Zaskoczyli mnie na MWC. Koncept realme Ultra przekracza granice

Utarło się, że do współczesnych smartfonów akcesoria to doczepiamy raczej na magnes, a jeśli chodzi o podejście do fotografii, to próbujmy wcisnąć jak najwięcej w jak najciaśniejszą wyspę. I o ile wygoda na co dzień jest ważna, tak dobrze byłoby mieć smartfon, który w jednej chwili może stać się pełnoprawnym aparatem fotograficznym. Zauważyli to ludzie w realme, którzy postanowili połączyć smartfon… z fizycznym obiektywem.
Zaskoczyli mnie na MWC. Koncept realme Ultra przekracza granice

Temat obiektywów łączonych ze smartfonami ciągle powraca do branży. Moim najstarszym wspomnieniem jest Sony DSC-XQ100, który tak naprawdę był kamerą bez ekranu. Parował on się ze smartfonami Sony za pośrednictwem NFC, a potem dzięki specjalnemu uchwytowi trzymał się odbudowy. Przeszliśmy też przez erę tanich doczepów na klipsy z Allegro czy Aliexpress, a ostatnio Xiaomi przy okazji modelu 12S Ultra pokazało wersję z pierścieniem pozwalającym na montaż obiektywów Leica.

Wydaje się, że to kierunek, w którym nie warto zmierzać, w końcu producenci potrafią upchnąć coraz lepsze rozwiązania w coraz mniejszych obudowach. Dodatkowo oprogramowanie coraz lepiej radzi sobie z odszumianiem, a nawet zastępowaniem treści. W sprawnych rękach taki Xiaomi 15 Ultra robi dobre pierwsze wrażenie. Jest jednak pewna rzecz, której oprogramowanie w zupełności nie jest w stanie przezwyciężyć – to fizyka. O ile producenci mogą włożyć kilka mikroskopijnych szkiełek między soczewki lub stworzyć peryskopowy system gromadzenia światła tak, by wykorzystać szerokość smartfonu.

Jednocześnie każdy, kto obok siebie użył trybu portretowego w smartfonie oraz aparatu z obiektywem o dłuższej ogniskowej, zauważy istotne różnice. Nawet jeżeli telefony dobrze rozmywają tło, to często tylko pozornie, dorysowując sztuczne punkty świetlne w bokeh lub nie odcinając prawidłowo sylwetki od reszty kadru (co widać najczęściej w okolicy włosów). Do tego większa odległość między soczewkami w obiektywach mocniej przykłada się do efektu zbliżenia kilku planów niż w smartfonach.

realme ultra
Koncept fotograficznego smartfonu od realme

Czytaj też: realme 14 Pro i 14 Pro+ trafiają do sklepów i na start możesz je kupić taniej

W realme nie brakuje ludzi ambitnych. Zarówno, gdy chodzi o sprzedaż na kluczowych rynkach, która w 2027 roku ma być o 200% wyższa, jak i tych odpowiedzialnych za projekty. Jednym z nich jest koncept smartfonu realme z opcją montażu dodatkowych obiektywów.

Jak działa smartfon realme Ultra z opcją montażu obiektywów?

Z pewnością unikatowo. Podczas prezentacji na targach MWC realme zaprezentowało na statywie niecodzienne porównanie. Z jednej strony mogliśmy znaleźć iPhone’a 16 Pro Max, a z drugiej – koncepcyjnego smartfonu realme. I to porównanie dość bolesne, bo skupiające się na aparatach przybliżających, gdzie wszelkie różnice są jeszcze mocniej eksponowane. Współczesne obiektywy przybliżające stają się coraz lepsze, ale zdecydowanie nie mają porównania do aparatów, także ze względu na rozmiar matrycy.

W koncepcyjnym smartfonie realme postawiono na matrycę CMOS typu 1, nazywaną popularnie 1-calową (choć wcale nie ma 1-calowej przekątnej). To obecnie największy rozmiar matrycy, jaką stosuje się w urządzeniach mobilnych. Do takiej matrycy dociera więcej światła ze scenerii. Są też pewne minusy, związane z punktem ostrości, który w mobilnych optykach jest z reguły nieco dalszy i musimy fotografować z większej odległości, by złapać ostrość na tym, co nas interesuje. Ten problem łatwiej rozwiązać, gdy doczepimy do tak dużej matrycy obiektyw.

Nie było nam dane zobaczyć w pełni, jak wygląda i jak działa koncepcyjny smartfon realme Ultra. Po obudowie widać, że zainspirowano się dwu-kolorowym podziałem rodem z aparatów Olympusa i innych urządzeń. Podobieństwo do Xiaomi 15 Ultra podkreśla fakt błyszczącego srebrnego paska. Obudowa nie ma jednak większego znaczenia, jest bowiem smukła i zwyczajnie typowa, jak na smartfon. Szkoda, że nie dało się zobaczyć wyspy aparatów, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, już wkrótce będziemy mieli jej wygląd na krótkim wideo, które dołączę do tego tekstu.

Z jednej strony to zwykły smartfon, a z drugiej coś innego

To, co miało znaczenie, to porównanie zdjęć w przybliżeniu prosto z aplikacji aparatu. Modelka była ustawiona w ciemnym pomieszczeniu z delikatnie doświetlającymi ją witrażami. Obydwa telefony rejestrowały zdjęcia w trybie automatycznym. W przypadku koncepcyjnego urządzenia realme zamiast standardowych ogniskowych w polu do zarządzania obiektywami znajdziemy dwie ikony. Obiektywy nie pochodzą od znanych producentów, nie wiemy też, na jakim bagnecie zostały zamontowane. Wiemy jednak, że efekt końcowy różni się i to znacznie.

Po prawej zdjęcie z realme. Różnica jest spora

Zdjęcie z koncepcyjnego smartfonu realme otrzymało sporo więcej światła. To widać zarówno na twarzy, jak i poza nią. Łatwiej byłoby pobić iPhone’a tylko wtedy, gdyby wybrać aparat ultraszerokokątny. Oprócz tego lepiej prezentują się witraże znajdujące się w tylnej części kadru.

Koncepcyjny smartfon realme to najciekawsze urządzenie, którego nie kupię

Przynajmniej na razie, bowiem realme nie informuje o wprowadzeniu podobnego rozwiązania do produkcji. Z drugiej strony przydomek “Ultra” nie był przez producenta jeszcze zagospodarowany w żadnej z jego serii. Czy to oznacza, że wkrótce doczekamy się kontynuacji serii realme GT7, a firma wytoczy ciężkie, fotograficzne działa przeciwko konkurencji? Nie wydaje mi się, zwłaszcza, że wśród tej konkurencji byłoby zarówno vivo, OPPO, jak i OnePlus. Wszystkie te marki w swoich flagowcach dość mocno podkreślają rolę aparatów fotograficznych. Być może jednak nie będzie to przeszkodą, a wewnętrzna konkurencja między markami zależnymi od BBK zaowocowałaby czymś jeszcze lepszym?

realme z modyfikowanymi obiektywami mogłoby się pojawić jako realme GT Ultra

Możliwe, że w naszych smartfonach drzemie ogromna moc, o której nie mamy pojęcia, bo producenci skupiają się na miniaturyzacji. Szkoda, że realme w wersji koncepcyjnej okazał się jedynie ciekawostką na stanowisku producenta na MWC, ale kto wie – chińscy producenci elektroniki niejednokrotnie najpierw prezentują rzeczy jako koncepty, by później ujawnić je jako gotowe produkty. I choć ten pomysł nie wygląda na najwygodniejszy, tak moc fotografii mobilnej w połączeniu z dobrą optyką może zdziałać cuda.