Strażnik Mórz robi wrażenie. Tropi okręty podwodne lepiej niż jakikolwiek inny sprzęt wojskowy

Firma General Atomics Aeronautical Systems zaprezentowała bezzałogowy system powietrzny MQ-9B SeaGuardian, który został zaprojektowany do wykrywania i śledzenia okrętów podwodnych z niezwykłą precyzją. Innymi słowy, opracowała drona-łowcę okrętów ukrywających się w oceanicznych i morskich głębinach.
Strażnik Mórz robi wrażenie. Tropi okręty podwodne lepiej niż jakikolwiek inny sprzęt wojskowy

Dron MQ-9B SeaGuardian ma rozwiązać problem wykrywania wrogich okrętów podwodnych

MQ-9B SeaGuardian to jeden z tych dronów, których nie możemy określić mianem “wojskowych zabawek”. Ten bezzałogowiec imponuje swoimi parametrami technicznymi, jako że mierzy 11,7 metra długości, a rozpiętość jego skrzydeł wynosi 24 metry. Do lotu wykorzystuje z kolei silnik Honeywell TPE331-10, który umożliwia osiąganie wysokości ponad 12200 metrów oraz utrzymywanie się w powietrzu przez ponad 30 godzin, podczas których dron może pokonać dystanse rzędu ponad 9000 km, co czyni go idealnym narzędziem do długotrwałego nadzoru morskiego.

Czytaj też: Nowa era napędu jądrowego okrętów Marynarki Wojennej USA

SeaGuardian wyróżnia się jednak przede wszystkim tym, że został wyposażony w przedprodukcyjne kapsuły Sonobuoy Dispensing System (SDS), które umożliwiają zrzut boi sonarowych, wykorzystujących trzy kluczowe technologie, bo:

  • DIFAR (Directional Frequency Analysis and Recording), który działa jak podwodny mikrofon, identyfikując dźwięki i ich źródło.
  • DICASS (Directional Command Activated Sonobuoy System), wysyłający aktywne impulsy sonarowe, dzięki czemu tworzy mapę obiektów pod powierzchnią wody.
  • Specjalne boje, które mierzą zmiany temperatury w różnych warstwach oceanu, co ułatwia lokalizację okrętów podwodnych.

Czytaj też: Były pierwszymi takimi okrętami na świecie. Teraz są potężniejsze niż kiedykolwiek wcześniej

Dzięki integracji danych z tych systemów SeaGuardian jest w stanie realizować autonomiczną analizę aktywności podwodnej w czasie rzeczywistym, zwiększając świadomość operacyjną bez konieczności angażowania załogowych jednostek. Dlatego też samo wprowadzenie go na służbę oznacza znaczący krok w kierunku bezzałogowych rozwiązań w obronie morskiej. Możliwość operowania na dużych wysokościach oraz przez długi czas sprawia, że jest to ekonomiczna alternatywa dla tradycyjnych załogowych patroli. Zwłaszcza że dron redukuje ryzyko operacyjne, a jednocześnie zapewnia ciągłe monitorowanie obszarów morskich, co odpowiada na współczesne wyzwania związane z zagrożeniami podwodnymi.