Coś dziwnego leży pod Bałtykiem… i to nie jest to, co myśliszNiepokojący sekret Bałtyku. Widzieli w tym UFO, aż sprawą zajęli się naukowcy
W 2011 roku grupa eksploracji głębinowej Ocean X Team dokonała niezwykłego odkrycia pod wodami Morza Bałtyckiego. Za pomocą sonaru zlokalizowali na dnie morskim obiekt o niezwykłym, dyskoidalnym kształcie, który natychmiast przywołał skojarzenia m.in. ze statkiem kosmicznym Millennium Falcon z Gwiezdnych Wojen. Jednak nie tylko kształt wywołał poruszenie, bo ta “anomalia” znajdowała się na końcu 300-metrowego “pasu startowego”. Pasem określono bowiem spłaszczony obszar dna morskiego, który według niektórych mógł powstać w wyniku uderzenia lub lądowania. Tyle tylko, że same obrazy sonarowe, które rozpaliły wyobraźnię ludzi, były niskiej jakości i podatne na zniekształcenia.
Czytaj też: Niemiecka fregata zaczęła strzelać laserami na Bałtyku. Efekty są obiecujące
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2025%2F02%2FCos-dziwnego-lezy-pod-Baltykiem%E2%80%A6-i-to-nie-jest-to-co-myslisz.jpg&w=1600&q=85)
Gdyby tego było mało, zespół Ocean X twierdził, że w pobliżu anomalii dochodziło do zakłóceń elektromagnetycznych, bo ich urządzenia elektroniczne, a w tym telefon satelitarny, przestawały działać, dopóki nie oddalili się od obiektu o ponad 200 metrów. Trudno się więc dziwić, że to odkrycie błyskawicznie stało się pożywką dla spekulacji. Jedną z najpopularniejszych teorii było to, że Anomalia Bałtycka to pozostałości po statku obcych. Dyskowy kształt oraz rzekome zakłócenia elektromagnetyczne rozpaliły nadzieje entuzjastów UFO, że to może być długo poszukiwany dowód na istnienie życia pozaziemskiego. Na tym jednak się nie skończyło.
Czytaj też: Bałtyk zacznie tętnić energią. Wielka instalacja wiatrowa jest już pewna
Niektórzy twierdzili, że “pas startowy” to ślad po awaryjnym lądowaniu obiektu. Inni sugerowali, że struktura może być pozostałością po tajnym projekcie wojskowym z czasów II wojny światowej lub zimnej wojny. Morze Bałtyckie było bowiem kluczowym regionem strategicznym, a historie o zatopionych łodziach podwodnych i eksperymentalnych broniach krążyły od lat. Niektórzy badacze wysunęli hipotezę, że struktura może być pozostałością prehistorycznej cywilizacji. Teoria ta zakłada, że anomalia mogłaby być częścią starożytnego monumentu podobnego do Stonehenge, zatopionego po epoce lodowcowej.
![Bomby kasetowe na dnie Bałtyku](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2FBomby-kasetowe-na-dnie-Baltyku-wylowione.-Nurkowie-oczyscili-okolice-Kolobrzegu-z-imponujacej-liczby-niewybuchow-4.jpg&w=1600&q=85)
Czytaj też: Będzie wodorowy gazociąg pod Bałtykiem. W inwestycję zaangażuje się pięć państw, a Polska?
Naukowcy zapewnili jednak światu bardziej przyziemne wyjaśnienie. Badania próbek pobranych z miejsca odkrycia przeprowadzone przez geologa Volkera Brücherta ze Sztokholmskiego Uniwersytetu wykazały, że obiekt składa się z granitów, gnejsów i piaskowców – typowych dla środowisk lodowcowych. Najbardziej niezwykłym znaleziskiem w tym podwodnym odkryciu był fragment bazaltu, który powstaje w wyniku zastygnięcia lawy. Jednak Brüchert stwierdził, że skały te najprawdopodobniej zostały przetransportowane tam przez lodowce podczas epoki lodowcowej. Innymi słowy, zamiast być statkiem obcych lub tajną bazą, Anomalia Bałtycka jest prawdopodobnie zwykłą formacją skalną pozostawioną przez cofające się lodowce tysiące lat temu. Rzekome zakłócenia elektromagnetyczne w pobliżu obiektu miały z kolei sprowadzać się do awarii z powodów warunków środowiskowych, jako że Morze Bałtyckie jest znane z obszarów o niskim poziomie tlenu i nietypowych anomaliach magnetycznych, które mogą wpływać na działanie elektroniki.