbar B6100 powstał z myślą o mniejszych telewizorach z ekranami o przekątnej 48-55 cali. Listwa ma szerokości 600 mm i moc 80 W, a soundbar dokłada do tego 120 W.