My śpimy spokojnie, a ci szaleńcy pomieszali lit z siarką. Cel jest prosty – zmienić świat

Odkryli sekret tanich elektrycznych samochodów, stawiając na ekologiczne akumulatory, które nie tylko podwajają zasięg pojazdów, ale też na dodatek nie wymagają żądnych metali ziem rzadkich. Nie bez powodu uznaje się to za przyszłość pojazdów elektrycznych, bo ta rewolucyjna technologia może zastąpić akumulatory litowo-jonowe.
My śpimy spokojnie, a ci szaleńcy pomieszali lit z siarką. Cel jest prosty – zmienić świat

Akumulatory litowo-siarkowe na wypasie. Ten przełom może namieszać na rynku elektrycznych samochodów

Firma Solidion Technology ogłosiła przełom w technologii magazynowania energii, osiągając gęstość energii na poziomie 380 Wh/kg w swoich akumulatorach litowo-siarkowych (Li-S). To osiągnięcie czyni je obiecującą alternatywą dla tradycyjnych akumulatorów litowo-jonowych, a firma planuje dalszy rozwój, dążąc do osiągnięcia 450 Wh/kg w najbliższej przyszłości. Czym więc wyróżniają się te magazyny energii, że są w stanie aż tak bardzo namieszać na rynku?

Czytaj też: Wody w lit nie zmienili, ale za to wskrzesili akumulator. Zmierzch kryzysu elektrośmieci?

Akumulatory litowo-siarkowe (Li-S) wykorzystują siarkę jako główny materiał katodowy oraz metaliczny lit lub jony litu jako anodę. Ta kompozycja oferuje kilka kluczowych przewag nad tradycyjnymi akumulatorami litowo-jonowymi, a w tym większą gęstość energii, niższy koszt produkcji oraz znaczące korzyści ekologiczne, które przecież są jednym z filarów porzucania spalinowych samochodów na rzecz tych elektrycznych. Skąd biorą się te wszystkie zalety? Ano ze specyfiki tej chemii, bo teoretyczna gęstość energii Li-S przekracza 600 Wh/kg, co znacznie przewyższa zakres 150-260 Wh/kg akumulatorów litowo-jonowych, a to przekłada się na ilość magazynowanej energii przy tej samej wadze.

Czytaj też: Rozwiązali problem ładowania akumulatorów. Odkryli, że na tym praca się nie kończy

Idąc dalej, siarka jest powszechnie dostępna i tania, co redukuje koszty materiałowe, a na dodatek akumulatory Li-S nie wymagają drogich i problematycznych pod względem ekologicznym metali ziem rzadkich, takich jak kobalt, nikiel i mangan, które są kluczowe dla akumulatorów litowo-jonowych. Postępy w technologii akumulatorów Li-S mogą więc przełożyć się w ogromnym stopniu na zasięg samochodów elektrycznych na jednym ładowaniu, ich cenę oraz wpływ na środowisko. Zanim jednak do tego dojdzie, te akumulatory muszą poprawić swoją trwałość i stabilność, a nad tym właśnie pracuje firma Solidion Technology, rozwijając anody i katody z ochroną grafenową oraz zaawansowane elektrolity.

Zdjęcie poglądowe

Czytaj też: Rozerwali akumulatory samochodów Tesli i BYD. Oto co odkryli

Jednak już teraz samo osiągnięcie Solidion Technology w zwiększeniu gęstości energii akumulatorów litowo-siarkowych to istotny krok naprzód w kierunku bardziej wydajnych, przystępnych cenowo i ekologicznych rozwiązań magazynowania energii. Jeśli dalsze badania pozwolą na poprawę ich trwałości i stabilności, technologia ta może zrewolucjonizować przemysł EV, a Solidion Technoogy nie jest oczywiście osamotniona w tym wyścigu. Wiemy, że amerykański startup Lyten, wspierany przez Stellantis i FedEx, planuje inwestycję o wartości ponad 1 miliarda dolarów w budowę pierwszej gigafabryki akumulatorów litowo-siarkowych w stanie Nevada w USA, a koncern Stellantis podpisał porozumienie z Zeta Energy, aby skomercjalizować tę technologię do 2030 roku.