Czym jest tak właściwie Copilot Vision? To mechanizm umożliwiający czatowanie z dowolną stroną internetową. Sam producent opisuje go następująco: “pomaga ludziom przemyśleć swoje pomysły i uzyskać świeżą perspektywę, ułatwia znalezienie właściwych informacji, a nawet pomaga czuć się wspieranym podczas prowadzenia trudnych rozmów”. Dzięki opiniom pierwszych użytkowników wiemy, jak wypada w praktyce.
Copilot Vision – jak zmieni Twoje życie?
Jeśli nie możesz się doczekać Copilot Vision w Europie, możesz spróbować użyć VPN, aby zmienić swoją lokalizację na Stany Zjednoczone. A czy warto to robić? Po pierwszym uruchomieniu Microsoft pokazuje schemat działania mechanizmu, a następnie widać w przeglądarce ikonkę okularów z mikrofonem. Za każdym razem, gdy ikona okularów jest podświetlona, oznacza to, że Vision jest aktywny i można przeglądać z jego pomocą daną stronę internetową.
Czytaj też: Windows 11 mocno podrasowany po kątem Copilot+. Microsoft stawia na wyszukiwanie
Można to wykorzystać do wielu czynności, na przykład nakazać, aby Copilot Vision opisał, czego dotyczy strona internetowa, jakie są na niej interaktywne przyciski, wykonał streszczenie artykułu na stronie, znalazł najtańszą ofertę na stronie sklepu itp. A przynajmniej w teorii, gdyż póki co użytkownicy donoszą, że za wiele się nie zadziała. Asystent Microsoftu nie jest w stanie odtworzyć filmu na stronie, wykorzystać linka, potrafi się zawiesić w trakcie udzielania odpowiedzi lub też nie rozpoznaje wszystkich elementów interaktywnych na witrynie.
Wynika z tego, że Copilot Vision wymaga jeszcze mnóstwa pracy, aby był użyteczny, a póki co mamy do czynienia z wersją zapoznawczą. Jak zauważyła redakcja serwisu WindowsLatest po testach praktycznych, wygląda na to, że Copilot Vision może przeskanować jedynie widoczny obszar ekranu i nie jest w stanie przeglądać całej strony internetowej. Czyli – widzi tyle samo co użytkownik.
Może i koncepcja jest dobra, ale wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Dlatego na razie szkoda zachodu z własnymi testami. Zaczekajmy, aż Microsoft pokaże coś naprawdę użytecznego.