Rosja świętuje sukces. Niewidzialna batalia czy technologia nie z tej ziemi?

Czy można zjeść ciastko i mieć ciastko, choć to ciastko nigdy nie istniało? To pytanie pojawiło się na radarze 2 marca 2025 roku, a więc kiedy to rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło zneutralizowanie niemieckiego samobieżnego systemu artyleryjskiego RCH 155 na Ukrainie. Jest w tym jednak jeden mały haczyk.
RCH 155

RCH 155

Magia? Wcale nie. Rosja świętuje coś, w co trudno uwierzyć

Gadanie o tym, jak to w konflikcie trzeba przewidywać ruchy przeciwnika i uderzać tam, gdzie nikt się nie spodziewa, to numer jeden każdej książki o wielkich przywódcach. Historia dała nam wiele przykładów, że element zaskoczenia jest nierzadko kluczowy dla wyniku konfliktów, bo w walce o zwycięstwo można nawet porzucić swoją stolicę. Państwo, które zasłynęło niegdyś ze spektakularnej ucieczki od sił Napoleona, stosując taktykę spalonej ziemi, teraz rozwiązuje problemy tak przedwcześnie, że aż trudno w to uwierzyć. O co więc chodzi z niedawnym zniszczeniem RCH 155? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zacząć od samego początku.

Czytaj też: Ta broń pluje ołowiem 180 razy na sekundę. Zrobi wrogim dronom jesień średniowiecza

Pierwotna umowa, ogłoszona w grudniu 2022 roku, zakładała dostawę 18 jednostek RCH 155 dla Ukrainy w celu wzmocnienia jej zdolności ofensywnych. Kolejne zobowiązania zwiększyły całkowitą liczbę zamówionych jednostek do 54. W styczniu 2025 roku Ukraina oficjalnie otrzymała pierwszą jednostkę RCH 155 podczas ceremonii w zakładach KNDS w Niemczech. Niemiecki minister obrony Boris Pistorius przekazał haubicę ukraińskiemu ambasadorowi Ołeksijowi Makiejewowi, czyniąc Ukrainę pierwszym zewnętrznym użytkownikiem tego zaawansowanego systemu artyleryjskiego.

Czytaj też: Chiny pokazały asa w rękawie. Ugną się nawet najbardziej zaawansowane myśliwce stealth USA

W wielkim skrócie, RCH 155 (Remote Controlled Howitzer 155mm) to nowoczesna kołowa haubica samobieżna opracowana przez niemiecką firmę zbrojeniową Krauss-Maffei Wegmann (KMW). System łączy siłę ognia działa kalibru 155 mm L/52 z PzH 2000 z w pełni zautomatyzowanym i zdalnie sterowanym modułem artyleryjskim, zamontowanym na podwoziu opancerzonego pojazdu 8×8 Boxer. Dzięki takiej konstrukcji system ma oferować zwiększoną mobilność i automatyzację, wymagając załogi składającej się jedynie z dwóch osób: dowódcy i kierowcy. RCH 155 może razić cele na dystansie do 54 kilometrów i jest zdolny do oddania do dziewięciu strzałów na minutę. Co więcej, system ten wyróżnia się możliwością prowadzenia ognia w ruchu, co zwiększa jego przeżywalność w obliczu ostrzału kontrbateryjnego.

Czytaj też: Amerykański czołg w irańskiej odsłonie. Co potrafi Suleiman-402?

Chociaż pierwsza haubica została już dostarczona, to początkowo będzie wykorzystywana do szkolenia ukraińskich operatorów, zanim trafi na pole walki. Nie zatrzymało to jednak Rosyjskiego Ministerstwa Obrony przed twierdzeniem, że 2 marca 2025 roku wojska rosyjskie zniszczyły RCH 155 na Ukrainie. Dowodów oczywiście zabrakło… i trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że pierwsze egzemplarze RCH 155 nadal znajdują się w Niemczech na potrzeby szkoleniowe i nie zostały jeszcze wysłane na Ukrainę. Jaka jest więc prawda? Pozwólcie, że odpowiedź na to pytanie pozostawię już wam. Patrząc jednak na najnowsze nagranie z rosyjskiej autostrady, trwający konflikt rzeczywiście powoduje utratę sprzętu na długo, zanim ten znajdzie się na froncie.