Na stacjach benzynowych rok jest podzielony na okresy związane z koniecznością dostosowania paliw do warunków atmosferycznych. Harmonogram ten prezentuje się następująco:
- przejściowy (1 marca – 30 kwietnia), dla oleju napędowego do 15 kwietnia;
- letni (1 maja – 30 września), dla oleju napędowego od 16 kwietnia;
- przejściowy (1 października – 31 października);
- zimowy (1 listopada – koniec lutego).
Niedopasowane paliwo może powodować trudności z rozruchem, zwłaszcza w okresie zimowym. A co konkretnie się w tym czasie zmienia? W przypadku benzyny kluczowym parametrem jest tzw. prężność par (lotność), która z przedziału 60-90 kPa zmieni się na zakres 45-90 kPa. Zbyt wysoki wskaźnik doprowadza do dławienia przez korki parowe w układzie paliwowym, a z kolei za niski utrudnia rozruch silnika. Dla oleju napędowego zmienia się odporność na niskie temperatury, a szczególne znaczenie ma temperatura zatkania zimnego filtra (CFPP). W zimowym wynosi -20, ale w przejściowym już -10, zaś w letnim schodzi do 0 stopni Celsjusza. Podobny zabieg sezonowy stosuje się w przypadku LPG. W okresie zimowym dodaje się do niego więcej propanu, a więc gazu lotnego.
Czytaj też: Ruszy z Berlina na Warszawę i nawet wróci bez ładowania. Niemiecka firma bije rekordy
Czy ta zmiana na stacjach paliw pociąga za sobą konieczność jakichkolwiek działań po stronie kierowców? Absolutnie nie. Paliwo zimowe i przejściowe można ze sobą mieszać bez obaw o negatywne konsekwencje dla żywotności i pracy silnika. Sezonowe zmiany paliw wydają się istotnym aspektem wpływającym na sprawność pojazdów, zwłaszcza w okresie zimowym. A kiedy przyjdą pierwsze jesienne przymrozki? Specjaliści radzą uzupełnić zbiornik paliwa wypełniony wariantem letnim dolewką przejściową, lepiej przygotowaną dla surowszych warunków atmosferycznych.