Wbrew pozorom nie mówimy tutaj o odległej przyszłości. W ramach programu Artemis ludzkość chce powrócić na powierzchnię Księżyca, a następnie stworzyć tam bazę, w której astronauci będą mogli realizować swoje wielomiesięczne misje badawcze. W dalszej perspektywie ludzie chcą wyruszyć także w podróż na Marsa. Wszystkie symulacje wskazują, że taka misja to nie kwestia tygodni, a nawet kilkudziesięciu miesięcy spędzonych na podróży do Marsa, pobytu na powierzchni i podróży powrotnej. Astronauci realizujący taką misję będą skazani tylko na siebie i nie będą mogli liczyć na szybką ewakuację na Ziemię. To samo także dotyczy chociażby mieszkańców stacji kosmicznej Gateway, która wkrótce powstanie na orbicie wokół Księżyca. We wszystkich tych miejscach, astronauci będą musieli sami tworzyć części zamienne do swoich statków, czy stacji.
Przedstawiciele Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA poinformowali właśnie, że na Ziemię dotarł pierwszy metalowy przedmiot wydrukowany w całości w przestrzeni kosmicznej za pomocą druku 3D.
Owa część została wyprodukowana na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ESA) przy wykorzystaniu najnowocześniejszej europejskiej drukarki 3D do metalu zbudowanej przez specjalistów z Airbus Defense and Space we współpracy z naukowcami z ESA. Drukarka trafiła na pokład stacji w ramach misji zaopatrzeniowej Cygnus NG-20 i została zainstalowana w module Columbus przez astronautę Andreasa Mogensena w styczniu 2024 roku.
Czytaj także: Druk 3D w kosmosie z wykorzystaniem księżycowego złomu na celowniku ESA
Warto tutaj podkreślić, że drukarka jest swoistym demonstratorem technologii. Po kilku miesiącach przygotowań drukarka wydrukowała pierwszy przedmiot w czerwcu 2024 roku, a kolejne także w sierpniu i grudniu. Sam druk w przestrzeni kosmicznej to duże osiągnięcie. Nie zmienia to jednak faktu, że teraz trzeba szczegółowo sprawdzić efekt końcowy tego procesu.

Wydrukowane części wróciły już na Ziemi i teraz będą szczegółowo badane w ośrodku badawczym ESTEC Europejskiej Agencji Kosmicznej w Holandii. Naukowcy chcą bowiem porównać wszystkie próbki do swoich odpowiedników wydrukowanych w ten sam sposób na powierzchni Ziemi. Takie porównanie pozwoli sprawdzić, jak warunki mikrograwitacji wpływają na proces drukowania metalu.
Eksperci wskazują, że sam druk 3D w przestrzeni kosmicznej nie jest niczym nowym. Już w trakcie wcześniejszych misji naukowcy testowali metody druku 3D z tworzyw sztucznych. Tutaj jednak mamy z pierwszym przypadkiem wydrukowania przedmiotu metalowego na orbicie okołoziemskiej.
Czytaj także: Drukowanie satelitów w kosmosie. Czy technologia już to umożliwia?
Sukces takiej misji pozwoli badaczom szerzej myśleć o załogowej przestrzeni kosmicznej. Łatwo sobie wyobrazić, jak nieocenionym zasobem byłaby możliwość wydrukowania dowolnego narzędzia na pokładzie statku kosmicznego, szczególnie w trakcie długiej podróży na Marsa, której przecież nie da się przerwać, aby wrócić na Ziemię.
Im szybciej ludzkość opanuje zdolność tworzenia zamkniętych obiegów produkcji w przestrzeni kosmicznej, tym szybciej misje załogowe daleko poza bezpośrednie otoczenie Ziemi i Księżyca staną się rzeczywistością.