Osoby chcące skorzystać z programu dopłat miały do tej pory duży dylemat
Programy takie jak Mój Elektryk, a obecnie NaszEauto nie do końca rozwiązywały problemy osób szukających auta elektrycznego. Modele łapiące się na dopłaty na ogół nie grzeszyły wyposażeniem. Szczególnie jeśli ktoś nie chciał Tesli to patrząc na to, co mógł dostać choćby wśród marek niemieckich, można było się złapać za głowę. Brakowało tam tylko szyb na korbkę.
Producenci co prawda tworzyli specjalne warianty wyposażenia, jak Mercedes w przypadku modeli EQA czy EQB, ale nadal płacą za auto ponad 200 tys. zł można by oczekiwać od niego takich rzeczy jak elektryczna regulacja fotela. Wygląda na to, że to może się zmienić i potężną ofensywę rozpoczęła właśnie Kia.
Czytaj też: Test Kia EV9 GT-Line – kochanie, potrzebujemy rodzinnego auta. Kupmy sobie czołg
Kia EV9 tańsza o ponad 100 tys. zł względem ceny podstawowej
Nowy program NaszEauto, nowe zasady i… nowe promocje, ale tego chyba nikt się nie spodziewał. Kia EV9 to flagowy SUV marki j jednocześnie jedno z największych aut dostępnych na polskim rynku. To jeden z niewielu modeli z trzecim rzędem siedzeń, w którym osoba dorosła podróżuje równie komfortowo co w rzędzie drugim. Do tego mamy potężny akumulator o pojemności 99,9 kWh z obsługą szybkiego ładowania dzięki 800V instalacji. A to wszystko w cenie od 329 900 zł w wersji 203-konnej lub od 393 900 i 368 900 zł w wersji 384-konnej, w zależności od wariantu wyposażenia. Tak przynajmniej wyglądały bazowe ceny kilka miesięcy temu i nijak się to nie łapie na dopłaty. Ale to już za nami.
Czytaj też: NaszEauto – nowy program dopłat do zakupu elektryka w Polsce. Oto co warto nim wiedzieć
Nowy, promocyjny cennik obejmuje najlepiej wyposażony wariant GT-Line z silnikiem o mocy 384 KM i po uwzględnieniu dopłat w ramach programu NaszEauto ceny wynoszą:
- 245 065 zł przy uwzględnieniu dopłaty z kartą dużej rodziny,
- 256 315 zł przy uwzględnieniu dopłaty w podstawowej kwocie 18 750 zł.
Haczyk? Promocyjne ceny dotyczą aut wyprodukowanych w 2023 roku. Czy to jakaś wada? Raczej nie, a patrząc na stosunek ceny do wyposażenia – oferta robi wrażenie.
Oczywiście nadal mówimy o stosunkowo wysokich cenach, przekraczających możliwości wielu osób, ale w tej cenie niewiele jest auto dorównujących wyposażeniem EV9, również pośród modeli spalinowych. A to może skierować potencjalnych kupujących w kierunku elektrycznego SUV-a. Bardzo ciekawe, czy ten ruch wywoła podobne obniżki u innych producentów i jeśli tak, to chętnych na auta elektryczne może być niedługo znacznie więcej.