W centrum zainteresowania badaczy znalazła się galaktyka spiralna oddalona od nas o niemal miliard lat świetlnych. Jak odnotowali naukowcy prowadzący poświęcone jej badania, w centrum tej struktury prawdopodobnie znajduje się supermasywna czarna dziura o masie miliardy razy większej od masy Słońca. Taki gigant emituje strumienie radiowe, które rozchodzą się na dystansie rzędu 6 milionów lat świetlnych.
Czytaj też: Najstarsza znana galaktyka zawiera niespodziewany składnik. Nie powinno go tam być
To zadziwiający fenomen, wszak dotychczas podobne emisje obserwowano raczej w przypadku galaktyk eliptycznych, a tutaj mówimy o spiralnej. Wyciągnięte w toku badań wnioski mogą mieć przełożenie na to, jak astronomowie rozpatrują ewolucję galaktyk. Przy okazji astronomowie zyskali pewien wgląd w to, jak może wyglądać przyszłość Drogi Mlecznej.
Ta jest zaliczana do grona galaktyk spiralnych (w wariancie z tzw. poprzeczką), a skoro 2MASX J23453268−0449256 zachowuje się w ten sposób, to i naszą galaktykę może czekać podobny los. Gdyby faktycznie tak było, to pewnego dnia – prawdopodobnie za miliardy lat – w obrębie Drogi Mlecznej zaczną przemieszczać się promienie kosmiczne, gamma i rentgenowskie, które mogłyby całkowicie unicestwić ziemskie życie.
2MASX J23453268−0449256 to galaktyka spiralna. Poświęcone jej obserwacje wykazały, że mają tam miejsce niespodziewane emisje strumieni radiowych
Poza odległą perspektywą końca życia na Ziemi równie interesujący pozostaje wpływ supermasywnych czarnych dziur na funkcjonowanie galaktyk. Autorzy badań w tej sprawie, zaprezentowanych na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, sugerują, że być może Droga Mleczna mogłaby kiedyś doświadczyć podobnych zjawisk o wysokiej energii. Tak przynajmniej sugerują obserwacje poświęcone 2MASX J23453268−0449256.
Znajdująca się w centrum tej rozległej galaktyki supermasywna czarna dziura i pochodzące z niej strumienie radiowe imponują rozmiarami. Te ostatnie są zaliczane do grona największych kiedykolwiek zaobserwowanych w przypadku galaktyki spiralnej. Dotychczas zakładano, iż aktywność prowadząca do powstawania tak potężnych strumieni powinna zakłócać delikatną strukturę galaktyki spiralnej. Przykład 2MASX J23453268−0449256 pokazuje, iż to nieprawda.
Czytaj też: Zagadkowa planeta zszokowała astronomów. Pędzi przez wszechświat, choć nie ma gwiazdy
Wciąż widać jej ramiona, poprzeczkę oraz inne struktury. W centrum można natomiast dostrzec oznaki aktywności supermasywnej czarnej dziury. Wokół rozciąga się zarazem halo gorącego gazu emitującego promienie rentgenowskie. Nasza czarna dziura, czyli Sagittarius A*, mogłaby pewnego dnia ulec przebudzeniu, co teoretycznie miałoby fatalne konsekwencje. Nawet pojedynczy strumień docierający do Układu Słonecznego mógłby oznaczać katastrofę i całkowite wyginięcie ludzkości. Jak widać, we wszechświecie może istnieć zdecydowanie więcej zagrożeń, niż sądziliśmy.