Zorganizowane badania zasugerowały naukowcom, że Bennu zawiera składniki kojarzone powszechnie z życiem. Takie elementy budulcowe oznacza, iż planetoidy mogą być niczym nasiona roślin niesione przez wiatr i rozrzucane po układach gwiezdnych. Jakby tego było mało, wyniki badań wskazują na pozostałości środowiska bogatego w wodę, co pokrywa się z hipotezą panspermii, w ramach której życie miałoby trafić do nas z kosmosu.
Czytaj też: Gigantyczny ocean ukryty na Marsie. Poszukiwacze życia pozaziemskiego od lat czekali na tę wiadomość
Łącznie sonda Osiris-REx dostarczyła 122 gramy próbek, co stanowiło największy tego typu kosmiczny łup – z wyłączeniem materiałów zebranych na Księżycu. Nie było to jednak pierwsze podejście do eksploracji Bennu, ponieważ wcześniej dwukrotnie takiego zadania podjęli się inżynierowie z Japonii.
Rzeczona planetoida to kuszący cel ze względu na fakt, iż stanowi pamiątkę po pierwszych etapach ewolucji Układu Słonecznego. Pochodzące sprzed 4,5 mld lat struktury są więc wyjątkowo ważne z punktu widzenia poznawania przeszłości naszej gwiazdy oraz krążących wokół niej planet. Analizując pobrane próbki członkowie zespołu badawczego zidentyfikowali bogate w sód minerały i aminokwasy, amoniak czy fragmenty kodu genetycznego.
Składniki życia znalezione w próbkach z planetoidy Bennu stanowią istotną poszlakę dotyczącą jego genezy na Ziemi
Jak wyjaśniają autorzy publikacji na ten temat, połączenie składników życia ze środowiskiem bogatej w sód wody stanowi odpowiednią drogę do rozwoju życia. Oznacza to, iż podobne procesy musiały zachodzić wcześniej i w bardziej powszechny sposób, aniżeli można było do tej pory zakładać. Naukowców zaskoczyła między innymi wysoka ilość azotu, choćby w postaci amoniaku. Ważnym aspektem pozostaje to, że istnieje pewność, jakoby próbki nie zostały skażone przez ziemskie środowisko, czego nie można powiedzieć o fragmentach meteorytów.
Bennu niemal na pewno była pierwotnie znacznie większych rozmiarów obiektem, który został w pewnym momencie rozbity na wiele mniejszych fragmentów. To ciało macierzyste prawdopodobnie było bogate w wodę – być może nawet w postaci oceanów. Z czasem woda jednak odparowała, lecz pozostały po niej osady widoczne do dziś w próbkach. Może się okazać, że podobnych obiektów było dawniej zdecydowanie więcej, niż do tej pory sugerowali astronomowie.
Czytaj też: Śledzą tę planetoidę, jakby zależała od niej przyszłość Ziemi. Co eksperci mówią o 2024 YR4?
Aby się o tym przekonać, naukowcy będą chcieli zorganizować kolejne misje. Jedna z nich miałaby dotyczyć planety karłowatej Ceres, podczas gdy inne – księżyca Jowisza, czyli Europy i naturalnego satelity Saturna, zwanego Enceladusem. Niewykluczone, że te dwa ostatnie światy – prawdopodobnie bogate w wodę – mogą skrywać tajemnicę życia, która zmieniłaby nasze postrzeganie wszechświata o 180 stopni.