GeForce RTX 5090 poszła z dymem. Stopiły się złącza i koniec

W lutym i na początku marca pojawiło się kilka doniesień o kartach Nvidii, które ulegają zniszczeniu podczas działania. Już jakiś czas był z tym spokój, aż tu nagle mamy kolejne zgłoszenie dotyczące RTX 5090. Jednak tym razem są pewne podejrzenia co do przyczyny.
RTX 5090
RTX 5090

Flagowa karta graficzna Nvidii to wydatek ponad 10 tys. zł, dlatego powinno się oczekiwać perfekcyjnego działania oraz braku problemów. Jednak życie lubi zaskakiwać w nieprzyjemny sposób. Przekonał się o tym użytkownik Reddita o nicku “Roachard”, którego karta właśnie zakończyła żywot.

Co psuje RTX 5090?

Dokładnie rzecz ujmując, była to karta MSI GeForce RTX 5090 Gaming Trio OC. Uszkodzenie to zakrawa na ironię losu, ponieważ użytkownik unikał kabli innych firm i specjalnie użył oryginalnego złącza zasilania, tego, które było dostarczone z zasilaczem. Obie strony złącza uległy stopieniu. Podejrzewa się, że GPU Nvidii mają wadę konstrukcyjną, ponieważ wszystkie sześć pinów 12 V jest wewnętrznie połączonych. A procesor graficzny nie ma możliwości sprawdzenia, czy wszystkie są prawidłowo osadzone, co uniemożliwia mu zrównoważenie obciążenia.

W najgorszym przypadku pięć z sześciu pinów może stracić kontakt, co spowoduje pobór prawie 500 W (41 A) z jednego pinu. Biorąc pod uwagę, że PCI-SIG pierwotnie oceniło te piny na maksymalnie 9,5 A, mamy tu wręcz podręcznikowe ryzyko stopienia – lub nawet pożaru. Karta MSI RTX 5090 Gaming Trio OC kosztowała “Roacharda” 2900 dolarów, czyli ponad 11 tys. zł. Jednak zamiast radości z grania na najwyższych ustawieniach, ma takie widoki:

Czytaj też: Już wiadomo, co jest przyczyną problemów RTX 5090. Udało się naprawić?

Uszkodzenie w postaci zwęglonego punktu styku jest wyraźnie widoczne i wygląda tak, jakby nadmiar prądu został pobrany z jednego konkretnego pinu. Na szczęście dla użytkownika uszkodzenie nie jest jego winą, dlatego przysługuje mu zwrot wadliwego towaru na nowy – o ile sprzedawca będzie mieć taki na stanie, gdyż z tym ostatnio krucho w sklepach oraz sieciach sprzedażowych.

Wraz z pojawieniem się sterowników włączających (R570) dla architektury Blackwell, zarówno seria RTX 50, jak i RTX 40 zaczęły cierpieć na niestabilność i awarie. Pomimo wielu poprawek od Nvidii, posiadacze serii RTX 40 nie zobaczyli rozwiązania i nadal są uzależnieni od powrotu do starszych sterowników serii 560. Co więcej, decyzja Nvidii o zaprzestaniu obsługi 32-bitowego OpenCL i PhysX w przypadku procesorów graficznych serii RTX 50 postawiła w niepewności los wielu starszych aplikacji i gier.

Na razie jedyną niezawodną metodą zabezpieczenia procesora graficznego RTX serii 50 jest zapewnienie optymalnego poboru prądu przez każdy pin. Można rozważyć procesory graficzne ROG Astral firmy Asus, ponieważ mogą one dostarczać odczyty prądu na pin, co jest funkcją niedostępną w referencyjnych modelach RTX 5090.