Nie pamiętam, kiedy sprzątało mi się tak dobrze, jak z Dreame H15 Pro

Czy roboty zabiorą nam pracę? Nie, jeśli będziemy mieli tak dobre odkurzacze Wet & Dry. Dreame H15 Pro to propozycja dla tych, którzy chcą zarówno odkurzać, jak i mopować na własnych zasadach. Podczas korzystania z tego sprzętu przekonałem się, że ogromna moc w parze ze sztuczną inteligencją może prowadzić do ciekawych rezultatów. Oto kilka wrażeń, którymi mogę się podzielić po pracy z Dreame H15 Pro.
Nie pamiętam, kiedy sprzątało mi się tak dobrze, jak z Dreame H15 Pro

Wydając niemałe pieniądze na sprzęt do sprzątania, dobrze byłoby mieć pewność, że to sprzątanie przebiegnie pozytywnie. Dlatego też niektórzy wolą wziąć sprawy w swoje ręce. Jednocześnie technologia odkurzaczy na sucho i mokro jest na tyle zaawansowana, że możemy pogodzić ręczne sprzątanie z nowinkami na miarę 2025 roku.

Dreame H15 Pro to rozwiązanie, które na pierwszy rzut oka wygląda jak sprzęt o wyższym stopniu zaawansowania. Niby nie chodzi tylko o wygląd, ale to może być przekonujący argument przy wyborze dwóch podobnych rozwiązań. Ale czy za zgrabną obudową kryje się dużo możliwości? A może tylko trochę? I po co tu w ogóle aplikacja mobilna? Przekonajcie się sami – zobaczcie tekst oraz wideo.

Zobacz wideo i zostaw subskrypcję:

Dreame H15 Pro pokazuje szacunek firmy dla klienta

Niby nie powinno się oceniać technologii przed jej uruchomieniem, ale trzeba przyznać Dreame jedno – zadbali o to, by pierwsze wrażenie po otworzeniu Dreame H15 Pro było pozytywne. Producent nie zostawia nas wyłącznie z odkurzaczem mopującym i jedną szczotką. W zestawie znajdziemy także płyn do powierzchni płaskich o pojemności 500 ml (a więc na kilkanaście czyszczeń na pewno wystarczy), ale i zapasową rolkę do szczotki. To miłe dodatki, zwłaszcza, że niektórzy producenci w tej cenie ograniczają się do dodania wyłącznie rolki do sprzątania. Kupujemy urządzenie i od razu możemy skorzystać z pełnego potencjału.

Dreame H15 Pro
Zestaw startowy Dreame H15 Pro

Jako, że mamy do czynienia z konstrukcją odkurzająco-mopującą, producent postawił na spójność stylistyki. Jedyne znaczące akcenty kolorystyczne dotyczą szczotki i systemu GapFree AI DescendReach (spokojnie, wyjaśnię wam tę nazwę wkrótce), a tak dominuje stonowana czerń, zarówno w stacji dokującej, jak i samym urządzeniu. Swoją drogą stacja dokująca prezentuje się bardzo solidnie. Zresztą poniekąd wymusza to system ThermoTub (spokojnie, też za chwilę o tym powiem), korzystający z wody o temperaturze 100 stopni.

Zawsze mam wątpliwości, czy dołączana rączka to najlepsze rozwiązanie dla konstrukcji ważącej 5,8 kilograma. Na szczęście po prostym montażu nie ma już czego się bać. Połączenie rączki z resztą konstrukcji jest mocne – na tyle, że niezbędny będzie kluczyk/igiełka pokroju tych do kart SIM, by wyjąć rączkę z konstrukcji. Sam sprzęt wygląda spójnie i nowocześnie, bez niepotrzebnych odstających elementów. Rączka, za którą chwytamy, to klasyka gatunku. Przyciski dotyczące sprzątania są pod kciukiem, a opcja czyszczenia urządzenia bliżej górnej krawędzi, łatwo dostępna po odłożeniu urządzenia do stacji dokującej.

Dreame H15 Pro z całym zestawem na stacji dokującej

Jeśli chodzi o czystość i wygląd urządzenia, mam dwa małe zastrzeżenia. Dreame H15 Pro lepiej nie dotykać w miejscach poza rączką, bo tworzywo, z którego jest wykonany, widocznie się palcuje. Drugi problem wiąże się z tym, jak dobrze urządzenie suszy rolkę sprzątającą. Ze względu na umieszczenie pojemnika na czystą wodę w części sprzątającej, ten przez większość czasu wygląda na zaparowany. Do tego nie udało mi się jeszcze wlać wody i płynu do czyszczenia tak, by chociaż kilka kropel nie wydostało się poza konstrukcję. Zrzuciłbym to jednak na moją niekompetencję.

AI to nie jedyna inteligentna rzecz w Dreame H15 Pro

Korzystanie z Dreame H15 Pro jest dość proste. Jeden przycisk do włączania, drugi do uruchamiania trybów. Sprzęt nie włączy się, dopóki nie odchylimy jego ramienia względem podstawy, co ma dużo sensu, biorąc pod uwagę obecność motorów poruszających szczotką i napędzających robota. Wrażenie przemyślanego designu dominuje w całym produkcie i widać to w małych, jak i dużych detalach.

Wyświetlacz pokazuje sporo informacji i informuje też o progresie samoczyszczenia

Czytaj także: Test Dreame X50 Ultra Complete – to nie robot, to potwór sprzątający

Jedną z takich rzeczy jest wyswietlacz, który poziom naładowania wyświetla zawsze w kierunku zgodnym ze stanem urządzenia. W stacji dokującej procent czyszczenia czy naładowania odkurzacza będzie prezentował się do zewnątrz, zaś podczas pracy – do wewnątrz i w naszym kierunku. Mała rzecz, a cieszy, podobnie jak duży, czytelny wyświetlacz korzystający z kolorowego podświetlenia celem informowania o aktualnej mocy, z ikonami czterech głównych trybów oraz procentowym wskaźnikiem ładowania oraz… ikoną połączenia z Wi-Fi. Tak, to też wyjaśnię, ale najpierw zajmijmy się robotycznym ramieniem.

Czerwony element na froncie opada, gdy docieramy do krawędzi ściany

Czy korzystacie z tak zwanej ściągaczki pod prysznicem? Jeśli tak, to nie muszę wam tłumaczyć zasady działania systemu GapFree AI DescendReach. Jeśli nie, to wyobraźcie sobie, że Dreame H15 Pro poza zasięgiem rolki sprzątającej może wykorzystać właśnie taką ściągaczkę, by dosięgnąć do krańca podłogi, na przykład przy ścianie. Inteligentne ramię opuszcza się w mgnieniu oka, a następnie blokuje swoją pozycję tak, by ściągać wodę i pozostałości na podłodze do rolki czyszczącej. W efekcie ramię zapobiega powstawaniu smug i minimalizuje ryzyko powstania zacieków.

Robotyczne ramię przed rolką sprzątającą pozwala doczyścić krawędzie

To rozwiązanie aktywuje się niemal samoczynnie, wykrywając odpowiednio wcześniej, kiedy docieramy do krawędzi pomieszczenia lub zaczynamy ruch cofający. Dopisek AI nie wziął się moim zdaniem znikąd, bo faktycznie działa to bardzo efektywnie. Jeśli jednak nie jesteśmy fanami takiego rozwiązania, choćby ze względu na dodatkowy odgłos podczas pracy, możemy je dezaktywować przez przytrzymania palca na przełączniku trybów sprzątania.

Dreame H15 Pro obsługuje się komfortowo, nawet pomimo jego wagi

Dreame H15 Pro nie daje odczuć, ze waży prawie 6 kilogramów. Urządzenie porusza się po podłodze z lekkością bliską ręcznym mopom i może, podobnie jak one, zaoferować nachylenie do 180 stopni, więc wjedzie pod wyższe meble. Różnica względem zwykłych mopów jest taka, że w Dreame H15 Pro pracują rozmaite systemy, jak chociażby ostrza TangleCut znajdujące się tuż za rolką sprzątającą. Ich zadaniem jest przeciananie przechodzących włosów oraz sierści po to, by te nie zaplątały się wokół wałka i go nie uszkodziły. W efekcie nie będziemy też musieli często korzystać z ręcznego czyszczenia.

Mycie z wykorzystaniem 100 stopni Celsjusza usuwa bakterie i alergeny

W połączeniu z wysoką mocą na poziomie 21 000 Pa trudno o to, żeby jakiekolwiek zanieczyszczenia miały szansę na znalezienie się poza urządzeniem. Po zakończonym sprzątaniu możemy skorzystać z systemu ThermoTub. Szczotkę myje gorąca woda o temperaturze do 100 stopni Celsjusza. Kryje się tam niemal wrzątek, który skutecznie usuwa zabrudzenia, ale także i eliminuje bakterie, alergeny i nieprzyjemne zapachy. Oprócz tego urządzenie korzysta z programu suszącego, który może być szybki, ale zazwyczaj trwa 30 minut. Jak zatem wybrać takie ustawienie i spersonalizować pracę odkurzacza mopującego?

Po co aplikacja mobilna do odkurzacza mopującego?

Większość odkurzaczy mopujących na rynku nie obsługuje aplikacji mobilnej. Wynika to między innymi z tego, że w zasadzie są urządzeniami obsługiwanymi przez nas i mamy nad nimi kontrolę podczas całego procesu sprzątania. Inaczej jest z samobieżnymi robotami. Tak się jednak złożyło, że Dreame H15 Pro łączy się z aplikacją mobilną Dreamehome. I w sumie po dłuższym korzystaniu rozumiem, że ma to pewien sens, bo producent zadbał o szereg funkcji, które może dałoby się aktywować przyciskami, ale czy byłoby to intuicyjne?

Ekran powitalny urządzenia połączonego z siecią

Z kolei aplikacja Dreamehome jest intuicyjna. Parowanie odbywa się prosto – wystarczy jedynie zeskanować kod QR znajdujący się z tyłu, zalogować do lokalnej sieci Wi-Fi, chwilę odczekać i to tyle. Naszym oczom ukazuje się prosty interfejs, a jeszcze przed wejściem w pełen pakiet funkcjonalności możemy skorzystać ze skrótów do szybkiego czyszczenia i suszenia odkurzacza mopującego. Aplikacja mobilna daje nam możliwość sterowania tymi funkcjami z dowolnego miejsca, o ile sprzęt nie był przez dłuższy czas nieaktywny.

Jest tu co personalizować. Przede wszystkim możemy wybrać ustawienia trybu indywidualnego, w którym zadecydujemy o mocy odkurzania i stopniu nawilżenia szczotki. Jeśli wystarczą nam domyślne ustawienia, to przestrzeń dla tej funkcji zastąpi tryb cichy. Oprócz tego Dreame H15 Pro pozwala na personalizację tego, co dzieje się z nim po odłożeniu do stacji dokującej. Może sam decydować na bazie zanieczyszczenia, czy potrzeba zwykłego czy dogłębnego mycia. Ponadto mamy do wyboru dwa ustawienia dotyczące suszenia. Szybszy tryb suszy w około 5 minut, dokładne suszenie trwa około 30 minut. Zdecydujemy także, czy czyszczenie ma się uruchomić zaraz po włożeniu urządzenia do doku, czy chcemy decydować o tym ręcznie.

Wreszcie, mamy też ustawienia samego urządzenia. Możemy zadecydować, czy inteligentnie wysuwane ramię będzie działało podczas korzystania z każdego trybu, czy tylko z ich części. Do tego wyregulujemy moc napędu, który pozwala urządzeniu poruszać się bardzo gładko, niemal bez użycia przez nas siły. W opcjach znajdziemy także raporty z codziennych czynności wraz z informacjami dotyczącymi eksploatacji poszczególnych modułów oraz uzyskać skrót do szybkiego dostępu do urządzenia na ekranie głównym smartfonu.

Kultura pracy i jakość sprzątania Dreame H15 Pro przekonują do niego najmocniej

Przyznaję, że jestem w pewnym stopniu nieufny wobec rozwiązań mopująco-odkurzających. Choć w teorii połączenie tych dwóch światów brzmi świetnie, tak nadal pokutuje we mnie mentalność osoby, która musiała najpierw odkurzyć, a potem zmopować podłogę. Na szczęście kazus Dreame H15 Pro pokazuje, że przy codziennym sprzątaniu nie musicie się niczym przejmować, a podłogi i tak będą czyste. Jedynie czasem warto przejechać po danym miejscu więcej niż jeden raz.

Pojemnik na wodę montowany nad szczotką oferuje zakrętkę

W Dreame H15 Pro postawiono na pojemnik na czystą wodę o pojemności 780 ml. Możemy do niego wlać dołączony do zestawu płyn, co znacznie poprawia rezultaty sprzątania. Moje doświadczenie z tym sprzętem prowadzi mnie do konkluzji, że ten zużuwa sporo wody, ale nie zostawia mokrych podłóg. Przy sprzątaniu biura przez około pół godziny potrafiłem opróżnić cały zbiornik z wodą. Gdy do tego dochodzi, otrzymujemy stosowny komunikat.

Tak Dreame H15 Pro czyści mokry brud

Codzienne sprzątanie to łatwa sprawa. Konstrukcją łatwo poruszać dzięki asyście ze strony silników, która niemal całkowicie prowadzi Dreame H15 Pro za nas. Jest on dość zwrotny – na tyle, by nie krępował naszych ruchów, a w dodatku możemy go wyłożyć na płasko i podjechać do niedostępnych w inny sposób miejsc. Jeśli przerwiemy sprzątanie z dala od stacji dokującej, na dużych i gładko poruszających się kołach dojedziemy do niej.

Tak Dreame H15 Pro radzi sobie z suchym brudem

A jak radzi sobie ze sprzątaniem? Pamiętajmy, że to w dalszym ciągu odkurzacz mopujący – nie będzie dobrym rozwiązaniem kazać mu odkurzać papier czy duże kawałki brudu. Jeśli ograniczymy się do codziennego kurzu, musów, sosów, włosów czy kociego futra, rezultat jest więcej niż zadowalający. Odkurzy też okruchy czy przyprawy. Trudno będzie wam zapełnić pojemnik jednym sprzątaniem. Małym brakiem jest dla mnie nieobecność diod LED, choć to zapewne kwestia implementacji robotycznego ramienia.

To dobrze sprzątający robot

Ładowanie baterii o pojemności 5000 mAh nie trwa na szczęście czterech godzin zapowiadanych przez producenta, a bliżej 3,5 godziny. W dodatku przy codziennym sprzątaniu na średnich i mniejszych przestrzeniach ten proces uda się zrealizować w tak zwanym międzyczasie. Trudno rozładować tu więcej niż 1/3 baterii jednym sprzątaniem, nawet przy największej prędkości rolki oraz maksymalnym nawadnianiu. W efekcie po odłożeniu Dreame H15 Pro na stację dokującą możecie zapomnieć o jego ładowaniu.

Baterii starczy tu na długi czas pracy

Czasy pracy na baterii są dobre i z pewnością wystarczą do wysprzątania dużego domu. Trudno ocenić wydajność w trybie automatycznym czy indywidualnym, ale 60 minut obiecane przez producenta jest jak najbardziej do osiągnięcia, choć w trybie cichym i bez aktywnego inteligentnego ramienia przy mniejszej emisji wody. Jednocześnie nie ma tu trybu czy szeregu ustawień, które drenowałyby mocniej baterię, bo po prostu urządzenie wykorzystuje swój pełny potencjał.

Bywa głośno, ale nie nieznośnie głośno

Czy pełen potencjał oznacza nieznośne poziomy głośności? Raczej nie, bo podczas pracy Dreame H15 Pro raczej nie przekracza poziomu 70 decybeli, do tego jego praca nie wbija się na nieznośne częstotliwości. W pojedynczych momentach zbliża się do deklarowanych przez producenta 76 dB, ale sporo zależy od podłogi i wykonywanej czynności. Tej głośności nie przekracza też przy stacji dokującej, która pracuje najintensywniej na początku czyszczenia.

Dreame H15 Pro to świetny asystent domowego porządku

Producentowi udało się stworzyć rozwiązanie, które jest jednocześnie dobrym odkurzaczem i mopem, następnie doprawić to funkcjami, które poprawiają to doświadczenie, a całość dopieścić oprogramowaniem i długim czasem pracy na jednym ładowaniu. Dla osób, które planują codziennie lub kilka razy w tygodniu przemyć podłogę, a jednocześnie chcą mieć sprzęt gotowy na bardziej radykalną interwencję, Dreame H15 Pro będzie dobrym wyborem.

Dreame H15 Pro to idealne rozwiązanie do nowoczesnego domu

Miałem obawy co do tego typu rozwiązania, ale Dreame skutecznie ich się pozbyło. H15 Pro nie jest ani za głośny, ani za ciężki przy codziennej pracy, a do tego po prostu wywiązuje się dobrze z postawionych przed nim zadań. I być może to właśnie jest jego najlepszą zaletą – potrafi radzić sobie w wielu scenariuszach. Do tego cieszy mnie, że rozwiązania sztucznej inteligencji nie są tu podane w nachalnej formie, a do tego wydają się być dopieszczone. Dreame H15 Pro wygląda jak owoc długiej pracy inżynierów, którym zależało na końcowym efekcie tak samo, jak konsumentom zależy na podjęciu dobrej decyzji.