Test BOSTO Movsketch 13 (OLED). Szukasz tabletu graficznego z ekranem OLED?

Niezwykła precyzja. Bezkompromisowa wygoda. Twórz bez ograniczeń — takimi hasłami kusi nas BOSTO, czyli producent tabletu graficznego Movsketch 13 (OLED). Sprawdźmy więc, czy rzeczywiście ten tablet jest w “cyfrowym malowaniu” tak dobry, jak go, nomen omen, malują.
Test BOSTO Movsketch 13 (OLED). Szukasz tabletu graficznego z ekranem OLED?

Wyposażenie BOSTO Movsketch 13 (OLED)

Tablety graficzne mają to do siebie, że im bogatsze mają wyposażenie, tym łatwiej jest zintegrować je ze swoim stanowiskiem. Kluczem do tego są przewody.

Najtańsze konfiguracje oddają w nasze ręce przewód zasilający oraz HDMI, ale te bogatsze dorzucają do takiej podstawy już bardziej zaawansowane przewody USB-C, które znacznie upraszczają setup stanowiska i tak właśnie firma BOSTO postąpiła z Movsketch 13 (OLED), bo w pudełku oprócz tabletu znajdziemy też:

  • szczegółową instrukcję
  • filcowe etui w kolorze szarym (wygląda profesjonalnie, ale niestety nie ma wykończonych krawędzi, które są ostre w dotyku)
  • przewód 2w1 (HDMI i USB-A do USB-C i Mini HDMI)
  • przewód USB-C do USB-C ustawionego pod 90-stopniowym kątem w roli zasilania i przesyłania sygnału
  • pióro BOSTO W10 z magnesem, dzięki któremu możemy je przyczepiać do krawędzi tabletu po zakończonej pracy
  • 10 zastępczych końcówek z twardego plastiku
  • narzędzie do wyciągania końcówek z rysika
  • rękawiczkę na dwa palce
  • ściereczkę do wycierania ekranu

Czego tutaj brakuje? Ano podstawki pod tablet, żeby ten nie leżał płasko na blacie, ale spokojnie – producent zadbał i o to, integrując dwie nóżki bezpośrednio w obudowie samego tabletu. Nie jest to jednak idealne rozwiązanie, bo regulacja jest tylko zero-jedynkowa i pozwala zwiększenie nachylenia z zera stopni do 19 stopni, a to akurat na tyle mała wartość, że szybko nabawicie się bólu pleców podczas pracy. Zwłaszcza jeśli macie tendencję do pochylania się nad tabletami podczas rysowania. Problematyczny podczas długotrwałej pracy jest też brak nawet niewielkiego oparcia na nadgarstek.

Czytaj też: Test Huion Kamvas Slate 10. Czy tani tablet graficzny ma sens?

Wykonanie i projekt BOSTO Movsketch 13 (OLED)

Producent mógł pójść na łatwiznę, ale postanowił zaszaleć z funkcjonalnością tego tabletu graficznego. Wprawdzie jego forma nie jest jakaś specjalnie rewolucyjna, bo nie odkrywa Ameryki, ale dodatków w samym projekcie jest więcej, niż możecie się spodziewać. No, ale po kolei.

Na spodzie bez zaskoczeń – trzy zestawy gumek antypoślizgowych gwarantują stabilność na blacie, podczas gdy dodatkowo wzmocnione nóżki składane aż do poziomu obudowy tabletu pozwalają poprawić nieco ogólną ergonomię. Nie róbcie jednak tego samego, co ja i uważajcie na swoje blaty, bo tak się składa, że BOSTO przyoszczędził na wykończeniu nóżek gumą lub plastikiem. Efekt? Stosunkowo cienki metal bezpośrednio stykający się z powierzchnią blatu, przez co możecie porysować delikatniejsze powierzchnie. To tylko popycha mnie do wniosku, że dla spokoju ducha i wyższej ergonomii, lepiej dokupić do tego tabletu porządną podstawkę, a przynajmniej położyć jakąś matę na blat jeśli obawiacie się jego zarysowań.

Jeśli już przebolejemy ten zdecydowanie najgorszy element projektu BOSTO Movsketch 13 (OLED), to będziemy mogli rzucić okiem na bogaty zestaw przycisków. Na prawej krawędzi oprócz dwóch portów USB-C (są na tyle głęboko osadzone, że wsadzicie w nie tylko proste złącza) oraz Mini HDMI znalazły się bowiem cztery przyciski dedykowane ustawieniom, bo aktywujące Menu, pozwalające poruszać się po nim oraz regulujące poziom jasności ekranu. Ekranu, który swoją drogą jest dotykowy, więc uławia m.in. przybliżanie i oddalanie cyfrowego płótna, ale poza tym macie i tak dostęp do ośmiu przycisków po lewej stronie ekranu, które na pół rozdziela “niby-przycisk” z funkcjonalnym podświetleniem.

Przyciski na boku są oczywiście rekonfigurowalne, ale podstawowe funkcje są jak najbardziej w porządku, bo obejmują manipulację rozmiarem pędzla, przybliżeniem czy samym plikiem (powtórz, cofnij, zapisz). W obu przypadkach nie jest to może przyciskowy szczyt zaawansowania, a po prostu tanie przyciski na (najpewniej) przełącznikach tactile, ale nie zacinają się i dają odpowiednio charakterystyczny feedback, żeby móc efektywnie z nich korzystać. Szkoda tylko, że te główne przyciski nie mają jakichś charakterystycznych wypustek lub przynajmniej naklejek w zestawie, aby jednoznacznie je identyfikować. Efekt? Musimy się ich po prostu nauczyć.

Z kolei sam rysik można ocenić ot pozytywnie. Nie zaskakuje niczym i prezentuje sobą typową jakość wykonania, choć można pokręcić nosem na podwójny przycisk, który wprawdzie “klika się fajnie”, ale przy każdej aktywacji tego górnego, podnosimy dolną część przycisku dobry milimetr poza obudowę. Budzi wątpliwości co do jakości wykonania.

Test najważniejszego, czyli matrycy OLED

BOSTO Movsketch 13 (OLED), jak sama nazwa wskazuje, doczekał się matrycy OLED, a więc wyświetlacza wręcz rewolucyjnego względem typowych paneli stosowanych w większości tabletów graficznych, które najczęściej bazują na technologii IPS. OLED (Organic Light-Emitting Diode) oferuje szereg zalet, które są szczególnie istotne nie tylko dla graczy, ale też dla grafików, ilustratorów i twórców cyfrowych. Dodajmy do tego fakt, że matryca jest dotykowa i tak oto uzyskamy bardzo ciekawe połączenie, jak na tablet graficzny.

Pierwsze, co rzuca się w oczy w przypadku tego wyświetlacza, to głęboka czerń i praktycznie nieskończony kontrast. Ponieważ każdy piksel OLED-a emituje światło niezależnie, możliwe jest całkowite wyłączanie wybranych fragmentów obrazu, co przekłada się na znacznie bardziej realistyczne i dynamiczne wyświetlanie treści. Dodatkowo, kąty widzenia są niemal perfekcyjne – obraz nie traci jakości nawet przy bardzo ostrym spojrzeniu z boku, co ułatwia współpracę z innymi osobami podczas prezentacji lub pracy zespołowej. OLED zapewnia też przyjemne dla oka wyświetlanie treści w ciemniejszych warunkach, bo bez typowego dla LCD wycieku światła czy nierównomiernego podświetlenia.

Czytaj też: Test XPPen Artist Pro 22 Gen 2. Oto tablet graficzny, o jakim marzyłeś

Warto też wspomnieć o jednym z mniej oczywistych, ale praktycznych aspektach – czasie reakcji pikseli, bo ten w matrycy OLED jest znacznie krótszy niż w przypadku tradycyjnych paneli, co przekłada się na mniejsze smużenie i lepszą responsywność w czasie rysowania. Czy więc OLED ma wady? Teoretycznie tak – może to być wyższe zużycie energii przy pracy z jasnym tłem oraz ryzyko wypaleń przy statycznych elementach interfejsu. W praktyce jednak, przy typowym użytkowaniu graficznym i rotujących interfejsach, są to kwestie marginalne.

Czas więc odpowiedzieć na pytanie, jak w praktyce wypada zastosowany przez producenta wyświetlacz, bo musicie wiedzieć, że matryca matrycy nie jest równa i w efekcie dwa różne OLED-y mogą wyświetlać obraz zupełnie inaczej. Odpowiedzi na to udzieli nam test kolorymetrem:

Zastosowany w BOSTO Movsketch 13 (OLED) wyświetlacz o rozdzielczości 1920 × 1080 pikseli mierzy 293 × 165 mm (przekątna wynosi 13,3 cali). Wedle producenta jego gama kolorów wynosi 127% sRGB, jasność dobija do 250 nitów, a współczynnik kontrastu wynosi 1000:1. Testy mówią nam z kolei, że zastosowany panel faktycznie oferuje znakomite odwzorowanie kolorów – pokrycie 100% sRGB, 100% DCI-P3 i 97% AdobeRGB, co plasuje ten wyświetlacz na poziomie sprzętu klasy premium, idealnego dla grafików i twórców treści. W zakresie dokładności odwzorowania barw średnia wartość DeltaE wynosi jedynie 0,95, co oznacza bardzo dobrą wierność kolorystyczną już w ustawieniach fabrycznych.

Warto również podkreślić świetny kontrast – pomiary wskazują na realną wartość 1990:1, a więc niemal dwukrotnie więcej niż deklarowane 1000:1. Jasność maksymalna na poziomie 149,7 nitów (zmierzona) nie osiąga co prawda deklarowanych 250 nitów, ale dzięki głębokiej czerni (0,08 cd/m²) nadal zapewnia dobrą czytelność obrazu w typowym użytkowaniu, zwłaszcza przy pracy w pomieszczeniach. Gamma została skalibrowana bardzo precyzyjnie – wynosi 2,2 (±0,01), co zapewnia naturalne przejścia tonalne. Punkt bieli jest utrzymany w pobliżu 6400 K, co jest bardzo zbliżone do standardu D65.

Idąc dalej, pod względem jednorodności jasności, różnice nie przekraczają 3%, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na tak kompaktowy ekran. Również równomierność kolorów pozostaje na wysokim poziomie – największe odchylenie DeltaE to 4,1, ale w większości obszarów mieści się poniżej 3,0. Bolączką tego ekranu jest więć tylko niska jasność, bo 150 nitów to poziom, który uniemożliwia efektywne korzystanie z tabletu w pomieszczeniach, do których wpada bezpośrednio ogromna ilość światła słonecznego. Nawet pomimo tego, że jest matowy, a nie błyszczący, jak możecie zobaczyć poniżej na porównaniu ekranu tego tabletu z wyświetlaczem OLED Nebula w laptopie ASUS ROG Zephyrus G16.

Oprogramowanie BOSTO Digitizer Configuration Tool

Zacznijmy od OSD, a więc podstawowych ustawień tabletu. Tutaj tak naprawdę nie macie co zaglądać, bo najważniejsza opcja sprowadza się do regulacji jasności. Przeskakiwanie po tym menu to z kolei katorga, a to przez przyciski, których aktywację trudno w ogóle poczuć pod palcem, więc lepiej tam nie szaleć. Zwłaszcza że reset ustawień do fabrycznych zmieni wam język z polskiego czy angielskiego na… chiński, co jednoznacznie wskazuje kraj pochodzenia tego sprzętu.

Czytaj też: Test tabletu graficznego XPPen Artist Pro 19 (Gen2), wypełniającego niszę na rynku

Bez szaleństw, trąci myszką, ale przynajmniej jest i działa. Oprogramowanie BOSTO Digitizer Configuration Tool nie jest szczytem finezji czy zaawansowania, co widać już po przestarzałej szacie graficznej, a sprawy nie poprawia też błędna grafika wskazująca na przypisanie przycisków tabletu, ale wszystkie opcje działają i w sumie są wystarczające, aby skonfigurować sprzęt “pod siebie”.

Test BOSTO Movsketch 13 (OLED) – podsumowanie

Na papierze tablet graficzny wypada świetnie. Wyświetlacz OLED o przekątnej 13,3 cali, wsparcie dotyku, zintegrowane nóżki, liczne przyciski, 16384 poziomy czułości nacisku (LPS), raportowanie z częstotliwością 300 RPS, precyzja piórka na poziomie 0,25 mm oraz wysokość wykrywania pióra rzędu 10 mm, to cechy bardzo przyzwoite. Jedyne, co zaskakuje, to 25-ms czas odpowiedzi, bo choć producent wprawdzie nie zdradza, czy mowa tutaj o matrycy, czy rysiku, ale zakładam, że mowa o tym drugim, bo inaczej matryca o takim opóźnieniu byłaby po prostu porażką. 25-ms opóźnienie rysika też specjalnie nie zachwyca, bo producenci pokroju Wacoma schodzą w tej kwestii poniżej 10 ms.

Jaka jest cena OLEDa? Odpowiedź na to pytanie musicie zadać sobie sami, bo ta wyjątkowość sprawiła, że BOSTO Movsketch 13 (OLED) mógł zostać wyceniony na nieco wyższą kwotę względem tabletów graficznych o podobnej przekątnej, zaawansowaniu i wyposażeniu. Właśnie tak – największą wadą i zaletą tego modelu jest przede wszystkim 13,3-calowy ekran OLED w cenie 1799 złotych (za jakiś czas ten model ma kosztować 1599 zł). Oczywiście o ile patrzymy wyłącznie na samą przekątną, a nie to, co się za nią kryje, a kryje się za nią unikalna na rynku tabletów graficznych matryca OLED, która może rozczarowuje poziomem maksymalnej jasności, ale za to oferuje funkcję dotyku i wypada wzorowo w tym, co jest najważniejsze, a więc reprodukcji kolorów.

Jeśli więc nie boicie się przestarzałego wizualnie oprogramowania, rozmiar ekranu wam odpowiada, nie macie stanowiska komputerowego, na którego pada bezpośrednio światło słoneczne i 19-procentowe nachylenie tabletu wam wystarcza, to właśnie znaleźliście swój nowy tablet. Trudno mi jednak określić dla kogo jest taki sprzęt, bo z jednej strony początkujący znajdą pożądne tablety graficzne (oczywiście nie OLED) w cenie do 1000 złotych, a ci bardziej zaawansowani sięgną od razu po większe modele za 3000-4000 złotych, więc dla kogo tak naprawdę jest BOSTO Movsketch 13 (OLED)? Może właśnie dla tych użytkowników, którzy chcą sprawdzić, czy warto siegać po panel OLED w tabletach graficznych.