Realme 14 Pro 5G – parametry
Parametr | Wartość |
---|---|
Procesor | Mediatek Dimensity 7300 Energy (4 nm) (4×2,5 GHz Cortex-A78 + 4×2 GHz Cortex-A55) |
GPU | Mali-G615 MC2 |
Ekran | 6,77″, 1080 × 2392 px, 388 ppi, 20:9, OLED, 10-bit, 120 Hz, HDR10+ |
Pamięć RAM | 8/12 GB |
Pamięć Flash | 256/512 GB |
Aparat główny | – 50 Mpix, f/1.8, 26 mm (szerokokątny), 79°, 1/1,95″, 0,8 µm, OIS, wielokierunkowy PDAF – 2 Mpix, f/2.4, 22 mm, 89°, detekcja głębi 3 diody LED, regulacja temperatury barwowej doświetlenia |
Aparat przedni | – 16 Mpix, f/2.4, 24 mm (szerokokątny), 85° |
Audio | stereo, BT (SBC, AAC, LDAC) |
Łączność | LTE+, HSPA, Wi-Fi 6 dwuzakresowe, Bluetooth 5.4 + BLE, NFC, USB-C 2.0 |
Lokalizacja | A-GPS, GLONASS, GALILEO, BDS |
Akumulator | Si-C 6000 mAh, szybkie ładowanie 45 W SuperVOOC |
Waga | 179 g |
Rozmiary | 162,8× 74,9 × 7,6 mm |
Certyfikaty | IP68/IP69 |
System operacyjny | realme UI 6.0 / Android 15 |
Cena | 8/256 GB – 1799 zł 12/512 GB – 1999 zł |
Realme 14 Pro 5G – wzornictwo i wykonanie
Tegoroczny Realme 14 Pro 5G dostępny jest w dwóch wariantach obudowy. Pierwszy wykonany jest z materiału przypominającego masę perłową – każdy egzemplarz zatem jest unikalny, a do tego ciemniejsze części zmieniają kolor na błękitny po obniżeniu temperatury poniżej 16°C. Drugi wariant (i ten właśnie dostałem do testów) ma tylny panel wykończony syntetycznym materiałem, który pod palcami daje wrażenie czegoś pomiędzy nubukiem a alcantarą – zdecydowanie mniej eleganckim, ale bardzo przyjemnym i pewnym w dotyku. Niestety ten wariant zdaje się zbierać świetnie zanieczyszczenia, choć bardziej je czuć pod palcami niż widać.

Nawet w tym nieco zgrzebnym ciemnym wykonaniu nie można jednak odmówić tylnemu panelowi pewnej elegancji – to zasługa idealnie zaokrąglonych do ramki brzegów oraz symetrycznej okrągłej wyspy z metalowym otokiem, zawierającej aparaty fotograficzne i trzy diody doświetlające. Grafitowa ramka zawiera typowy zestaw elementów – na dole głośnik, port USB-C, mikrofon oraz slot na karty nanoSIM, na górze dodatkowe mikrofony, po prawej stronie przyciski głośności i wybudzania.
Szkło panelu głównego jest zaokrąglone na bokach – są zwolennicy i przeciwnicy tego typu rozwiązania, mi chyba bliżej do tych drugich, ale to kwestia w zasadzie wyłącznie estetyczna – na działanie ekranu nie wpływa. Pewnym zgrzytem wizualnym jest to, że krzywizna wyświetlacza nie zgrywa się w rogach z krzywizną obudowy, a czarne ramki z góry, dołu i po bokach, są różnej szerokości – dawno nie widziałem takiej niedoróbki w innych smartfonach.

To są jednak detale, na które zwykły użytkownik zapewne nie zwróci większej uwagi – a moim obowiązkiem jest o nich wspominać. Zasadniczo Realme 14 Pro 5G wygląda całkiem przyzwoicie, jest solidnie wykonany i ponadprzeciętnie dobrze leży w dłoni, a do tego, jak na swoje rozmiary, jest bardzo lekki. Ma też certyfikat IP68/IP69 – umyłem go pod kranem i nic mu nie dolega.
W komplecie ze smartfonem jest też szare, gumowe etui – wygląda raczej paskudnie, ale całkiem skutecznie chroni obudowę do momentu zakupienia czegoś bardziej eleganckiego.
Czytaj też: Test monitora Philips Evnia 27M2N8500/00. Gotowy na wspaniałość OLEDa?
Wyświetlacz
Realme 14 Pro 5G wyposażony został w ekran 6,77″ wykonany w technologii OLED. Rozdzielczość wyświetlacza wynosi 1080 × 2392 px (co daje 388 ppi), a głębia kolorów wynosi 10 bitów na kanał, co pozwala na wyświetlenie ponad miliarda unikalnych kolorów. Na deser mamy obsługę HDR10+ i HLG. Maksymalna jasność to 1400 nit w trybie podwyższonej jasności oraz do 4500 nit w piku przy materiałach HDR. Realme podkreśla, że regulacja jasności przebiega przy użyciu techniki PWM z częstotliwością 3840 Hz – to dosyć, żeby nie było najmniejszych szans na zauważenie, a regulacja była bardzo płynna. Z moich obserwacji wynika jednak, że dostosowanie jasności niekiedy zbyt wolno, by można było to uznać za proces w pełni komfortowy.










Ustawień dotyczących kolorów jest sporo – są dwa podstawowe tryby wyświetlania: Żywy, który odwzorowuje DCI-P3 oraz Naturalny, który zapewnia zgodność z sRGB. Poza tym są dwa tzw. tryby profesjonalne – Kinowy i Olśniewający – pierwszy też obsługuje DCI-P3, ale jego punkt bieli jest inny niż w trybie żywym, drugi natomiast to pełen gamut matrycy, w którym nie jest zachowana zgodność z żadnym standardem.
Realme 14 Pro 5G obsługuje tryb adaptacyjny barwy – po włączeniu, temperatura barwowa ekranu będzie dopasowywana do światła padającego. Można włączyć także tryb komfortu, w którym ograniczana jest składowa niebieska. I tu ciekawostka – jest tam wariant wykorzystujący AI, który analizuje nasz poziom zmęczenia i aktywnie dopasowuje stopień działania w zależności od potrzeby.

Smartfon obsługuje HDR – ale na razie jest kłopot, by z tego skorzystać popularnych serwisach VOD. Nie działa na pewno w Netflixie i Disney+, Max i SkyShowtime, jedynie YouTube dowodzi, że HDR naprawdę istniej. Trzeba pamiętać, że smartfon jest świeżynką, a serwisy certyfikują urządzenia z pewną zwłoką i zapewne obsługa pojawi się w przyszłości.
Oprogramowanie
Realme 14 Pro 5G pracuje pod kontrolą systemu Android 15 z autorską nakładką Realme UI 6.0. W chwili, gdy to piszę, poprawki bezpieczeństwa datowane są na 5 grudnia 2024 roku, a aktualizacja systemowa Google Play na 1 stycznia 2025 roku. Not good, not terrible, ale mogłoby być lepiej, średniaki Nothing aktualizowane są wzorowo, a Realme, cóż… to Realme. Zresztą nawet aktualizacje systemu są tu przewidziane tylko przez 2 lata i 3 lata poprawek bezpieczeństwa.
System, z przykrością donoszę, jest zaśmiecony. Spotify, Temu, LinkedIn, Pogoda24, LetyShops, Amazon, Booking, AliExpress, ReelShorts, BlockBlasts!, WPS Office, App Market – cały ten śmietnik trzeba po pierwszym uruchomieniu przejrzeć i wyczyścić – rozumiem, że część tych aplikacji jest przydatna, ale wolałbym jednak sam podejmować decyzję, czy są potrzebne.

Czytaj też: Zrobiłem i edytowałem pierwsze zdjęcia z Xiaomi 15 Ultra. Szczękę mam na podłodze
Realme UI 6 działa poprawnie i bez większych przycięć – przy różnych okazjach było natomiast parę mniejszych. Nie odpowiada mi domyślna stylistyka, zbyt przeładowania, z ogromnymi ikonami, wciskająca się na siłę automatyczna zmiana tapet i tak parę innych detali – to wszystko irytowało, ale muszę przyznać, że za tym idzie także daleko posunięta możliwość personalizacji, zatem po kilkunastu minutach ogarnąłem interfejs, zmieniając go w coś dużo bardziej odpowiedniego dla mnie. I za to duży plus.
W oprogramowaniu nie brak AI, ale jest dość dyskretna – jest Gemini, jest migawka AI w aplikacji aparatu, jest wreszcie kilka funkcji AI w pokładowym edytorze zdjęć – można przy użyciu sztucznej inteligencji wyretuszować ludzi, obiekty, a także podbić szczegółowość zdjęć. Funkcje te działają raz lepiej, raz gorzej, ale przeważnie widać szwy po edycji, zatem przydatność oceniam jako dyskusyjną. W największe zdumienie wprawiła mnie jednak wspominana funkcja Ultrawyraziste zdjęcie AI – na przetworzonych za jej pomocą zdjęciach samochody potrafiły mieć inne reflektory, logotypy marki, a im wyższa była jakość pliku źródłowego, tym tragiczniej wyglądał efekt. AI sobie zupełnie nie radzi, tworząc własne wyobrażenie zawartości zdjęcia i moim zdaniem, szkoda na to czasu.
Łączność
Realme 14 Pro 5G może korzystać do łączności ze światem z sieci 5G, LTE, ma też na pokładzie Wi-Fi 6 z obsługą pasm 2,4 GHz, 5 GHz. Obsługiwane są dwie karty SIM w standardzie nano, można także zaprogramować jeden eSIM, co w tej klasie cenowej wciąż nie jest standardem i przyjemnie mnie zaskoczyło. Niemniej do testów użyłem zupełnie klasycznej karty nanoSIM Orange Flex, z którą realme 14 Pro 5G bez problemu współpracował, automatycznie aktywując VoLTE i proponując włączenie VoWiFi.


W zasięgu pasma C (3,6 GHz) transfery sięgały 580-600 Mbps – mniej, niż wyciągają w mojej okolicy rekordziści, ale to wciąż znakomity rezultat. Przykrym zaskoczeniem okazała się natomiast praca Wi-Fi – mimo zgodności z WiFi 6 smartfon łączył się z moimi punktami dostępowymi z prędkością maksymalną 480 Mbps, co w praktyce ograniczyło realną przepustowość do około 380 Mbps. Zapewne jest to wartość wystarczająca w praktyce, ale jednak tak słabą pracą charakteryzują się od dawna wyłącznie urządzenia z najniższej półki.
Smartfon ma na pokładzie NFC oraz Bluetooth w wersji 5.4 – nie mam żadnych zarzutów do działania obu. Łączność kablowa to niestety znowu tylko USB 2.0 – przenoszenie konfiguracji z Pixela było szybsze drogą bezprzewodową niż po kablu…
Wydajność
Realme 14 Pro 5G do testów otrzymałem w wariancie rozbudowanym. Oznacza to, że procesor Mediatek Dimensity 7300 Energy współpracował tu z 12 GB RAM i 512 GB Flash. Nie jest to konfiguracja zapewniająca oszałamiającą wydajność, ale Pixel 9 Pro XL dowiódł, że nie potrzeba bić rekordów, by zapewnić świetną pracę smartfonu. Jak zatem padł realme w czasie testów?










- Geekbench 6 Single Core: 993 pkt
- Geekbench 6 Multi Core: 2831 pkt
- Geekbench 6 GPU OpenCL: 2484 pkt
- Geekbench 6 GPU Vulcan: 2473 pkt
- Geekbench AI CPU: 873 / 877 / 1810 pkt
- Geekbench AI GPU: 269 / 308 / 338 pkt
- Geekbench AI NNAPI: 535 / 1297 / 2633 pkt
- Wild Life Stress Test: 3148/3119 pkt, stabilność 99,1%
- Wild Life Extreme Stress Test: 859/853 pkt, stabilność 99,3%
- Steel Nomad Light Stress: 350/346, stabilność 98,9%
- PCMark Work 3.0: 13487 pkt
Wyniki testów są jednoznaczne – Realme 14 Pro 5G to typowy średniak i nie ma większego sensu porównywanie go z Pixelem 9 Pro XL – to zupełnie nie ta liga. Niemniej widoczne wyżej wyniki są też miejscami słabsze od zeszłorocznego Nothing Phone (2a), co przy bardzo podobnym SoC można zapewne przypisać nastawieniu na oszczędzanie energii. Wyniki testów 3DMark wskazują, że o poważniejszym graniu nie ma co myśleć, ale też, że Realme 14 Pro 5G jest całkowicie niepodatny na termiczny throttling.

Czytaj też: Recenzja Samsung Galaxy S25 Ultra. Czy można być najlepszym i najgorszym naraz?
W praktyce podczas codziennego użytkowania smartfon działa poprawnie – system działa zupełnie poprawnie, choć przy bardziej wymagających aplikacjach zdarzają się niewielkie przycięcia i czuć, że momentami tej wydajności brakuje. Szkoda, że ten wariant nie otrzymał wzorem wersji z Plusem układu Snapdragon 7s Gen 3.
- szybkość ciągłego zapisu danych: 630,89 MB/s,
- szybkość ciągłego odczytu danych: 846,88 MB/s,
- szybkość losowego zapisu danych: 34,39 MB/s,
- szybkość losowego odczytu danych: 8,85 MB/s
- kopiowanie pamięci: 5,33 GB/s
Wyniki podsystemu pamięci nie budzą większych wątpliwości – jest dość typowo dla tej klasy sprzętu, a zatem zupełnie dobrze. Natomiast odnotowuję tutaj, że system raportował problemy z aplikacją podczas pomiarów i sygnalizował jej zamykanie (do czego, jak widać, nie dochodziło), zatem wyniki mogą być nie do końca wiarygodne.

Dźwięk
Realme 14 Pro 5G ma stereofoniczne głośniki w tradycyjnym układzie, tj. dolny odpowiada za jeden kanał, a przedni z dodatkowym okienkiem na ramce za drugi. Balans między kanałami jest przeciętny, ale akceptowalny. Ogólna jakość dźwięku jest jednak wyjątkowo słaba, nawet jak na średnią półkę – brak tu choćby śladu basu, średnie tony dominują, a wysokie tony są syczące i nieprzyjemne. Słuchanie na tym dłuższych form jest uciążliwe, a muzyki – nie do pomyślenia.
Dźwięk bezprzewodowy to na szczęście zupełnie inna historia – lista dostępnych kodeków obejmuje SBC, AAC, LDAC, aptX, aptX HD, aptX adaptive i LHDC, smartfon zatem poradzi sobie należycie z bardziej wymagającymi słuchawkami z wyższej półki.

Czas pracy
Realme 14 Pro 5G wyposażony został w baterię krzemowo-węglową, co tak naprawdę oznacza nowoczesny akumulator Li-Ion z takimi właśnie elektrodami. Smartfon jest bardzo lekki, jak na swoje rozmiary, a mimo to zastosowane w nim ogniwo ma aż 6000 mAh pojemności. Przy dość energooszczędnym SoC oznacza to w praktyce zdolność do bezproblemowego osiągnięcia 3 dni niezbyt intensywnej pracy, a przy naprawdę oszczędnym korzystaniu nawet do 4 dni. W jeden dzień akumulatora mi się nie udało rozładować i wątpię, by nawet gracze mieli problem ze zbyt szybkim rozładowywaniem.
Ładowanie z kolei jest umiarkowanie szybkie – 45 W to wynik niezły, ale w tej półce cenowej da się szybciej. Na plus przemawia, że choć Realme zastosowało standard SuperVOOC, a ładowarki w zestawie nie ma, to moja ładowarka PD 3.0 także pozwalała na szybkie ładowanie. Nie mam natomiast pewności, czy równie szybkie, jak właściwe urządzenie.

Biometria
Smartfon ma standardowy zestaw zabezpieczeń biometrycznych – optyczny skaner linii papilarnych oraz rozpoznawanie twarzy. Do skanera mam równie standardowe uwagi – umieszczony jest zbyt nisko, niemal przy dolnej krawędzi ekranu, zatem trzeba trochę gimnastyki, by dotknąć aktywnego pola. Jednak jak już trafimy, to działa szybko i sprawnie, z minimalną stopą błędów.
O rozpoznawaniu twarzy też powiem dobre słowo – to oczywiście skan 2D z kamery przedniej, zatem nie gwarantuje wysokiego poziomu zabezpieczeń i nie jest uznawany za odpowiedni dla menedżerów haseł, aplikacji bankowych i płatności, ale nie dał się oszukać zdjęciem (a niejeden padł), wymaga otwartych oczu podczas skanowania i doświetla ekranem twarz, gdy brakuje światła. Działa szybko i sprawnie.

Czytaj też: Test Sigma 24-70mm f/2.8 DG DN Art II – jedyny obiektyw, jakiego potrzebujesz
Fotografia
Nie raz, recenzując smartfony ze średniej półki, narzekałem na sztuczne mnożenie aparatów fotograficznych z powodów marketingowych, gdzie jeden aparat pracował jako tako, a pozostałe robiły za zawansowane zaślepki.
Cóż, Realme w modelu 14 Pro 5G przesadził chyba w drugą stronę. Mamy tu bowiem jeden aparat fotograficzny i oczko detektora głębi 2 Mpix, które zdaje się i tak dodane pro forma, gdyż jego zasłanianie nie ma żadnego wpływu na działanie trybu portretowego i nie powoduje pojawienia się żadnych komunikatów.
To może ten pojedynczy aparat jest jakiś wypasiony? Też nie:
– 50 Mpix, f/1.8, 26 mm (szerokokątny), 79°, 1/1,95″, 0,8 µm, OIS, wielokierunkowy PDAF
– 2 Mpix, f/2.4, 22 mm, 89°, detekcja głębi
Główny aparat jest po prostu solidny. Matryca 50 Mpix Sony IMX882 połączona została tu ze stabilizowanym obiektywem 26 mm o przyzwoitej jasności. Układ AF pracuje bez zarzutu.
































Zdjęcia wykonywane w dzień są zasadniczo dobrej jakości, dynamika odpowiednio szeroka, a kolory nieprzesadne. Zbliżenia ujawniają jednak dość mocną obróbkę materiału – agresywne wyostrzanie i odszumianie, co drastycznie obniża jakość zbliżeń. O ile w dzień zoom ×2 jest jeszcze akceptowalny, to po wybraniu ×5 to, co otrzymujemy w wyniku, niestety wygląda źle.



























W nocy mamy powtórkę z historii – jest całkiem nieźle, dopóki nie spróbujemy zbliżeń. Przy braku światła degradacja obrazu wynikająca z cyfrowego zoomu jest tak duża, że ×2 ma sens wyłącznie przy naprawdę niezłym oświetleniu, a ×5 nie nadaje się do użytku.


Tryb portretowy jest ok – ani specjalnie dobry, ani jakoś bardzo zły. Linia odcięcia jest mało subtelna i ma sporo artefaktów, ale błędy nie są szczególnie wielkie. Symulowany bokeh wygląda poprawnie, ale powodów do zachwytu nie ma – z pewnością nie tak wygląda prawdziwe rozmycie jasnego obiektywu.
Część fotograficzna okazała się zatem niejakim zawodem – aparat, jest działa, można się rozejść. Tym większym zaskoczeniem jest gadżet, którego bym się zupełnie nie spodziewał po jednostce tak fotograficznie przeciętnej. Mowa oczywiście o lampie doświetlającej zbudowanej na bazie 3 diod LED, z których każda ma inną temperaturę barwową.

W trybie automatycznym te 3 diody działają jak w każdym innym smartfonie – ok, ich światło może jest nieco bardziej miękkie dzięki szerszemu rozstawieniu, ale to naprawdę trudno zauważyć. Rzeczywistą innowacją jest natomiast tryb doświetlenia, w którym diody świecą światłem ciągłym, a użytkownik może ręcznie kontrolować temperaturę światła, co daje spore pole do kreatywnego wykorzystania tej funkcji.
Oczywiście do tego nie są potrzebne 3 diody – w profesjonalnych, studyjnych źródłach światła z powodzeniem wykorzystuje się do tego matryce diod o dwóch temperaturach bieli. Trzy jednak lepiej wyglądają na wyspie i podejrzewam, że mógł to być główny motyw. Mi się w każdym razie podobają.

Podsumowanie
Realme 14 Pro 5G jest bardzo porządnym smartfonem średniej klasy. Nieźle wygląda, doskonale leży w dłoni, ma porządny wyświetlacz, akceptowalną wydajność i niesamowitą w tej klasie odporność na zapylenie i zalanie. Nie nadąża za tym jakość dźwięku, poniżej przeciętnej i bardzo oszczędnościowy, pojedynczy aparat, który jednak jako tako daje sobie radę. Wydajność jest akceptowalna, a czas pracy na baterii nieźle rekompensuje niejakie braki w tej kategorii.
Zdecydowanie nie przekonuje mnie krótkie wsparcie producenta – 2 lata to jest straszna bieda, coś, co ostatecznie mogłoby ujść 3-4 lata temu, ale nie w 2025 roku. Wątpliwości budzi też wycena – 1999 zł za wariant 12/512 GB i 1799 zł za 8/256 GB nie skłoniłoby mnie do kupna (szukałbym czego innego). Realme co prawda zaoferował na start promocję -200 zł za każdy wariant i taka cena wydaje się znacznie bardziej rozsądna.