Metale ziem rzadkich warte fortunę. Za oceanem trafili w dziesiątkę

Amerykanie mają kolejny sposób, aby uniezależnić się od reszty świata. Tym razem mówią o metodzie pozwalającej na eksploatację zasobów metali ziem rzadkich ukrytych w dość niespodziewanym miejscu.
Metale ziem rzadkich warte fortunę. Za oceanem trafili w dziesiątkę

W tym przypadku kluczem do szczęścia miałby być popiół węglowy, czyli osad pozostały po spaleniu węgla. Zdaniem przedstawicieli Uniwersytetu Teksańskiego w Austin podaż takiego materiału zapewnia dostęp do metali ziem rzadkich, które mogłyby zmniejszyć potrzebę wydobycia tych zasobów bądź sprowadzania ich z zagranicy.

Czytaj też: Ten pierwiastek powstał przez przypadek, teraz może uratować świat

Metale ziem rzadkich wcale nie są tak trudno dostępne, jak sugerowałaby ich nazwa. Mimo wszystko zapotrzebowanie na nie jest tak ogromne, że naukowcy cały czas szukają sposobów na kontynuację wydobycia. Mówimy bowiem o składnikach paneli słonecznych, akumulatorów, magnesów i innych zaawansowanych technologii energetycznych.

W przypadku Amerykanów tego typu strategie, polegające na uniezależnianiu się od dostaw z zewnątrz, są szczególnie istotne, ponieważ obecnie wciąż ma miejsce dość rozległa zależność Stanów Zjednoczonych od zewnętrznych dostaw cennych materiałów. Na przykład 75% metali ziem rzadkich trafia tam z Chin. A światowa substancja jest na tyle skomplikowana, że dostawy mogą załamać się w każdym momencie.

Metale ziem rzadkich nie są tak rzadkie, jak sugerowałaby ich nazwa, ale mimo to mają bardzo wiele zastosowań

O potencjale nowego rozwiązania najlepiej świadczy fakt, że zdaniem autorów ostatnich badań w popiołach węglowych w Stanach Zjednoczonych może znajdować się aż 11 milionów ton metali ziem rzadkich. Takie zasoby są prawie 8-krotnością ilości, jaką Stany Zjednoczone dysponują według szacunkowych danych dotyczących obecnych rezerw.

Ich przewidywana wartość to aż 8,4 miliarda dolarów, o czym geolodzy piszą na łamach International Journal of Coal Science & Technology. Warto jednocześnie podkreślić, że stężenie metali ziem rzadkich w takich pokładach jest stosunkowo niskie. Popiołu jest jednak na tyle dużo, że nawet w tak niskich stężeniach można go efektywnie wykorzystać.

Czytaj też: Gigantyczne złoże złota wywołało furorę. W Chinach strzelają korki od szampanów

Zdaniem naukowców nawet 70% popiołu węglowego wyprodukowanego w latach 1985–2021 można spożytkować, choć takie zasoby są obecnie składowane niczym odpady. Największym problemem w kontekście eksploatacji tych zasobów może być rozwijanie siły roboczej i operacji potrzebnych do prowadzenia ekstrakcji. Potencjał jest jednak ogromny, dlatego z pewnością będą trwały starania w tym kierunku.