Najgroźniejszy okręt Royal Navy, czyli brytyjski superokręt podwodny za 43 mld dolarów

Nowa generacja brytyjskich okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi (SSBN), czyli typ Dreadnought, ma zrewolucjonizować przyszłość podwodnej obrony Wielkiej Brytanii. Zastępując starzejące się okręty Vanguard, które służą od lat 90., te nowoczesne jednostki wprowadzą najnowsze technologie, poprawiając techniki stealth, możliwości w zakresie pływania i zdolności operacyjne.
Najgroźniejszy okręt Royal Navy, czyli brytyjski superokręt podwodny za 43 mld dolarów

Nowy brytyjski okręt Dreadnought to przyszłość odstraszania nuklearnego

O okrętach Dreadnought w planach Royal Navy wiemy już od dłuższego czasu, a oto właśnie świat ujrzał model prezentujący ten typ, zapewniają nam najlepszy dotąd wgląd w wygląd tych przyszłych okrętów. Teraz widzimy, że planowany projekt obejmuje opływowy kadłub, rufę w układzie X, napęd w formie pędnika wodnoodrzutowego (pumpjet) oraz nowatorski moduł wyrzutni rakiet, co samo w sobie odzwierciedla zmiany w strategii prowadzenia wojny podwodnej. Przejdźmy więc do szczegółów.

Czytaj też: Tajemniczy sonar Chin. Okręty podwodne będą mogły polować na lotnictwo?

Okręty podwodne typu Dreadnought będą miały wysoce opływowy kadłub, minimalizujący opór hydrodynamiczny, co pozwoli na rozwijanie większych prędkości i redukcję hałasu, co stanowi kluczowy czynnik w operacjach podwodnych. Dodatkowo niskoprofilowy, pochylony kiosk, który jest stosowany w większości współczesnych okrętów podwodnych, jeszcze bardziej zmniejszy sygnaturę radarową i sonarową. Trzy grosze do tego “skrycia” dorzuci napęd pumpjet, który znacząco redukuje hałas w porównaniu do tradycyjnych śrub napędowych.

W porównaniu do swoich poprzedników, które miały 16 wyrzutni rakiet, typ Dreadnought będzie wyposażony w 12 wyrzutni. Zostaną one rozmieszczone w trzech grupach po cztery (tzw. quad packs), ale tylko 8 wyrzutni będzie aktywnych, podczas gdy pozostałe 4 zostaną wykorzystane jako balast w celu zachowania stabilności okrętu. Ta redukcja wynika z międzynarodowych porozumień zbrojeniowych oraz ograniczeń kosztowych. Potęgi tym okrętom jednak nie zabraknie, a to dzięki pociskom balistycznym Trident II D5, które są zdolne do przenoszenia głowic jądrowych MIRV (Multiple Independently Targetable Reentry Vehicles), a więc tych, umożliwiających jednoczesne rażenie wielu celów. Swoją drogą, aktualnie Wielka Brytania rozwija także nową głowicę jądrową Astraea (A21), która zastąpi starzejące się Mk 4/A obecnie używane w pociskach Trident.

Czytaj też: Oto podwodny okręt nowej generacji, którym Chiny kupią sobie przewagę

Po raz pierwszy w historii brytyjskiej marynarki wojennej okręty podwodne zostaną wyposażone w rufowy system sterów w układzie X. Tego typu osprzęt jest znacznie trudniejszy do realizacji, ale z drugiej strony zapewnia jednocześnie większą zwrotność, lepszą stabilność oraz okazalsze bezpieczeństwo operacji na dużych głębokościach. Podobne rozwiązanie zastosowano już na innych zaawansowanych okrętach podwodnych, np. w amerykańskich SSBN typu Columbia, a że Dreadnought będą mogły zwalczać nawodne i podwodne okręty wroga swoimi torpedami Spearfish wystrzeliwanymi z czterech 533-mm wyrzutni, to większa kontrola będzie na wagę złota.

Każdy okręt typu Dreadnought pomieści 130 członków załogi, a w tym trzech kucharzy i lekarza. Będą to też pierwsze brytyjskie okręty podwodne przystosowane do załóg mieszanych, a więc wyposażone w oddzielne kajuty, toalety i umywalnie dla kobiet. Sam w sobie program Dreadnought jest jednym z najdroższych projektów obronnych w historii Wielkiej Brytanii, bo jego realizacja ma kosztować około 40 miliardów euro, co nawet uwzględnia to kosztów opracowania głowicy Astraea A21. Jednak pomimo ogromnych kosztów, te okręty są kluczowe dla strategii odstraszania nuklearnego Wielkiej Brytanii, bo gwarantują zdolność do odwetu nuklearnego, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Czytaj też: Takie akcje zdarzają się raz na milion. Najpotężniejszy podwodny okręt na świecie zaskoczył Rosjan

Aktualnie okręty typu Dreadnought są budowane w stoczni BAE Systems w Barrow-in-Furness, pierwsza jednostka wejdzie do służby na początku lat 30., a cała flota czterech okrętów ma być operacyjna do połowy lat 40. Aby zrealizować ten ambitny projekt, stocznia przechodzi rozbudowę wartą setki milionów funtów, co umożliwi produkcję okrętów na dużą skalę.