Gori Propeller to marka doskonale znana żeglarzom – od pół wieku specjalizuje się w składanych śrubach napędowych, wykorzystywanych w jachtach z pomocniczym napędem silnikowym. Kluczowym rozwiązaniem, które przyniosło firmie międzynarodowe uznanie, była trójłopatowa śruba, która składa się podczas żeglugi, redukując opór, a rozkłada automatycznie, gdy włączony zostaje napęd. Co więcej, mechanizm pozwalał obrócić łopaty o 180o, co zapewniało jednakową efektywność zarówno przy pracy do przodu, jak i na wstecznym biegu.
Czytaj też: Ten statek pochłania CO2 podczas rejsu. Przełomowa technologia zmienia żeglugę
Ten dopracowany przez dekady system stał się punktem wyjścia dla nowego rozwiązania – Gori Hybrid Propeller, które zachowując sprawdzone zalety klasycznej konstrukcji, dodaje do niej zupełnie nową funkcję: regenerację energii podczas żeglugi pod żaglami.
Nowa funkcja, ta sama prostota – jak działa śruba Gori Hybrid?
W tradycyjnych modelach Gori, śruba rozwija się wyłącznie pod wpływem momentu obrotowego z silnika, a gdy silnik nie pracuje – łopaty samoczynnie się składają. To doskonale sprawdza się w żegludze nastawionej na maksymalną prędkość i minimalny opór.
Czytaj też: Statek atomowy nowej generacji. Korea pokazuje przyszłość żeglugi
W wersji Hybrid dodano blokadę mechaniczną, która pozwala utrzymać łopaty w pozycji otwartej nawet przy wyłączonym napędzie. Dzięki temu łódź poruszająca się pod wpływem wiatru, czyli w trybie żeglugi, może obracać śrubę napędową pod wpływem opływającej wody. Silnik pełni wtedy funkcję generatora, przekształcając energię kinetyczną w elektryczną i ładując pokładowe akumulatory.

To prosty, a zarazem sprytny mechanizm: kapitan może w każdej chwili wybrać między odzyskiem energii a hydrodynamiczną optymalizacją – odblokowując śrubę i pozwalając jej się złożyć, gdy priorytetem jest prędkość.

Lars Østergaard, wiceprezes ds. sprzedaży w Gori Propeller, mówi:
Przeprowadzono szeroko zakrojone testy zarówno tutaj, w Haderslev w Danii, jak i u producenta napędu elektrycznego. Jesteśmy zachwyceni wynikami i nadszedł czas, aby powiedzieć światu, że skuteczna regeneracja przy użyciu składanej śruby jest możliwa.
Prototyp Hybrid został zaprezentowany na targach Metstrade w Amsterdamie w listopadzie 2024 roku, a produkcja seryjna ma ruszyć jeszcze w 2025 roku. Śruba będzie dostępna w wersjach od 18 do 30 cali, zarówno dla napędów wałowych, jak i typu saildrive. Cena nie została jeszcze podana, ale – patrząc na obecne modele Gori – można spodziewać się przedziału od 4 do 12 tysięcy dolarów, w zależności od rozmiaru i specyfikacji. Co istotne, Gori planuje współpracę z producentami układów napędowych, by ich nowa śruba była oferowana jako element zintegrowanych systemów hybrydowych i elektrycznych w nowych jednostkach.
W kontekście rosnącej presji na dekarbonizację transportu wodnego, rozwiązania, takie jak Gori Hybrid wpisują się w większy trend samowystarczalności energetycznej jachtów. W połączeniu z panelami słonecznymi, turbinami wiatrowymi czy magazynami energii, taka śruba może znacząco zwiększyć autonomię jednostki i ograniczyć potrzebę korzystania z zewnętrznych źródeł zasilania, portowych ładowarek czy agregatów spalinowych.
Co więcej, to technologia dostępna tu i teraz – bez potrzeby instalowania kosztownych układów regeneracyjnych czy modyfikacji kadłuba. Dla nowoczesnego żeglarza oznacza to większą niezależność, mniejszy ślad węglowy i – co nie mniej ważne – więcej ciszy i spokoju na wodzie.