Kolos wjechał na środek pustyni, a wokół zapadła cisza. Wtedy wystrzelił tajemniczą broń

Na corocznym wielkim wydarzeniu, które ma miejsce na terenie Stanów Zjednoczonych i skupia się na nowoczesnych technologiach, wojskowi wyjechali na poligon bojowy wozem piechoty Bradley. Jednak to nie on, a jego uzbrojenie, przykuło uwagę całego świata.
M2A4E1 Bradley

M2A4E1 Bradley

Nowa era działań przeciwpancernych? Bradley odpalił tajemniczy pocisk 670

Bojowe wozy piechoty M2 Bradley od dekad stanowią kluczowy element amerykańskich sił zbrojnych, łącząc mobilność z siłą ognia. Patrzymy na nie z uznaniem zwłaszcza dziś, bo to m.in. te stare bojowe pojazdy piechoty USA dostarczyły przed laty Ukrainie. Mogą one pochwalić się historią sięgającą lat 60., więc nic w tym dziwnego, że aktualnie trwają prace nad ich ulepszeniem oraz wymianą na nowoczesne XM30, które są opracowywane w ramach programu OMFV (Mechanized Infantry Combat Vehicle). M2 Bradley nie dorównuje czołgom pod względem opancerzenia i uzbrojenia, jednak dzięki 25 mm działku Bushmaster i przeciwpancernym pociskom TOW pozostaje groźnym pojazdem bojowym. Zostało to zresztą niedawno dwukrotnie potwierdzone, kiedy to Bradley zniszczył rosyjski czołg z odległości około 1,5 km, a nawet stoczył pojedynek z potężnym T-90M.

Czytaj też: Zrobili broń idealną. Przeleci pół kontynentu i uderzy tam, gdzie nikt się nie spodziewa

Bradley

Innymi słowy, potęga Bradleyów jest ciągle wysoka, więc nic dziwnego, że to ta platforma została wykorzystana do sprawdzenia tajemniczego pocisku 670 w akcji. Miało to miejsce podczas marcowych ćwiczeń Project Convergence Capstone 5 (PC-C5) w Fort Irwin w Kalifornii, a więc podczas programu eksperymentalnego amerykańskiej armii. Ten jest organizowany regularnie, bo ma na celu zademonstrowanie, w jaki sposób nowe technologie mogą zwiększyć skuteczność działań wojskowych w różnych domenach operacyjnych. Tym razem wydarzenie to objęło właśnie m.in. pocisk 670, który został odpalony z wyrzutni BGM-71 TOW, a więc standardowego systemu przeciwpancernego montowanego na Bradleyu.

Jako że na temat pocisku nie wiemy zbyt wiele, samo zdjęcie zostało już dokładnie przeanalizowane. Wynika z niego, że pocisk ma cylindryczny korpus z niewielkim silnikiem rakietowym na tyle i trzema rozkładanymi statecznikami kratowymi. Jego przednia część posiada otwarte elementy, a jego nos jest zaokrąglony i pomalowany na biało, co sugeruje obecność systemu naprowadzania lub osłony aerodynamicznej. Jednak mimo swojej unikalnej konstrukcji, pocisk zachowuje formę dostosowaną do wyrzutni pocisków TOW, a to akurat sugeruje celowe rozszerzenie możliwości bojowych Bradleya bez konieczności modyfikacji samego pojazdu. Pozostaje więc pytanie – jaka jest jego rola?

Czytaj też: Ta broń jest wyjątkowa. Orzeł Wolności stanie w szeregach Armii USA

Wedle spekulacji, pocisk 670 może być częścią systemu obrony przeciwko dronom, modułową amunicją z opcją prowadzenia walki elektronicznej lub misji rozpoznawczych, a nawet wielką próbą przywrócenia Bradleyowi zdolności zwalczania celów powietrznych. To ostatnie zrobiłoby wreszcie z tych starych pojazdów namiastkę wycofanej wersji M6 Linebacker, która została wyposażona w pociski Stinger do obrony przeciwlotniczej. Dokładne przeznaczenie pocisku 670 pozostaje nieznane, a jego dalsze testy mogą dostarczyć więcej informacji na temat jego roli w nowoczesnych operacjach wojskowych.

Czytaj też: Niczym broń z innego świata. Działa tak szybko, że wróg nawet jej nie zauważy

Chociaż oficjalne informacje na temat pocisku „670” pozostają ograniczone, jego testy podczas PC-C5 sugerują, że amerykańska armia pracuje nad nowymi rodzajami broni, które zwiększą możliwości bojowe jednostek lądowych. W miarę jak pojawią się kolejne dane, jego dokładna funkcja i potencjalny wpływ na przyszłe operacje wojskowe staną się bardziej przejrzyste.