Radioaktywny wyciek w najpotężniejszej elektrowni jądrowej Europy. Czy mamy się czego bać?

W ubiegły piątek w fińskiej elektrowni jądrowej Olkiluoto 3 doszło do niebezpiecznego zdarzenia wykraczającego poza normalne procedury działania. Jak podaje operator elektrowni, doszło tam do wycieku radioaktywnego płynu chłodzącego reaktor. Służby natychmiast podjęły działania, które miały zapobiec stworzeniu zagrożenia dla pracowników elektrowni i środowiska naturalnego.
Radioaktywny wyciek w najpotężniejszej elektrowni jądrowej Europy. Czy mamy się czego bać?

Najnowsze informacje wskazują, że w trakcie incydentu doszło do wyceku 100 metrów sześciennych chłodziwa. Płyn przedostał się do otaczających basen reaktora pomieszczeń zabezpieczających i do systemu odpływowego znajdującego się w podłodze obiektu.

Jak doszło do wycieku materiałów radioaktywnych?

Operator elektrowni w opublikowanym krótko po incydencie oświadczeniu poinformował, że do wycieku doszło na skutek nieprawidłowego uszczelnienia włazu w basenie reaktora tuż przed rozpoczęciem procesu jego napełniania. Jednocześnie eksperci poinformowali, że prawidłowa reakcja pracowników elektrowni sprawiła, że nie doszło do spowodowania zagrożenia dla środowiska naturalnego i mieszkańców regionu otaczającego elektrownię.

W komunikacie prasowym opublikowanym przez operatora elektrowni znalazła się także informacja o tym, że płyn chłodzący, który wydostał się z basenu reaktora, skierowany został do systemu odpływowego, którego zadaniem jest właśnie radzenie sobie z takimi zdarzeniami. Zgodnie z informacjami, teraz płyn zostanie przetworzony w odpowiedni sposób i za pomocą systemów filtrujących, aby nie stanowić żadnego zagrożenia dla środowiska. Jednocześnie bezzwłocznie po identyfikacji zdarzenia, inżynierowie zabrali się za czyszczenie pomieszczeń bezpieczeństwa. Do momentu przywrócenia ich do stanu pierwotnego, reszcie pracowników elektrowni ograniczono dostęp do tego obszaru.

Czytaj także: Lufeng zmieni oblicze energetyki. Chiny budują elektrownię jądrową przyszłości

Bezpieczeństwo jądrowe to jednak niezwykle ważna sprawa. Z tego też powodu, natychmiast po zdarzeniu o wycieku została poinformowana Fińska Agencja ds. Bezpieczeństwa Jądrowego, która automatycznie rozpoczęła swoje śledztwo dotyczące tego incydentu. Zgodnie z procedurami, eksperci z elektrowni Olkiluoto 3 będą musieli przygotować raport ze zdarzenia zawierający ustalenia co do przyczyny wycieku, zastosowane środki zaradcze i wprowadzone po nich działania mające na celu zapobieżenie podobnym zdarzeniom w przyszłości.

Warto tutaj podkreślić, że do wycieku doszło w trakcie prac konserwacyjnych w elektrowni. Według planu elektrownia wdrożona do pracy w 2023 roku co roku musi przechodzić szeroki serwis. W tym roku działania zaplanowano na okres od 1 marca do początku maja. Konkretnej daty ponownego uruchomienia elektrowni nie podano.

Czytaj także: Nowa era elektrowni atomowych. Program Liberty zapowiada rewolucję

W ubiegłym roku działania serwisowe i konserwacyjne przedłużyły się o całe 5 tygodni względem pierwotnego harmonogramu. Zważając na to, że mamy tutaj do czynienia z najsilniejszą elektrownią jądrową w Europie, takie opóźnienie przyczyniło się do wzrostu cen energii w Finlandii. Pozostaje zatem mieć nadzieję na to, że tym razem serwis się nie opóźni, nawet pomimo wycieku. Elektrownia jednak póki co nie pracuje, a operator ma przed sobą szereg dodatkowych zadań, takich jak uzupełnianie paliwa, serwis pomp reaktora i generatorów pary oraz — oczywiście — test szczelności reaktora. Pracy jest zatem mnóstwo.

Elektrownia jądrowa Olkiluoto 3 została uruchomiona w 2023 roku po niemal dwóch dekadach budowy. Jej budowę rozpoczęto w 2005 roku. Zgodnie z planem miała się ona zakończyć w 2009 roku. Po drodze jednak pojawiło się wiele problemów, przez co ostatecznie włączenie elektrowni do sieci energetycznej nastąpiło aż czternaście lat później.