To najdziwniejsze źródło energii, jakie widziałeś. Wkrótce założysz je niczym bluzę

Niewielkich rozmiarów kulki, które mogą dostarczać energii elektrycznej bez większego wysiłku ze strony człowieka? Taka koncepcja jest jak najbardziej realna, a o tym, jak można byłoby ją wykorzystać naukowcy piszą na łamach czasopisma Small.
To najdziwniejsze źródło energii, jakie widziałeś. Wkrótce założysz je niczym bluzę

Kluczową rolę w funkcjonowaniu tej nowej technologii odgrywają koraliki, które mogą być zintegrowane na przykład z ubraniami. Wprawione w ruch, takie obiekty pocierają się o siebie, generując energię. Wszystko to bez konieczności stosowania baterii czy ładowarek. Z takiego źródła mogłyby korzystać tzw. wearables, czyli niewielkich rozmiarów noszona elektronika, bądź inne zrównoważone urządzenia.

Czytaj też: Rosjanie mają paliwo jądrowe nowej generacji. Ich reaktor zmienia tamtejszą energetykę

Koraliki melaminowo-formaldehydowe okazały się wyjątkowo przydatne w zakresie przenoszenia ładunku, dlatego inżynierowie wykazują nimi zainteresowanie. Jak dodają, obecnie wciąż stoją przed nimi pewne wyzwania. Do największych problemów, z jakimi będą musieli się uporać, można obecnie zaliczyć zwiększenie niezawodności, skalowanie całej technologii oraz znalezienie nawet bardziej obiecujących materiałów.

Kluczem do sukcesu są w obecnej formie nanogeneratory triboelektryczne. Zasada ich działania jest zaskakująco prosta, ponieważ odnosi się do tarcia między materiałami, dzięki czemu można pozyskiwać energię elektryczną. Dwie poruszające się względem siebie powierzchnie generują energię, a wspomniane koraliki sprawdzają się w tym wyjątkowo zadowalająco. Jedne wytwarzają ładunek dodatni, podczas gdy inne – ujemny. Wydajne przenoszenie tych ładunków oznacza, że powstaje więcej energii elektrycznej.

Nowe źródło energii, oparte na tarciu materiałów, mogłoby posłużyć do zasilania na przykład inteligentnych urządzeń do noszenia

Poza wyborem materiału, istotny okazuje się również jego rozmiar. O ile większe kulki lepiej nadają się do gromadzenia ładunku ujemnego, tak mniejsze – do dodatniego. Te melaminowo-formaldehydowe okazały się obiecującym wariantem, ponieważ wykazują niską elastyczność, dzięki czemu ładunek elektryczny może być wydajniej przenoszony i zatrzymywany. Poza tym można jest produkować bez udziału rozpuszczalników, dzięki czemu cały proces jest stosunkowo przyjazny dla środowiska.

Czytaj też: Naukowcy tworzą materiał, którego jeszcze nie ma na świecie. 100 milionów stopni Celsjusza nie robi na nim wrażenia

Rozwój opisywanej technologii powinien zapewnić dostęp do bardzo ciekawych rozwiązań, takich jak odzież wytwarzająca energię z ruchu czy noszona elektronika. Nanogeneratory tryboelektryczne mogłyby świetnie sprawdzać się w codziennym życiu, pozwalając odejść od konwencjonalnych ładowarek i baterii. Przyszłość bez wątpienia kształtuje się intrygująco.