Niespodziewany sojusznik USA? Razem stworzą broń, która zatrzyma wszystkie zagrożenia
Wojskowi USA coraz częściej sugerują, że Kanada mogłaby dołączyć do rozszerzonego systemu obrony przeciwrakietowej, obejmującego czujniki kosmiczne i nowoczesne systemy przechwytywania. Mowa o rozwinięciu Żelaznej Kopuły, czyli słynnego systemu o nazwie Iron Dome, który został pierwotnie zaprojektowany do ochrony Izraela, a teraz, czyli pod rządami Donalda Trumpa może zostać przekształcony w tarczę chroniącą całą Amerykę Północną. Teraz dowiedzieliśmy się, że w dążeniu do tego kluczową rolę może odegrać… Kanada, która w ostatnim czasie z USA nie ma łatwych stosunków.
Czytaj też: Brytyjczycy stworzyli broń idealną przeciw Rosji. Wszystko ukryte w kontenerze
Podczas niedawnego posiedzenia Senackiej Komisji Sił Zbrojnych USA, generał Gregory Guillot, dowódca NORAD (North American Aerospace Defense Command) i NORTHCOM (U.S. Northern Command), otwarcie poparł udział Kanady w rozwijanym systemie obronnym. Tak się składa, że to państwo położone w północnej części “Nowego Kontynentu” od lat odgrywa kluczową rolę w obronie powietrznej kontynentu i obecnie realizuje program modernizacji sił zbrojnych, który obejmuje zakup F-35A z pierwszymi dostawami planowanymi na 2026 rok, nowe systemy przeciwlotnicze czy unowocześnione myśliwce CF-18. Generał Guillot podkreślił, że pierwszym krokiem do współpracy między tymi dwoma krajami powinno być rozszerzenie sieci czujników, które pozwolą lepiej identyfikować zagrożenia na morzu, lądzie, w powietrzu i kosmosie.

Rozszerzona przez USA wersja Iron Dome ma nie być już tylko byle systemem do zwalczania małych rakiet, jak w Izraelu. Amerykanie chcą bowiem stworzyć wielopoziomową obronę przeciwrakietową, która będzie zdolna do przechwytywania pocisków balistycznych, zaawansowanych pocisków manewrujących, dronów, a przede wszystkim rozwijającej się ciągle broni hipersonicznej, która porusza się z prędkością ponad 6200 km/h, przez co obecne systemy radarowe nie są w stanie jej skutecznie śledzić.
Czytaj też: Sowiecka broń nadal skuteczna. Zobacz jak działa system S-300V1
Najbardziej ambitnym elementem nowej strategii jest rozmieszczenie przechwytujących pocisków w kosmosie, które mogłyby niszczyć zagrożenia jeszcze przed dotarciem do Ameryki Północnej. Jednak te systemy niosą ze sobą ogromne wyzwania technologiczne, prawne i finansowe. Generał Guillot zaznaczył, że pierwsze elementy nowego systemu obrony mogą być gotowe w ciągu roku, ale technologie kosmiczne wymagają od trzech do pięciu lat na pełne wdrożenie. Tutaj właśnie może wkroczyć Kanada, nie tyle przyspieszając pracę, a wspierając USA w rozwoju tak ważnego systemu, który będzie chronić cały kontynent.

Pełna integracja tarczy przeciwrakietowej nad Ameryką Północną mogłaby zwiększyć skuteczność w wykrywaniu i neutralizowaniu zagrożeń, skuteczniej odstraszać potencjalnych agresorów, zapewnić nowe miejsca pracy, a na dodatek połączyć dyplomatycznie USA i Kanadę. Współpraca między tymi państwami nie jest jednak taka łatwa, bo np. w 2005 roku Kanada odmówiła przystąpienia do amerykańskiego systemu obrony balistycznej, powołując się na obawy dotyczące suwerenności i eskalacji globalnych napięć. Rozszerzony system Iron Dome ma też kosztować setki miliardów dolarów, podczas gdy kanadyjski budżet obronny w 2024 roku wyniósł ledwie 26,5 miliarda dolarów kanadyjskich, czyli około 19,6 miliarda dolarów amerykańskich, a więc ponad 22 razy mniej od całego budżetu Pentagonu.
Czytaj też: Polscy naukowcy pracują nad nową bronią dla NATO. Zastąpi legendarny nabój
Pamiętajmy też, że choć relacje wojskowe obu krajów są bliskie, to niedawne napięcia polityczne mogą utrudnić wszelkie negocjacje. Poprzednie wypowiedzi Trumpa sugerujące, że Kanada mogłaby zostać “wchłonięta” przez USA (pamiętajmy, że Rosja chce zrobić to samo z Ukrainą, ale zbrojnie), wywołały kontrowersje, a nowe spory handlowe dodatkowo komplikują sytuację między tymi państwami. Z drugiej strony kanadyjski minister obrony Bill Blair publicznie wyraził zainteresowanie zintegrowanym systemem obrony przeciwrakietowej, określając go jako “logiczny kolejny krok” w obronności Ameryki Północnej.