Specialized Levo 4 zadebiutował. Czy to nowy wzorzec dla eMTB z pełnym zawieszeniem?
Firma Specialized zaprezentowała czwartą generację swojego elektrycznego roweru górskiego Turbo Levo, wprowadzając szereg znaczących ulepszeń w zakresie mocy, kontroli i dostosowania do stylu jazdy. Levo 4 ma zapewniać znacznie bardziej naturalne wrażenia z jazdy, łącząc zaawansowaną technologię z funkcjonalnością skupioną na użytkowniku. Tradycyjnie ma też powodować opad szczęki, kiedy tylko rzucimy okiem na specyfikację i… cenę.
Czytaj też: Pełen stali i potencjału. Tak zbudujesz rower dla największych twardzieli



Sercem Levo 4 jest nowy silnik serii 3.1, opracowany we współpracy z firmą Brose. Model S-Works oferuje imponujące 111 Nm momentu obrotowego i szczytową moc na poziomie aż 720 watów, a więc o około 27% więcej niż poprzednia generacja, co przekłada się na solidniejsze wsparcie w trudnym terenie. Za zasilenie tego serducha odpowiada wewnętrzny akumulator o pojemności 840 Wh, choć klienci mogą też wybrać lżejszą wersję o pojemności 600 Wh i dowolnie rozszerzać je dodatkowym magazynem energii (extenderem) o pojemności 280 Wh. Użytkownik może więc dopasować konfigurację do własnych potrzeb: zasięgu lub wagi.
Czytaj też: Nowy rowerowy król gór? Większa moc, cichszy silnik i więcej zasięgu
W tej wersji silnika firma Specialized miała skupić się na dostarczaniu mocy w sposób płynny i intuicyjny. Dlatego też przeprojektowany silnik zapewnia gładkie przejścia oraz stałe wsparcie przy różnych kadencjach, bo nawet do 120 obrotów na minutę. Efekt? Jazda staje się zarówno dynamiczna, jak i bardziej naturalna, a to szczególnie na technicznych szlakach. Nowością w Levo 4 są też liczne opcje regulacji, bo teraz producent pozwala w prosty sposób zmienić wysokość suportu, długość tylnego trójkąta, czy kąt główki ramy o około 1 stopień. Nie zabrakło też specjalnego schowka SWAT (Storage, Water, Air, Tools) w dolnej rurze ramy, który pozwala na wygodne przechowywanie narzędzi i niezbędnych akcesoriów, nie wpływając przy tym na estetykę roweru.


Czytaj też: Elektryczne rowery Nova i Nova Pro mają jedną cechę, która deklasuje wszystkie inne modele
Reszta komponentów, czyli amortyzowany widelec, amortyzator tylny oraz zestaw hamulców i przerzutek, to już kwestia wyboru. Specialized Levo 4 jest bowiem dostępny w kilku wersjach i tylko ta najdroższa (za 13499,99 dolarów amerykańskich, czyli 52500 zł) oferuje silnik o mocy szczytowej 720 watów, bo pozostałe ograniczają ją do 666 watów, co przekłada się na spadek momentu obrotowego z 111 do 101 Nm. Jednak już w najtańszym Levo 4 Comp (za 7999,99$, czyli 31000 zł) wyposażenie robi wrażenie, bo obejmuje przerzutkę tylną SRAM S1000 AXS oraz amortyzatory Fox Rhythm/Performance. Cena jest jednak trudna do przełknięcia nawet w najmniej bogatej konfiguracji, choć nieco taniej wyjdzie wam za sam frameset S-Works, który waży 12,36 kg i kosztuje 7500 dolarów, a oferuje najpotężniejszy system napędowy S-Works 3.1 z 840-Wh akumulatorem i amortyzatorem Fox Float X Factory Genie.