HERE WeGo czy Mapy Google? Dla mnie jeden drobiazg przeważył na korzyść pierwszego

Do nawigacji zdarza mi się używać naprzemiennie przynajmniej dwóch aplikacji – najczęściej chodzi o Waze i Mapy Google. Oczywiście znam też aplikację HERE WeGo, ale jakoś do tej pory nie dałem jej na dłużej szansy zabłysnąć i teraz tego bardzo żałuję. Okazuje się, że to jedyne z całej trójki rozwiązanie, które bierze pod uwagę dość istotną funkcję związaną z zagranicznymi podróżami po Europie. Nie jest to jeszcze zaprojektowane idealnie, ale i tak idzie o krok dalej od konkurencji i w niektórych scenariuszach może uratować ‘tylną część ciała’. Poniżej wyjaśniam jak to działa.
HERE WeGo czy Mapy Google? Dla mnie jeden drobiazg przeważył na korzyść pierwszego

Być może nie jesteście tego świadomi, ale Waze od 2013 roku należy do Google. Aplikacja zachowała na szczęście swoją odrębność i działa równolegle z Mapami Google. Tak czy siak, jesteśmy zdani na usługi tego samego operatora. Tymczasem darmowa aplikacja HERE WeGo jest rozwijana przez firmę HERE Technologies, która ma europejskie korzenie. Początkowo stanowiła część fińskiej Nokii, ale w 2015 roku konsorcjum niemieckich producentów samochodów (Audi, BMW i Daimler/Mercedes-Benz) kupiło ten biznes i rozwija go obecnie samodzielnie, udostępniając aplikację m.in. użytkownikom swoich pojazdów. Jest tu wszystko, czego potrzeba do typowej nawigacji, a jak się okazuje, nawet nieco więcej niż u konkurentów.

Jeśli szykujecie się do podróżowania po Europie lub macie już takie wyprawy na koncie, z pewnością wiecie o winietach umożliwiających korzystanie z płatnych odcinków dróg. Takich opłat (kiedyś w formie naklejek, a dziś elektronicznych uprawnień) wymaga wiele europejskich krajów (m.in. Austria, Bułgaria, Szwajcaria, Czechy, Węgry, Słowenia, Słowacja). Zanim ruszycie w podróż taką winietę trzeba wykupić, a kary za jej brak mogą być bardzo dotkliwe. W Mapach Google po wyznaczeniu trasy dostajemy tylko informację o płatnych odcinkach, podczas kiedy HERE WeGo daje nam odnośnik przenoszący na stronę Autopay, gdzie taką winietę można od razu zakupić. Rozwiązanie działa zarówno z poziomu aplikacji mobilnej, jak i wersji webowej. Niby nic wielkiego, ale zapominalskim lub nieuświadomionym może pomóc uniknąć kłopotów.

Czytaj też: Mapy Google świętują dwie dekady. Oto jak zmieniły nasze życie

Wydaje się, że HERE WeGo wygrywa pod względem potencjału integracji z lokalnymi usługodawcami i trochę mnie to zaskakuje. Zacząłem poważnie rozważać przesiadkę na tę aplikację, szczególnie podczas podróżowania po Europie. Ciekaw jestem czy w obecnej mocno skomplikowanej sytuacji geopolitycznej część użytkowników nie zacznie się bardziej intensywnie rozglądać za alternatywą dla usług Big Tech, co stanowi ogromną szansę dla rozwoju takich inicjatyw. Z nieukrywaną radością trzymam kciuki i kibicuję, a Wam polecam sprawdzić to rozwiązanie.