W tym roku telefony ze średniej półki cenowej pojawiają się w Polsce jeszcze wcześniej niż rok temu i w innym ujęciu. Nie tak dawno polski oddział Oppo potwierdził premierę serii Reno 13 z czterema wariantami. To zaskakujące o tyle, że nieparzyste serie tego producenta z reguły nie były tak liczne. Trzeba jednak kuć żelazo, póki gorące – Xiaomi wypuściło serię Redmi Note 14 jeszcze z początkiem roku. Tym razem także i realme dokonuje pewnej zmiany w strategii. W Polsce pojawia się wcześniej ze swoimi urządzeniami niż w innych rejonach Europy.
Co ciekawe, producent robi to zupełnie po cichu i w oderwaniu od europejskiej premiery, która ma odbyć się później aniżeli premiera globalna ze styczna tego roku. Trochę wygląda to chaotycznie, ale z drugiej strony w okolicy początku marca, podczas targów MWC, urządzenia będą już po prostu dostępne w sklepach, a to może być zaletą.
realme stawia na solidne obudowy i efektowny wygląd
Zarówno realme 14 Pro, jak i realme 14 Pro+ pojawią się w wariancie kolorystycznym Pearl White. To obudowy stworzone w taki sposób, że nigdy nie będą miały tego samego wzoru. Podobny motyw mogliśmy zobaczyć w przypadku Huawei’a P60 Pro. Tu różnica polega na tym, co dzieje się przy temperaturze poniżej 16 stopni Celsjusza. To właśnie wtedy na pleckach pojawiają się niebieskie pasy. Część obudowy przyjmuje znacznie chłodniejszy, niebieski odcień. To interesujące podejście, które odróżnia telefon od konkurencji, która wchodziła w interakcje ze światłem, jak niegdyś chociażby vivo V23 5G.
Taki efekt ma sens zimą, ale co latem? Wtedy możemy wymusić go po kontakcie z wodą. Obydwa modele realme znacząco poprawiły swoją wodoodporność i przeszły testy dla certyfikatów IP66, IP68 oraz IP69, a to oznacza, że nie tylko wytrzymają zanurzenie na głębokości do 1,5 metra przez 30 minut, ale i kontakt z ciepłym strumieniem wody oraz starcie z deszczem. Do tego całość przeszła testy MIL-STD 810H, a to oznacza, że poradzi sobie także ze wstrząsami lub nagłymi zmianami temperatury. Nieco demotywujące może być to, że zastosowano w tym celu plastik na bocznych ramkach i tyle obudowy, ale to pewnie pozwoliło zachować niską masę. Model realme 14 Pro waży 179 gramów, a model realme 14 Pro – 194 lub 196 gramów.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2025%2F02%2Frealme-14-pro-warianty-1600x1067.jpg&w=1600&q=85)
To wszystko przy akumulatorze o pojemności 6000 mAh. Producent zadeklarował, że wystarczy to na 17 godzin oglądania wideo na Youtube, ale po prostu możemy być pewni, że smartfony nie rozładują się za szybko. Dla realme 14 Pro przewidziano maksymalną moc ładowania 45W, a dla realme 14 Pro+ już 80W w standardzie producenta. Ładowarek w pudełku brak.
Obydwa smartfony mają spore ekrany. W realme 14 Pro to 6,78-calowy panel AMOLED, zaś w realme 14Pro+ już 6,83-calowy ekran, także AMOLED. Model Pro+ otrzymał wyższą rozdzielczość – 2800×1272 piksele (450 ppi), za to w modelu realme 14 Pro to już 2392×1080 pikseli (388 ppi). Obydwa odświeżają obraz z częstotliwością do 120 Hz, choć bez płynnego przejścia od 1 do 120 Hz. Pod obydwoma ekranami kryją się też optyczne czytniki linii papilarnych.
Podobne aparaty i te same diody, ale układy obliczeniowe zupełnie inne
Polskę ominęła seria realme 13 Pro+, ale tak naprawdę to niewielka strata, bo i same zmiany między modelami z serii numerycznych nie były duże. W ten sposób nie tylko pominięto “pechową trzynastkę”, ale też pozwolono na zmianę układów obliczeniowych. Nie wszyscy będą zadowoleni z tego, że realme 14 Pro otrzymał MediaTeka Dimensity 7300 Energy zamiast następcy Snapdragona 6 Gen 1 z poprzedniej generacji. MediaTek pojawił się chociażby w Oppo Reno 12 Pro 5G z ubiegłego roku, gdzie nie gwarantował szczególnej wydajności, ale wystarczał do codziennej pracy.
Progres nastąpił w przypadku realme 14 Pro+, który otrzymał układ Snapdragon 7s Gen 3. Co prawda nie jest to tak dobra jednostka jak Snapdragon 7+ Gen 3 z realme GT 6T, ale z pewnością mocniejsza od tego, co mogliśmy zobaczyć w realme 12 Pro+. Telefony różnią się zastosowanymi pamięciami, ale mają te same warianty pamięciowe. Zarówno realme 14 Pro, jak i realme 14 Pro+ dostaniemy w opcjach z 8 GB RAM-u i 256 GB przestrzeni na pliki lub 12 GB RAM-u i 512 GB na pliki.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2025%2F02%2Frealme-14-pro-kolory-1600x900.jpg&w=1600&q=85)
Jednak w tej serii nigdy nie chodziło o wydajność, a o możliwości fotograficzne. W tym roku wyróżnikiem obydwu modeli jest zestaw trzech diod doświetlających scenerię, z czego oprócz ciepłej i zimnej pojawiła się też bardzo ciepła, niemal pomarańczowa. Wszystkie te diody ustawiono w znacznej odległości od siebie na wyspie aparatów. Co ważne, otrzymujemy cztery ustawienia jasności i kilkustopniową regulację temperatury, dzięki czemu zdjęcia jedzenia, a także portrety, mogą uzyskać zupełnie inny klimat.
Smartfony oparto o zestaw trzech aparatów z tyłu. Te jednak różnią się w zależności od wybranego wariantu. Lepszym wyborem dla domorosłych fotografów będzie najpewniej realme 14 Pro+, który poza 50-megapikselową matrycą główną z przysłoną f/1.8, otrzymał drugie 50 megapikseli – tym razem z 3,5-krotnym zoomem peryskopowym o ekwiwalencie 85 mm. Opróćz tego postawiono w nim na 8-megapikselową matrycę ultraszerokokątną z polem widzenia 120 stopni oraz przysłoną f/2.2. Podobny aparat główny z optyczną stabilizacją i podobny ultraszeroki kąt znajdziemy w realme 14 Pro, ale tam trzeci aparat to tylko 2-megapikselowy monochromatyczny sensor głębi. Przedni aparat w realme 14 Pro+ o rozdzielczości 32 Mpix pozwala na nagrywanie w 4K, a 16 megapikseli w realme 14 Pro pozostaje przy 1080p.
Nowe smartfony realme utrzymują podobne ceny, co ich poprzednicy
Można było się spodziewać, że producent nie postanowi ochoczo zrezygnować z wyceny swoich urządzeń, nawet przy naporze konkurencji, taniejących flagowcach oraz konkurencji wewnętrznej – w końcu realme GT 6T w dalszym ciągu jest bardzo wydajną propozycją, która może nie stawia na fotografię, ale nadrabia to mocą sprzętową. Ostatecznie w 2025 roku producent wycenia swoją fotograficzną serię średniopółkową następująco:
- realme 14 Pro 8/256 GB – 1799 złotych;
- realme 14 Pro 12/512 GB – 1999 złotych.
- realme 14 Pro+ 8/256 GB – 2299 złotych.
- realme 14 Pro+ 12/512 GB – 2499 złotych.
Producent ujawni ofertę premierową w okolicy europejskiej premiery, a więc 3 marca. Do tego momentu pozostaje się zastanowić – czy taki smartfon ma szansę z konkurencją? Z pewnością producent może pozycjonować się z tymi telefonami jako wyjątkowymi ze względu na swój design. W tym roku skórę zastąpiła obudowa zmieniająca kolory i nadal jest to wyróżnik. Jednocześnie konkurencja nie śpi, a fotograficzną konkurencją w cenie nowych realme może być chociażby ubiegłoroczny Honor 200 Pro, ale również Motorola edge 50 Pro – obydwa z przybliżeniami optycznymi. Kto wie, może realme zgotuje mocną ofertę na premierę?