Naukowcy dodali jeden pierwiastek do paneli słonecznych. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania

Jak fotowoltaika, to tylko na bazie krzemu? Od co najmniej kilku lat takie słowa nie są już prawdą, ponieważ alternatywy – między innymi w postaci struktur perowskitowych – zyskują coraz większą popularność. Z podobnego założenia wyszli niedawno inżynierowie ze Stanów Zjednoczonych, którzy przekonują, że ich ogniwa słoneczne pozbawione krzemu mogą być nie tylko tańsze, ale i żywotniejsze od obecnie dostępnych.
Panele fotowoltaiczne na dachu domu
Panele fotowoltaiczne na dachu domu

Wykorzystali w tym celu wspomniane perowskity, a do górnej warstwy wprowadzili tytan, dzięki czemu uzyskali konstrukcję, jakiej może im pozazdrościć cały świat. Szczególnie, iż trend zamiany paliw kopalnych na odnawialne źródła energii jest globalny i zapotrzebowanie na panele słoneczne w najbliższym czasie raczej nie zmaleje. 

Czytaj też: Smartfon zasilany energią słoneczną? Infinix prezentuje swój koncept na MWC, a ja trzymam kciuki

O tym, dlaczego warto zainteresować się najnowszą koncepcją, przedstawioną przez przedstawicieli Georgia Institute of Technology, mówi Juan Pablo Correa-Baena, który stanął na czele zespołu badawczego. Wraz ze współpracownikami szukał zamienników dla krzemu, którego produkcja i przetwarzanie są energochłonne, co przekłada się na relatywnie wysokie koszty wytwarzania i instalacji fotowoltaiki. 

Perowskity są w tym kontekście bardzo obiecujące, ponieważ oferują niższe koszty, porównywalną wydajność oraz (dzięki ostatnim postępom) żywotność podobną do mierzonej w przypadku krzemu. A jeśli coś może zapewniać zadowalają sprawność konwersji energii oraz lepszą od dotychczasowej długość działania i jest opłacalne pod względem ekonomicznym, to bez wątpienia warto zwrócić na to uwagę. 

Warstwa tytanu, w którą jest wyposażona fotowoltaika na bazie perowskitów, zapewniła takim ogniwom wyższą od dotychczasowej żywotność

Wcześniej produkowane ogniwa perowskitowe zaskakująco szybko traciły na wydajności, ponieważ już po roku użytkowania notowano spadki. Wypadały pod tym względem zdecydowanie gorzej od krzemowej konkurencji, a degradację – jak wykazały badania – mogą napędzać czynniki pokroju wysokich temperatur. Z tego względu autorzy nowych badań szukali sposobów na stabilizację ogniw i wydaje się, że taka sztuka im się udała.

Czytaj też: Fotowoltaika w 2025 roku z nowymi obciążeniami. Nowy podatek od fotowoltaiki straszy

W najnowszym wydaniu te urządzenia na bazie perowskitu zostały wyposażone w elektrodę dodatnią i ujemną, a warstwa perowskitu znajduje się między nimi. Górna warstwa została uprzednio wystawiona na działanie gazu tytanowego w lekkiej próżni, dzięki czemu tytan został włączony do tej warstwy. Przeprowadzone później testy potwierdziły, iż taki manewr zapewnia wyższą odporność na uszkodzenia i powinno zdecydowanie wydłużyć żywotność perowskitowych ogniw słonecznych. To z kolei daje nadzieję na obniżenie kosztów produkcji i instalacji fotowoltaiki.