Roborock Saros 10R – potężna bestia, choć wygląda jak po diecie

Roborock Saros 10R to unikatowa konstrukcja pośród robotów tej klasy. Wyróżnia go niziutka obudowa, którą udało się stworzyć bez ruchomych elementów. Pomimo niepozornej prezencji mamy tu potężną moc ssania oraz wiele możliwości dbania o porządek.
Roborock Saros 10R – potężna bestia, choć wygląda jak po diecie

Roborock Saros 10R jak jeździec bez głowy, ale to tylko pozory

Charakterystycznym elementem wyglądu robotów odkurzających z wyższej półki jest główka, czyli element na górze obudowy, w którym umieszczone są wszystkie niezbędne czujniki. Roborock Saros 10R został pozbawiony tej części, dzięki czemu jego obudowa ma 7,98 cm wysokości. To znacznie zwiększa możliwości sprzątania, bo ułatwia wjeżdżanie pod przeszkody.

Mamy w biurze idealny test wysokości robotów w postaci modnej szafki RTV z IKEI, pod którą bez podnoszenia nóżek szafki, roboty się nie mieszczą. Roborock Saros 10R robi to bez najmniejszego problemu i proszę, oto dowód:

Skoro nie mamy czujników na górze robota, to w takim razie jak wygląda poruszanie się czy rozpoznawanie terenu? Cóż… dosłownie normalnie i to zasługa systemu StarSight 2.0. Czujniki, które znajdują się zazwyczaj w tej wystającej części na górze robota są umieszczone na jego przodzie oraz w bocznej części. Dzięki temu robot nie ustępuje orientacją w terenie innym sprzętom o klasycznej budowie. Dla zobrazowania, stworzenie mapy naszego biura, w którym mamy naprawdę sporą powierzchnię, bo według pomiarów robota to 126 mkw, trwało 18 minut.

Roborock Saros 10R to mistrz precyzji

Dzięki czujnikom na boku obudowy Roborock Saros 10R w niektórych sytuacjach radzi sobie nawet lepiej, bo łatwiej jest mu ocenić odległość np. do leżących na podłodze kabli, wzdłuż których potrafi się bardzo precyzyjnie przemieszczać. Również samo poruszanie się robota to bardzo przyjemny widok, bo robi to z ogromną gracją i precyzją. Omijanie przeszkód, takich jak nogi krzesła czy w przypadku naszego biura statywów jest bardzo dokładne i Roborock Saros 10R jest w stanie to zrobić w zasadzie bez odrywania mopa od krawędzi nogi mebla.

Wspomniane wcześniej zaawansowane czujniki (w tym kamera ToF z 21600 punktami wykrywania) rozpoznają obiekty w otoczeniu robota. W przypadku małych rzeczy mówimy o rozmiarze zaledwie 2×2 cm, ale też mowa o wszelkich innych przeszkodach, jak buty, ubrania czy zwierzęce odchody. Roborock Saros 10R omija przeszkody (a potrafi ich rozpoznać ponad 100), ale też na nasze życzenie może je fotografować. Czyli rzeczy takie jak napotkane kable, buty czy pozostawione na podłodze zabawki. Wystarczy uruchomić stosowną opcję w Ustawieniach aplikacji mobilnej i za każdym razem, kiedy robot trafi na przeszkodę, zrobi jej zdjęcie i będzie ono widoczne na mapie.

Roborock Saros 10R rozpoznaje też lustra i to bardzo ważne w kontekście mapowania przestrzeni. Co prawda producent mówi tylko o lustrach, ale to dotyczy też m.in. okien czy drzwi balkonowych. Niektóre roboty odkurzające przestrzeń za oknem lub widoczną w lustrze traktują jako dodatkową przestrzeń mieszkania i zaznaczają ją na mapie. W przypadku Roborocka Saros 10R coś takiego nie występuje.

Kółka robota są amortyzowane, Roborock nazywa to podwoziem AdaptLift i dzięki temu Saros 10R pokonuje progi o wysokości do 4 cm, ale też jeśli mamy np. krzesła z nogami w kształcie litery U to skuteczniej wokół nich sprząta. Z kolei pokonywanie progów przydaje się w momencie, kiedy mamy otwarty prysznic z małą zaporą zapobiegającą wylewaniu się wody i dzięki temu robot może nam umyć podłogę pod prysznicem.

Dodajmy jeszcze tutaj, że Saros 10R nie ma najmniejszego problemu ze sprzątaniem w nocy. Jeśli w otoczeniu jest zbyt ciemno, uruchamia lampkę na przodzie obudowy i oświetla sobie drogę, a przy tym nie gubi precyzji poruszania się.

Roborock Saros 10R wysuwa mopa z gracją baletnicy i ma nietypową szczotkę boczną. Główną też

Roborock Saros 10R to bardzo skuteczne narzędzie sprzątające i składa się na to kilka czynników. Pierwszy to ogromna moc ssania, zarezerwowana jeszcze do niedawna tylko dla robotów pionowych. Mówimy aż o ok 20 000 Pa i dzięki tej mocy robot jest w stanie wyciągnąć nawet mocno wbite w dywany zabrudzenia. Akurat w naszym biurze przetestowałem to na dosyć mocno zapuszczonej wycieraczce i zdał egzamin.

Podwójne szczotki to prawdziwe wybawienie jeśli macie długie włosy, albo mieszkacie z kobietą. Nie chodzi tu o żadną dyskryminację, zwyczajnie długie ludzkie włosy to prawdziwe utrapienie i wbrew pozorom to one, a nie zwierzęca sierść okrutnie zaplątują się w szczotki robotów odkurzających. Na pomoc przychodzi tu system Dual Anti-Tangle. Roborock Saros 10Ruzbrojony jest w dwie szczotki, pomiędzy którymi mamy niewielką przerwę i to dzięki niej włosy są skutecznie zasysane do środka.

Kolejny ciekawy element to FlexiArm, czyli technologia wysuwania – szczotki bocznej oraz jednej z podkładek mopujących. Sama szczotka to nietypowe rozwiązanie, bo nie mamy tu klasycznych trzech prostych elementów z włosiem, a dwa elastyczne, lekko zakrzywione. Ma to sens, bo dzięki tej elastyczności lepiej przylegają do ścian czy kątów i działa to trochę jak sprężynka, która wymiata zabrudzenia. Ktoś tu wpadł na bardzo dobry pomysł.

W przypadku wysuwania podkładki mopującej, jak widzicie na zdjęciach, pozwala to sięgnąć nią poza obrys obudowy robota i to też pozwala na skuteczniejsze czyszczenie wzdłuż krawędzi, ale też jak wspominałem wcześniej, również dookoła nóg mebli.

Oczywiście nie musimy się bać o to, czy podkładki mopujące zamoczą dywan, albo czy szczotki zamoczą się kiedy każemy robotowi zebrać rozlany płyn z podłogi. Jedne i drugie potrafią być, w razie potrzeby, automatycznie unoszone w trakcie pracy. Oczywiście jeśli wybierzemy tylko odkurzanie, bez mopowania, robot zostawi podkładki w stacji dokującej.

Wszystko to przekłada się na wysoką skuteczność sprzątania, ale i bardzo dużą elastyczność. Roborock Saros 10R idealnie sprawdza się w zróżnicowanym terenie i tutaj nasze biuro było idealnym poligonem testowym. Stare wycieraczki, podłoga z różnego rodzaju płytek, miejscami granitowa, drewniana podłoga, dywany… Odkurzanie tych powierzchni oraz mopowanie przebiegało bez zarzutów i podłogi były zwyczajnie bardzo czyste. A przyznam, że sumiennie zbierałem na nich kurz przez ponad tydzień w oczekiwaniu na dostawę Roborocka Saros 10R i już po pierwszym przejeździe większość zabrudzeń zniknęła.

Po skończeniu sprzątania robot udaje się do stacji dokującej, gdzie opróżnia pojemnik na zabrudzenia oraz płucze (w temperaturze 80 stopni Celsjusza), a następnie suszy (w temperaturze 55 stopni Celsjusza) podkładki mopujące. Dzięki czemu nie musimy ich prać ręcznie, wszystko dzieje się bez naszej ingerencji. Musimy tylko dolewać wodę do pojemnika na wodę czystą, opróżniać pojemnik z wodą brudną oraz ewentualnie dolewać detergentu, ale ten jest bardzo wydajny i starcza na długi czas. Wielki plus za to, że pojemniki na wodę są niewysokie, bo w przypadku niektórych robotów jest problem ze zmieszczeniem ich pod kran, jeśli mamy niżej zamontowany. W przypadku Roborocka Saros 10R pojemniki na wodę powinny wejść pod niemal każdy kran.

Wszystko w zasięgu aplikacji Roborock

Aplikacja mobilna Roborock to rozbudowane, ale bardzo proste narzędzie do zarządzania robotem. Mamy w niej do wyboru różne tryby sprzątania. Od w pełni automatycznego, dopasowanego do stanu podłóg, po bardzo precyzyjne. Możemy wskazać kolejność pomieszczeń do sprzątania i typ sprzątania, albo skierować robota w konkretne miejsce i tu warto zaznaczyć, że możliwość wskazania konkretnej przestrzeni jest bardzo precyzyjne. Zaznaczając obszar sprzątania aplikacja określa nam w metrach jego powierzchnię.

Do każdego pomieszczenie możemy wybrać inny typ sprzątania. Możemy ustawić różne harmonogramy i rozpoczynać cykl pracy kiedy nikogo nie ma w domu. Możemy wybrać typ podłóg i kierunki sprzątania, częstotliwość mycia mopa, ustawić dodatkowe sprzątanie jeśli robot wykryje większe zabrudzenia, a nawet sterować nim ręcznie, mając jednocześnie podgląd obrazu z kamery. Więc w ten sposób możemy podejrzeć co dzieje się w domu, albo co wyprawiają w tym czasie nasze zwierzaki.

Deklarowany czas pracy robota to 180 minut i powinno to być w pełni osiągalne. Najdłuższy cykl, jaki miałem okazję wykonać, trwał 151 minut i w tym czasie Roborock Saros 10R wyczyścił powierzchnię 122 mk2 i jako ciekawostkę dodam, że w tym czasie wypłukał mopa aż 12 razy.

Roborock Saros 10R wprowadza małe, ale istotne zmiany w świecie robotów sprzątających

Roborock Saros 10R ma kilka małych, ale bardzo istotnych funkcji poprawiających codzienne sprzątanie. Jak wysuwane szczotki i podkładkę mopującą, szczotki główne dostosowane do tego, aby nie wplątywały się w nie włosy czy nietypowy kształt szczotek bocznych. W połączeniu z precyzyjnym mopowaniem i wysoką mocą ssania mamy bardzo uniwersalnego robota, który poradzi sobie nawet z bardzo skomplikowanym wnętrzem o dużej powierzchni.

Nie zapominajmy też o tym, że Roborock Saros 10R to bardzo niziutki robot, co pozwala mu mieścić się tam, gdzie niemal wszystkie podobne sprzęty nie mają wstępu oraz tym, że oferuje bardzo precyzyjne i dokładne poruszenie się po otoczeniu.

Wszystko to może być nasze w cenie 5 699 zł, bo na tyle Roborock Saros 10R został wyceniony w cenie regularnej. Sprzedaż ruszyła 13 marca i na start (przez pierwsze 10 dni sprzedaży) w promocji można go kupić za 5249 zł.

Lokowanie produktu: Roborock