Zbrojeniowy przełom USA na niebie, czyli pierwszy raz śmigłowców Apache z pociskami Spike NLOS
Zdjęcia wykonane w pierwszym tygodniu marca 2025 roku potwierdziły, że wyjątkowe śmigłowce zaczęły latać z równie unikalnym rodzajem uzbrojenia. W grę wchodzą bowiem niezwykłe na skalę całego świata śmigłowce szturmowe Apache, które dzięki swojej wszechstronności i możliwościom, wyróżniają potęgę lotniczą amerykańskiej armii. Oczywiście nie są to zupełnie nowe wiropłaty. Historia AH-64 Apache sięga aż pierwszej połowy lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to jego produkcją zajmowała się jeszcze firma Hughes Helicopters. Te śmigłowce szturmowe doczekały się wielu wersji, a obecnie najbardziej zaawansowanym wariantem produkowanym przez USA jest AH-64E (dawniej AH-64D Apache Longbow Block III), który zmienił nawet przydomek z Apache na Guardian. Polska jest zresztą zainteresowana ciągle tymi maszynami.
Czytaj też: Zamiast wybuchać, robi z celu sałatkę. USA po raz pierwszy pokazały ją w akcji

Chociaż rodzajów uzbrojenia, którymi mogą posługiwać się śmigłowce AH-64 Apache, jest cała masa, to z tak zaawansowanym rodzajem broni w tej kategorii jeszcze nie było dane im latać. Mowa bowiem o izraelskich pociskach Spike NLOS (Non-Line Of Sight), które wprawdzie są znane Amerykanom, ale w tym akurat przypadku jest to pierwsza zauważona integracja tych pocisków z platformą Apache w ramach wojskowej operacji. Skąd więc bierze się takie zamieszanie? Ano stąd, że Spike NLOS jest znany ze swojego dalekiego zasięgu i precyzyjnego namierzania celów. Najnowsza wersja tego pocisku osiąga zasięg do 50 kilometrów, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu do wcześniejszego wariantu o zasięgu 25 kilometrów.
Czytaj też: Wojsko USA stawia na giganta. Ripsaw przerżnie się przez front, jak przez kartkę papieru

Dzięki tej modernizacji śmigłowce Apache mogą atakować cele z większej odległości, ograniczając tym samym swoją ekspozycję na ogień przeciwnika. W przypadku helikopterów i dzisiejszego uzbrojenia piechoty w drony oraz pociski przeciwlotnicze jest to wręcz na wagę złota. Pozostaje więc pytanie – co tak naprawdę mają w sobie pociski Spike NLOS, że są tak wyjątkowe? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy nie tylko w systemie napędowym, ale przede wszystkim podsystemie naprowadzania, który łączy czujniki podczerwieni i CCD, co pozwala na precyzyjne namierzanie celów w czasie rzeczywistym nawet w trudnych warunkach atmosferycznych. Gdyby tego było mało, pociski wyróżniają się też łącznością danych, która umożliwia modyfikację toru lotu pocisku w trakcie jego lotu, co daje operatorom elastyczność w dostosowywaniu ataku do zmieniającej się sytuacji na polu walki.
Czytaj też: Lotnictwo USA zdradziło sekret. Tak zbudują filary potęgi swojego lotnictwa
Dlatego też włączenie pocisków Spike NLOS do arsenału śmigłowców Apache stanowi przełomowy krok w taktyce walki powietrznej. Dzięki zwiększonemu zasięgowi i precyzji rażenia siły zbrojne USA będą teraz mogły neutralizować kluczowe cele przy jednoczesnym minimalizowaniu ryzyka dla personelu i sprzętu. Jest to element szerszej strategii nowoczesnej wojny, która kładzie nacisk na atak z dystansu i przewagę technologiczną.