Rozmiary J-36 robią wrażenie. Chiny zbudują myśliwiec, któremu bombowce będą zazdrościć
Zapewne wiecie, czym jest myśliwiec J-36, ale jeśli do tej pory umknęły wam wieści na jego temat, które po raz pierwszy ujrzały światło dzienne pod koniec grudnia 2024 roku, to nie musicie nadrabiać aż tak wiele. W skrócie? Myśliwiec J-36 miał powstawać od 2019 roku w zakładach chińskiej firmy Chengdu Aircraft Industry Group, a sam w sobie ma stanowić przełom w lotnictwie wojskowym. Najpierw dowiedzieliśmy się, że wyróżnia się swoją bezogonową konfiguracją, skrzydłami w układzie delta oraz zupełnym brakiem pionowych stabilizatorów, ale niedawno do tej układanki doszły kolejne elementy.
Czytaj też: Chiny stworzyły pierwszą taką broń w historii. Przewyższa TNT i rozpętuje piekło

Nowe nagranie zdradziło bardziej zmodyfikowane względem tradycji skrzydło delta z głębokimi wycięciami, które rozciągają się w kierunku nosa, co w połączeniu z obszernym kadłubem wskazuje na zwiększoną wewnętrzną pojemność paliwa i uzbrojenia. Górna część kadłuba posiada z kolei zamontowany na grzbiecie wlot powietrza, a dolna przypomina nieco projekt J-20, a więc innego chińskiego myśliwca stealth. Nie możemy też zapominać o unikalnej konfiguracji nie jednego, nie dwóch, a aż trzech silników, choć na temat tego wyjątkowego (trzeciego) ciągle krąży wiele spekulacji. Czy to tylko sposób na zwiększenie prędkości oraz maksymalnej wagi startowej kosztem zwiększonej paliwożerności? Czy może coś znacznie ciekawszego, co wchodzi do gry dopiero na konkretnym pułapie? Tego niestety nadal nie wiemy.
Teraz z kolei chińskie media szacują, że J-36 ma około 22,8 metrów długości i waży od 45000 do 54000 kg, a więc o kilkadziesiąt procent więcej od myśliwców piątej generacji. Chociaż mniejsze maszyny są zawsze skuteczniejsze w powietrzu, bo odznaczają się wyższą manewrowością oraz prędkością, a na dodatek są po prostu trudniejsze w trafieniu, tak J-36 będzie najpewniej pełnić zupełnie inną funkcję podczas starć powietrznych. Myśliwce bombowe nie są bowiem niczym nowym, ale w erze myśliwców szóstej generacji nabiorą znacznie większej finezji, jako sprzęty, które na pojedynczym przelocie będą w stanie przytłoczyć wrogów swoim rozległym uzbrojeniem.
Czytaj też: Nawet głębiny ich nie ocalą. Chiny wykryją najcichsze okręty podwodne
Samo powstanie J-36 sygnalizuje zamiary Chin co do umocnienia swojej pozycji w powietrzu i rzucenia wyzwania obecnym układom sił. Rozmiary i konfiguracja tego myśliwca sugerują, że jego zadania mogą wykraczać poza klasyczną walkę o przewagę powietrzną i tym samym obejmą misje dalekiego zasięgu, wliczając w to również te uderzeniowe. Wbrew pozorom Chiny nie są jedynym państwem, które dostrzega w myśliwcach szóstej generacji okazji do zwiększenia niszczycielskiej potęgi poprzez integrację na ich pokładzie większej ilości broni. W podobnym kierunku zmierza też myśliwiec Tempest.