Niczym pływający radar Pekinu. Chiński Liaowang-1 to morski Behemot ery nadzoru kosmicznego
Chiny wprowadziły do służby Liaowang-1, czyli swój na wskroś nowoczesny statek do śledzenia obiektów orbitalnych, który wypiera około 27200 ton metrycznych. Ta waga mówi jednoznacznie, że to dzieło znacznie przewyższa swoich poprzedników typu Yuanwang (wyporność poniżej 20000 ton) pod względem rozmiarów, a z tym akurat idzie w parze równie samo zaawansowanie technologiczne. Widać to zresztą na zdjęciach, bo Liaowang-1 został wyposażony w liczne kopuły radarowe i anteny o wysokiej czułości, co zapewnia mu możliwość monitorowania satelitów, rakiet oraz testów pocisków balistycznych, rozszerzając tym samym możliwości Chin poza granice ich terytorium.
Czytaj też: Nowa era wojny dronów. Chiny pokazały swoją potęgę militarną

W praktyce Liaowang-1 działa jako mobilne centrum szpiegowskie, które może przemieszczać się po oceanach, aby śledzić trajektorie startów, orbity satelitów oraz loty pocisków w czasie rzeczywistym. Mobilność tego statku stanowi istotną przewagę strategiczną, bo pozwala na obserwację zdarzeń, których systemy lądowe mogłyby nie wychwycić z powodu ograniczeń geograficznych. Jego wprowadzenie do służby to sygnał, że Chiny zamierzają wzmocnić swoje zdolności śledzenia przestrzeni kosmicznej w odpowiedzi na zmieniającą się sytuację geopolityczną. Lepszego momenty państwo nie mogło sobie zresztą wybrać, bo debiut Liaowang-1 zbiega się z dynamicznym rozwojem amerykańskich systemów obrony przestrzeni kosmicznej, a w tym projektu Golden Dome (Złota Kopuła), który zakłada rozmieszczenie nawet 1000 satelitów służących do wykrywania i neutralizacji zagrożeń.


Czytaj też: Jak tu kupić coś “zachodniego”, kiedy Chiny pokazują samochody pokroju Hyptec HL?
Jako że służący już w chińskiej marynarce Liaowang-1 stanowi przełom w państwowych możliwościach morskiego nadzoru kosmicznego, to jego istnienie rodzi znacznie ważniejsze pytania. Mowa zarówno o wadze nadzoru orbitalnego, jak i możliwy wyścig zbrojeń w kosmosie, bo w miarę jak najwięksi gracze wdrażają zaawansowane wojskowe systemy śledzące, rośnie też potrzeba międzynarodowych regulacji dotyczących działań w przestrzeni kosmicznej. Dziś może się wydawać, że tak naprawdę jesteśmy zgubieni jako ludzkość i dążmy do jeszcze większej skali potencjalnej destrukcji naszej planety. Aktualnie rozwój technologii militarnej zmierza w kierunku wojen na orbicie, ale koszty tych przedsięwzięć mogą go nieco ograniczyć. Działania w kosmosie pochłaniają bowiem ogromne budżety.