Airbus zrobił z drona-celu potężny system LOAD do zwalczania wrogich bezzałogowców
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony bezzałogowych statków powietrznych, a szczególnie rojów dronów kamikadze, Airbus zaprezentował właśnie system LOAD. To szeroko zakrojona ewolucja Do-DT25 w platformę bojową zdolną do przechwytywania i neutralizacji wrogich dronów za pomocą kierowanych pocisków. Mierzy 3,1 metra długości, jej rozpiętość skrzydeł sięga 2,5 metra, a rozwijana prędkość dobija do 555,6 km/h, dzięki czemu może pozostawać w powietrzu przez maksymalnie godzinę, co zapewnia znaczne możliwości operacyjne.
Czytaj też: Koniec z domysłami. Nagrali chiński myśliwiec nowej generacji podczas lądowania

Każdy dron LOAD może przenosić do trzech kierowanych pocisków, co pozwala na zwalczanie wielu celów podczas jednej misji. Nie może wystartować samodzielnie. Wymaga do tego specjalnej katapulty i podczas lotu jest w stanie przelecieć do 100 kilometrów, aby finalnie po zakończeniu misji powrócić do bazy i opaść na spadochronie. Nie jest to więc zbyt zaawansowany dron wielokrotnego użytku, a coś prostszego, ale za to znacznie tańszego, co odpowiada nazwie “Taniej Obrony Przeciwlotniczej”.


System LOAD jest nadzorowany z naziemnej stacji kontrolnej, która wykorzystuje dane radarowe i obrazowanie sytuacyjne do koordynacji działań. Chociaż podczas lotu dron potrafi samodzielnie wykrywać i identyfikować cele, to finalna decyzja o przeprowadzeniu ataku wymaga zatwierdzenia przez operatora, co zapewnia równowagę między autonomią a kontrolą człowieka. Firma Airbus postrzega LOAD jako uzupełnienie istniejących systemów obrony powietrznej, takich jak IRIS-T czy Patriot, a ja widzę w nim konkurencję dla ciągle rozwijanych systemów laserowych. LOAD ma być bowiem szczególnie przydatny w zwalczaniu dużych rojów dronów, z którymi tradycyjne systemy mogą mieć trudność.
Czytaj też: Mają tak potężny pocisk, że w połączeniu z FA-50 musieli go osłabić

Pierwszy prototyp LOAD uzbrojony w dwa pociski ma wzbić się w powietrze jeszcze w tym roku. Celem jest uzyskanie gotowości operacyjnej do 2027 roku i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to taki sprzęt będzie mógł podbić cały świat, bo powstaje bez użycia amerykańskich komponentów, co oznacza brak ograniczeń wynikających z regulacji ITAR. Musimy jednak pamiętać, że choć koncepcja uzbrojonego drona wielokrotnego użytku wygląda obiecująco, to istnieje kilka wyzwań, które mogą wpłynąć na jego integrację z wojskiem. Najważniejsza jest oczywiście cena, bo choć sam dron może być tani, to jego pocisku już nie (zwłaszcza że są aktualnie wielką tajemnicą), ale równie ważna jest jego odporność na środki przeciwdziałania, których znaczenie w dobie sterowanych autonomicznie sprzętów ciągle rośnie.
Czytaj też: Bezwzględna precyzja, wyjątkowa skuteczność. Myśliwce USA zaczęły latać z potężną bronią
Nie wiemy, czy LOAD rzeczywiście spisze się dobrze w praktyce i czy w ogóle zainteresuje jakąkolwiek armię. Pewne jest jednak, że sama koncepcja taniego drona latającego nad polem bitwy i wystrzeliwującego stosunkowo tanie pociski przeciwko wrogim dronom, to coś, co ma w sobie spory potencjał. Kluczem do sukcesu tego produktu Airbusa będzie więc dalszy rozwój technologiczny, transparentność kosztowa, szczegóły uzbrojenia, kwestie etyczne oraz odporność na środki przeciwdziałania.