To będzie prawdziwa rewolucja. Chiny tworzą działo magnetyczne do wystrzeliwania rakiet w kosmos

W kwestii wszechstronnego podboju przestrzeni kosmicznej w ostatniej dekadzie Chiny zdają się być prawdziwym liderem. Jakby nie patrzeć, z kraju, który jeszcze dwie dekady zupełnie się w tej branży nie liczył, doczekaliśmy się kraju, który posiada własną załogową stację kosmiczną na orbicie, który z powodzeniem posadził łazik na powierzchni Marsa i na niewidocznej stronie Księżyca oraz autentycznego kandydata na kraj, który jako pierwszy w XXI wieku postawi astronautów na powierzchni Srebrnego Globu. Teraz okazuje się także, że chiński sektor kosmiczny ma znacznie większe ambicje i szuka sposobów na dogonienie amerykańskiego SpaceX pod względem częstotliwości wysyłania ładunków na orbitę okołoziemską.
To będzie prawdziwa rewolucja. Chiny tworzą działo magnetyczne do wystrzeliwania rakiet w kosmos

Najnowszy pomysł w tej dziedzinie należy do Galactic Energy, prywatnej chińskiej firmy z sektora kosmicznego, która dała się poznać w ubiegłym roku, jako pierwsza firma z Państwa Środka, która zaprezentowała rakietę wielokrotnego użytku o nazwie Pallas-1.

Teraz przedstawiciele firmy poinformowali, że planują zrewolucjonizować sektor wynoszenia ładunków na orbitę okołoziemską, wprowadzając na rynek pierwszą w historii elektromagnetyczną wyrzutnię rakiet orbitalny. Wedle koncepcji, wykorzystująca magnesy nadprzewodzące wyrzutnia mogłaby rozpędzać satelity do prędkości przekraczających prędkość dźwięku, rzędu 1235 km/h. Dopiero po opuszczeniu wyrzutni rakiety miałyby uruchamiać silniki i już w tradycyjny sposób kontynuować podróż na orbitę. Wystarczy obejrzeć dowolne nagranie startu rakiety orbitalnej z powierzchni Ziemi, aby uzmysłowić sobie, jak dużo paliwa można byłoby zaoszczędzić podczas pierwszej fazy rozpędzania rakiety za pomocą wyrzutni magnetycznej.

Czytaj także: Katapultą w niebo. Tak w kosmos będą ruszały ładunki NASA

Warto tutaj zaznaczyć, że nie jest to jedyna firma, która pracuje nad podobnym rozwiązaniem. Od kilku dobrych lat podobne rozwiązania testuje chociażby amerykańska firma SpinLaunch. W tym jednak przypadku mamy do czynienia z nieco inną technologią. Rakieta z ładunkiem jest początkowo rozpędzana w swoistej wirówce na powierzchni Ziemi, a następnie wystrzeliwana jest w kierunku przestrzeni kosmicznej z ogromną prędkością. Także i tutaj rakieta po osiągnięciu odpowiedniej wysokości uruchamiałaby silnik, aby wspomóc się w dotarciu na orbitę okołoziemską.

Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że mamy tutaj do czynienia z innowacyjnym sposobem wykorzystania technologii poduszek magnetycznych stosowanych chociażby w kolei maglev. Gdyby faktycznie udało się rakiety rozpędzić do wystarczających prędkości, to mielibyśmy do czynienia z wieloma korzyściami.

Czytaj także: Oto testy wyrzutni SpinLaunch. Nigdy nie wyniesie ludzi na orbitę ze względów bezpieczeństwa

Z jednej strony koszty wyniesienia ładunku na orbitę znacząco by zmalały, a z drugiej strony, skoro na pokład rakiety nie trzeba ładować ogromnych ilości paliwa, automatycznie rośnie ładowność takich rakiet, a więc możliwość wyniesienia za te same pieniądze znacznie większego ładunku na orbitę. Zważając na to, że teoretyczna wyrzutnia wymagałaby znacznie mniej serwisowania niż tradycyjne stanowiska startowe, dostępność wyrzutni byłaby znacznie większa, a więc tempo wystrzeliwania rakiet mogłoby być większe.

Jak na razie SpaceX nie musi się niepokoić, bowiem firma Elona Muska ma ogromną przewagę nad konkurencją. Nie zmienia to faktu, że jeżeli Chiny faktycznie zbudują taką wyrzutnię — a jej gotowość do pracy zapowiedziano już na 2027 rok — to sytuacja na rynku zrobi się naprawdę ciekawa.