Satelita pogodowy GOES-19 zarejestrował eksplozje na Słońcu. Ależ tam się dzieje!

Na powierzchni Słońca od kilkunastu miesięcy naprawdę wiele się dzieje. Nasza gwiazda dzienna znajduje się bowiem w maksimum swojej aktywności w jedenastoletnim cyklu. Z tego też powodu na usianej plamami słonecznymi powierzchni gwiazdy bezustannie dochodzi do słabszych i silniejszych rozbłysków, którym od czasu do czasu towarzyszą także koronalne wyrzuty masy.
Satelita pogodowy GOES-19 zarejestrował eksplozje na Słońcu. Ależ tam się dzieje!

Właśnie taki wyrzut olbrzymiej ilości plazmy z atmosfery słonecznej zaobserwował niedawno najnowszy satelita pogodowy GOES-19.

Nagrania koronalnego wyrzutu masy (CME, ang. coronal mass ejection) opublikowała właśnie NOAA, czyli służba zajmująca się na co dzień prognozowaniem pogody i ostrzeżeniami przed sztormami i ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Jak informują autorzy informacji, zdjęcia i nagrania zostały wykonane za pomocą specjalnego teleskopu zainstalowanego na pokładzie satelity pogodowego GOES-19, który trafił na orbitę zaledwie kilka miesięcy temu.

Czytaj także: Potężny rozbłysk X9 uchwycony przez nowy instrument NASA

Warto tutaj podkreślić, że ten konkretny koronalny wyrzut masy nie był skierowany w naszą stronę, bowiem doszło do niego na niewidocznej z Ziemi stronie Słońca i w okolicach słonecznego bieguna północnego. To akurat dobra dla nas wiadomość, bowiem jak podkreślają naukowcy, koronalne wyrzuty masy skierowane w stronę Ziemi mogą powodować na Ziemi poważne szkody, prowadząc do uszkodzeń satelitów, zakłóceń w pracy sieci komunikacji radiowej i sieci energetycznych na powierzchni Ziemi. Mało tego, gdyby ten konkretny wybuch był skierowany w stronę Ziemi, GOES-19 by go nie dostrzegł.

Satelita GOES-19 trafił na orbitę w czerwcu 2024 roku. Na jego okładzie oprócz standardowych instrumentów pomiarowych, znalazł się także teleskop wyposażony w koronograf CCOR-1.

To właśnie on przesłania samą tarczę słoneczną (powyżej widoczna jako czarny krążek w centrum kadru), dzięki czemu teleskop jest w stanie obserwować koronę słoneczną, czyli najbardziej zewnętrzną warstwę słonecznej atmosfery. Gdyby koronografu nie było, blask tarczy słonecznej uniemożliwiałby dostrzeżenie czegokolwiek w jego bezpośrednim otoczeniu.

Czytaj także: Spektakularny koronalny wyrzut masy uchwycony przez astrofotografa z Arizony. Musisz to zobaczyć!

Warto tutaj podkreślić, że CCOR-1 rozpoczął obserwacje naukowe nieco później, we wrześniu 2024 roku. Jest to pierwszy kosmiczny instrument tego typu, do którego mamy dostęp w czasie rzeczywistym. Dzięki temu naukowcy mogą bardzo szybko otrzymywać informacje o wszelkiej zarejestrowanej za jego pomocą aktywności w atmosferze Słońca.

Zgodnie z planem koronograf zainstalowany na pokładzie satelity GOES-19 wykonuje zdjęcie całej atmosfery słonecznej co 15 minut. Dzięki temu, że mamy dostęp do nowych zdjęć bez zwłoki, naukowcy mogą szybciej rejestrować wszelkie rozbłyski i koronalne wyrzuty masy i reagować z odpowiednim wyprzedzeniem.