Ponad 2 miliony kilometrów długości! Zobacz jaki wir wyrwał się ze Słońca

Często kiedy mówimy o gwiazdach, mamy na myśli tylko i wyłącznie te jasne kropki, które widać na nocnym, bezchmurnym niebie. Zapominamy przy tym często, że do tej samej kategorii należą także biliony gwiazd zbyt odległych, aby dostrzec je gołym okiem, ale także i Słońce, które widać w ciągu dnia. Tymczasem to właśnie Słońce jest jedyną gwiazdą, którą możemy obserwować z bliska i badać procesy na niej zachodzące, które później można ekstrapolować na te gwiazdy, które widzimy w nocy.
Ponad 2 miliony kilometrów długości! Zobacz jaki wir wyrwał się ze Słońca

Choć dla przeciętnego mieszkańca Ziemi Słońce jest na tyle oczywistym elementem naszego otoczenia, że nigdy nie poświęca mu ani jednej chwili, to w rzeczywistości potrafi ono ogromnie zaskoczyć swoją aktywnością.

Doskonałym przykładem takiej aktywności jest gigantyczna, spiralna struktura dostrzeżona na powierzchni Słońca przez sondę Solar Orbiter. Już samo przeanalizowanie rozmiarów tej struktury sprawia, że nasza wyobraźnia sobie z tym nie radzi.

Czytaj także: Struktury na Słońcu w szczegółach, jakich jeszcze nie było. Genialny materiał trafił do sieci

Warto tutaj wspomnieć kilka słów o samej sondzie kosmicznej. Solar Orbiter to europejski statek kosmiczny, którego głównym zadaniem jest badanie i fotografowanie Słońca z przestrzeni kosmicznej oraz — co wyjątkowe — wykonanie pierwszych w historii zdjęć obszarów okołobiegunowych naszej gwiazdy dziennej. Na pokładzie sondy znalazło się sześć różnych instrumentów obserwacyjnych, które przyglądają się zewnętrznej atmosferze Słońca, tzw. koronie. Jednym z tych instrumentów jest Metis (Mid-infrared ELT Imager Spectrograph). Dzięki temu, że na pokładzie sondy znajduje się koronograf, naukowcy mogą przesłonić tarczę słoneczną i jej blask, aby instrumenty mogły dokładniej przyjrzeć się samej atmosferze gwiazdy, która niknie w blasku samej gwiazdy.

12 października 2022 roku, sonda Solar Orbiter zarejestrowała na powierzchni Słońca gigantyczną, spiralną strukturę plazmową, która swoim wyglądem przypominała istny cyklon.

Szybka analiza wykazała, że owo tornado słoneczne rozciągało się na wysokość 1,5 do 3 promieni Słońca nad powierzchnię gwiazdy. Szybkie obliczenia wskazują, że długość helisy, czy też wysokość tornada wynosiła aż 2,1 miliona kilometrów. Struktura ta utrzymywała się nad Słońcem przez ponad trzy godziny. Warto na chwilę przystanąć przy tej liczbie. Średnica Słońca, które stanowi 99,7 proc. masy całego Układu Słonecznego, to zaledwie 1,4 miliona kilometrów. Średnica Ziemi to niespełna 13 000 kilometrów. W tym kontekście ulotna helisa o długości ponad 2 milionów kilometrów musi wydawać się nierealnie długa.

Czytaj także: Zagadkowa struktura na powierzchni Słońca. Jest tak ogromna, że można dostrzec ją gołym okiem

Specjaliści od heliofizyki wskazują, że nietypowy spiralny ruch plazmy napędzany był falami Alfvéna, czyli fluktuacjami w plazmie wywołanymi przez pola magnetyczne. Fale Alfvéna, w odróżnieniu od fal występujących w cieczach lub gazach, wpływają na ruch naładowanych cząstek, minimalnie zakłócając ich trajektorie.

Warto tutaj przywołać jeszcze jedną, istotną informację. Badacze podejrzewają, że podobne spirale tak naprawdę znacznie częściej powstają w mniejszej skali w innych strumieniach słonecznych. Nie wiadomo jednak czy ostatecznie odrywają się one od Słońca i dołączają do wiatru słonecznego, czy też opadają z powrotem na powierzchnię gwiazdy. Do ustalenia takich szczegółów, sonda Solar Orbiter musi nadal uważnie obserwować Słońce z bliska.