Amerykańska firma przekonuje, że rozgrzane niemal do czerwoności skały mogą osiągać temperatury przekraczające 375 stopni Celsjusza. To wysoka wartość, o czym najlepiej świadczy fakt, iż większość elektrowni geotermalnych musi operować na temperaturach rzędu 100-250 stopni Celsjusza. W konsekwencji ich wydajność jest stosunkowo niska, co przekłada się na ograniczoną przydatność. Możliwość skorzystania z większych ilości ciepła byłaby więc bardzo kusząca.
Czytaj też: Godzilla świata energii. Ta bateria działa dzięki radioaktywnym odpadom
Jeśli wierzyć głosom płynącym ze strony wspomnianego przedsiębiorstwa, to te tzw. supergorące skały mogłyby pozwolić na wyraźny wzrost ilości produkowanej energii. Oczywiście gdyby było to proste, to ludzkość już dawno by to robiła, lecz prowadzenie odwiertów sięgających na wiele kilometrów w głąb naszej planety nie należy do najłatwiejszych zadań. Quaise Energy znalazła rzekomo wyjście z sytuacji. Jak miałoby ono wyglądać w praktyce i co jeszcze powinniśmy wiedzieć na temat tej potencjalnie przełomowej technologii?
Amerykańscy inżynierowie sugerują, że ukryte pod ziemią źródło energii mogłoby zrewolucjonizować technologie geotermalne
Kluczem do sukcesu ma być wykorzystanie fal milimetrowych, dzięki którym można topić i odparować skałę. To z kolei dosłownie toruje drogę do prowadzenia odwiertów sięgających głębiej niż było to możliwe dotychczas. Kiedy już uda się zejść na odpowiedni pułap, pod ziemię zostanie wprowadzona woda. Podgrzana, zamieni się w parę (a przy skrajnych ciśnieniach, jakie tam panują, może osiągnąć temperatury wyższe niż 100 stopni Celsjusza), która powróci ku górze.
Czytaj też: Głęboko pod ziemią odkryli struktury sprzed milionów lat. To pamiątki po wielkiej apokalipsie
Taka para posłuży natomiast do wytwarzania energii elektrycznej. Wspomniana podwyższona temperatura wody, określana mianem nadkrytycznej. Co istotne, według naukowców utrzymanie tej nadkrytyczności wcale nie musi być konieczne, aby uzyskać maksymalną wydajność produkcji energii na powierzchni. Dotychczasowe rozwiązania sprawiały, że z jednej strony zawartość ciepła w wodzie nadkrytycznej była wyższa, ale sposób jego transportu prowadził do utraty całego potencjału. Supergorące elektrownie geotermalne powinny zapewnić długo oczekiwany przełom w tym zakresie. O skali potencjału takiego rozwiązania najlepiej świadczy fakt, że woda nadkrytyczna posiada 5-10 razy więcej energii niż zwykle stosowana w elektrowniach geotermalnych.