Owszem, 20 lat świetlnych jest dla ludzkości obecnie odległością nie do pokonania. Warto tu przypomnieć, że najbliższa nam gwiazda Proxima b znajduje się pięć razy bliżej, nieco ponad 4 lata świetlne od Ziemi, a mimo to przy wykorzystaniu obecnie dostępnej technologii lot do niej potrwałby kilkadziesiąt tysięcy lat.
Nie zmienia to faktu, że w skali kosmicznej, 20 lat świetlnych to naprawdę mała odległość. Wystarczy tutaj przypomnieć, że nasza galaktyka Drogi Mlecznej ma średnicę 100 000 lat świetlnych. Z tej perspektywy można uznać, że odkryta przez naukowców planeta znajduje się na naszym podwórku kosmicznym.
Czytaj także: Nie jedna Superziemia, lecz dwie. Niebywałe odkrycie wokół pobliskich gwiazd
Ową planetą jest HD 20794 d, planeta krążąca wokół gwiazdy podobnej do Słońca. Mówimy tutaj o planecie znacznie większej od Ziemi, tzw. superziemi. Pomiary parametrów orbitalnych planety wskazują, że potrzebuje ona 647 dni na okrążenie swojej gwiazdy. To istotna informacja, bowiem oznacza, iż planeta znajduje się w ekosferze swojej gwiazdy, a więc w takiej odległości, w której na powierzchni planety może istnieć woda w stanie ciekłym. Warto tutaj podkreślić, że odkrycie potwierdzono w trakcie analizy danych obserwacyjnych zbieranych na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat, w toku których jakieś dziesięć lat temu udało się odkryć dwie inne superziemie krążące wokół tej gwiazdy.
Superziemia oznaczona literką d to planeta skalista o rozmiarach dwa razy większych od rozmiarów Ziemi. Możemy być pewni, że usłyszymy o niej jeszcze nie jednokrotnie.
Wynika to z faktu, że odległość z Ziemi do tego układu, a jednocześnie odległość planety od gwiazdy sprawiają, że jest to jeden z najciekawszych obiektów, jakie będzie można badać za pomocą Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu (ELT), który obecnie budowany jest w Chile.
Naukowcy przekonują, że 40-metrowej średnicy zwierciadło tego teleskopu będzie doskonale nadawało się do badania nie tylko układu i samej planety, ale przede wszystkim do badania otaczającej tę planetę atmosfery. Astronomowie przekonują, że tak doskonałych do badania planet podobnych do Ziemi znamy zaledwie kilka, mimo tego, że znamy całe tysiące mniej lub bardziej odległych planet.
Czytaj także: Przypomina Ziemię i znajduje się tam, gdzie powinno być życie. Wyjątkowa planeta na radarach astronomów
Siłą rzeczy, jak zawsze po odkryciu planety skalistej znajdującej się w ekosferze gwiazdy podobnej do Słońca, pojawia się pytanie o to, czy na powierzchni planety może istnieć już jakieś życie. Tutaj należy zwrócić uwagę na fakt, że mamy tutaj do czynienia z planetą o znacznie wyższej masie od Ziemi, ale także o planecie poruszającej się po eliptycznej orbicie. Oznacza to, że istotnie różni się ona od Ziemi.
Wystarczy tutaj wspomnieć chociażby o tym, że w toku pełnego okrążenia gwiazdy, planeta przesuwa się z zewnętrznej granicy ekosfery do jego wewnętrznej granicy. Oznacza to, że w jednym roku planeta może być wystawiona na takie warunki, jakie panują na Wenus, aby 300 dni później bardziej przypominać Marsa. Nie warto jednak jej skreślać z listy planet przyjaznych dla życia. Jakby nie patrzeć, już za kilka lat będziemy mogli zajrzeć w jej atmosferę i przyjrzeć się jej o każdej porze roku. Nawet jeżeli nie znajdziemy tam życia, to nasza wiedza o ewolucji planet poruszających się po tak eliptycznych orbitach znacząco się rozrośnie.